Prolog

242 7 0
                                    

Levi przeprowadził się do nowego miasta. Nie był pełnoletni i nie miał opiekunów, więc postanowił pomieszkać w akademiku. Brakowało mu jego wcześniejszego domu ale jakoś musiał się wyrwać od nieprzyjemnych wspomnień. W podziemiu wszystko kojarzyło mu się z Nimi.

Levi POV

Szedłem akurat chodnikiem w stronę szkoły. Dyrektor miał dać mi kluczyk, do pokoju. Ciekawe czy będę miał współlokatora. Powolnym krokiem wszedłem do budynku szkoły i udałem się do gabinetu dyrektora. Zapukałem.

- Wejść! - usłyszałem szorstki głos. Oho. Już wiem jak my się będziemy dogadywać. Wszedłem do gabinetu, zamykając za sobą drzwi. - O co chodzi dzieciaku? Nie wiesz, że dyrektor przeważnie jest zajęty?

- Przyszedłem po kluczyk do pokoju. - mruknąłem.

- Imię.

- Levi.

- Nazwisko?

- Ackerman. - powiedziałem niechętnie. Ciekawe czy Kenny miał rację. Ciekawe czy wszyscy nienawidzą tego nazwiska. Spojrzałem na dyrektora. No normalnie tłusta, próżna i "zapracowana" klucha. - Dostanę już ten klucz?

Facet spojrzał na mnie z widoczną na kilometr irytacją. Wyjął z szuflady kluczyk i mi go rzucił.

- Masz. A teraz stąd spadaj. Nie mam czasu na bahory.

Nic nie mówiąc udałem się do akademika. Ci ją się z ludźmi będę użerać? Gdy tylko zamknęły się za mną drzwi od mojego pokoju, zabrałem się za rozpakowywanie. Oczywiście najpierw wszystko wysprzątałem. Po rozpakowaniu się od razu padłem na łóżko i zasnąłem.

♡♡♡
To moje pierwsze opowiadane o tematyce erei. Nie liczcie, że rozdziały będą długie, chociaż takie też będę się starała zrobić. Do następnego!

 Do następnego!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Deszcz ~ ereriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz