Siedział na fotelu przeglądając Instagrama, jego chłopak obecnie kręcił się w kuchni i szykował herbatę, Iwaziumi uśmiechnął się kiedy Ushijima przyniósł mu herbatę.
Rolnik usiadł na kanapie i zaczął pić herbatę. Nagle Iwaziumi dostał wiadomość od Oikawy, uśmiechnął się pod nosem. Król przez pół roku był u rodziny matki, stęsknił się za znajomymi i rodziną od strony ojca, ale najbardziej to za swoim przyjacielem- Oikawa przylatuję za tydzień- Powiedział i wziął kubek do ręki, Spojrzał na swojego chłopaka, coś tu nie grało...
- Hajime- powiedział spokojnym tonem i odłożył kubek- ty go kochasz prawda?- zapytał nie odrywając wzroku od chłopaka, Iwaziumi otworzył szeroko oczy, Ushijima może i wydaję się głupiutki...ale wcale taki nie jest- ja wiem... próbowałeś mnie kochać, ale ja widzę, że to Oikawa jest twoją bratnią duszą- był naprawdę spokojny. Hajime podszedł do niego i załapał go za policzki
- co ty mówisz? kocham cię Wakatoshi- powiedział głaszcząc jego policzki
- Powinieneś przestać używać tych słów bo trącają wartość... Hajime ja nie jestem głupi. Nawet przez sen często mówisz jego imię, naprawdę ja nie jestem na ciebie zły. Teraz jak wraca... powinieneś o niego zawalczyć- złapał go za ręce- dasz radę wierzę w ciebie...- przytulił go, Iwaziumi nie zniósł tego, czuł się okropnie. Nawet nie umiał by skłamać, próbował znaleźć w Wakatoshim Oikawe... chciał go kochać tak jak kochał Tooru, ale nie dał rady.
Rozstali się... Kiedy Oikawa wrócił, uśmiechnięty przyjechał do Bloku Iwaziumiego. Wpadł jak do siebie bez pukania, czuł się o niebo lepiej. Spojrzał na Iwaziumiego, był w brudnej piżamie, wyglądał jakby nie spał co najmniej od tygodnia. Tooru od razu złapał go za policzki
- Czy ten idiota złamał ci serce?! zabije go!- krzyknął
- to ja mu złamałem serce...nie zasłużył na to- powiedział i przytulił Tooru
- Iwa chan? co się dzieje?- pogłaskał jego włosy
- jesteś naprawdę ślepy... jak ty mogłeś nie zauważyć, że latam za tobą już od podstawówki?- zacisnął mocno ręce na jego Ubraniach- próbowałem wybić sobie ciebie z głowy...ale to nie pomogło, zraniłem. Wakatoshiego...nie zdołałem ci pomóc z problemami, jestem chujowy- Tooru nie wiedział co robić...nie chciał znów zajebać! złapał Go za policzki i Pocałował w usta.
Wróćmy do Wakatoshiego...tego dnia, w którym rozstał się z Iwaziumim spakował się i wyszedł z mieszkania, szedł kawałek przed siebie. Usiadł na ławkę w parku, wpatrywał się w swoje buty, nie wiedział co ze sobą zrobić. Siedział tak jakiś czas kiedy poczuł na głowie rękę, uniósł wzrok do góry
- Ushijima San? co ty tutaj robisz o tej porze?- Kita uśmiechnięty zapytał patrząc na niego, a później na jego torbę- nie masz gdzie przenocować?- jakby czytał mu w myślach...Kita złapał go za rękę- chodź, Akurat wprowadziłem się do własnego mieszkania, współlokator mi się przyda.
Ushijima naprawdę był w szoku, że Kita tak się zainteresował nim. Postanowił być najlepszym współlokatorem jakiego widział świat._________
ah złączenie oiiwa...i losów Dwóch słodkich rolników. Idealny plan