~1~

853 46 166
                                    

Hi Ludziki!

WAŻNA NOTKA NA DOLE ROZDZIAŁU!!!

Miło mi powitać was w drugiej części "Camera, Action!" (nie polecam czytać bez przeczytania uprzednio części pierwszej). Dziękuję wszystkim, którzy czekali cierpliwie na część drugą. Mam nadzieję, że mogę powitać większość z was i że zostaniecie ze mną do końca! 

Dziękuję, że daliście mi tydzień ( Update trochę dłużej XDDD Sory wam ale szkoła ssie) na przygotowanie się do pisania!

Pierwszą część dedykuję @hsltww oraz @Allyson-Black

których zapomniałxm oznaczyć w Epilogu, więc naprawiam błąd robiąc to tutaj xx

Piszę to z Natalie na kolanach :)) 

Hi Natalie! 

Kurwa to brzmi jakbyśmy mieli romans... I mean-

A i jeszcze dla naprostowania:
Większość z was wie, że postać Pauli jest 'mną/moją postacją', co wprowadza małe zamieszanie, ponieważ Paula jest opisywana jako kobieta, dziewczyna, etc. Natomiast ja jestem osobą niebinarną i używam zaimków they/them. Jedyne o co proszę to zwracajcie się do mnie z moimi zaimkami (mieliście prawo niezauważyć stąd to naprostowanie 😅), natomiast tak - Paula jest dziewczyną, więc o niej nadal piszcie tak jak to robicie.

Kocham was! A teraz zapraszam was do pierwszego rozdziału!

~~~

Taksówka wyrzuciła ich tuż przy plaży. Harry zapłacił kobiecie w taksówce z ciepłym uśmiechem, przed wyjściem komplementując odcień niebieskiego, w którym był jej hijab. Kobieta oddała uśmiech życząc im miłych wakacji. 

"Jak się czujesz?" zapytał go Liam gdy szli przez plażę. Harry spojrzał na niego po czym zmrużył oczy przez jasne słońce świecące w jego oczy.

"Nie jest źle." powiedział Harry. "Jestem tylko trochę zmęczony. " dodał użmiechajc się i pozwalając ciepłym promieniom słońca ogrzewać jego ciało. 

"A jak z... Wiesz?" zapytał Liam niepewnie.

"Z Louisem? Nie chcę narazie o nim myśleć. Chcę odpocząć przez dwa może trzy dni i dopiero wtedy się nad tym wszystkim zastanawiać." powiedział wzruszając ramionami. Liam skinął głową i zanim zdążył zapytać o coś jeszcze dotarli do recepcji, znnajdującej się na środku plaży w małym hotelu (bo po co mieliby potrzebować dużego hotelu skoro specjalizowali się w wynajmowaniu domków wypoczynkowych na morzu?). 

"Edward Styles." powiedział Harry gdy recepcjonista zapytał ich o nazwisko na rezerwacji. Liam tylko uśmiechnął się pod nosem. Recepcjonista spojrzał na nich podejżliwie, zwłaszcza, że nie posiadali przy sobie żadnego bagażu i wyglądali na zmęczonych ale uśmiechniętych. Musiał uznać ich za pijanych lub naćpanych. No tak... Malediwczycy są dosyć rygorystycznymi ludźmi. 

"Mogę zobaczyć wasze ID? Lub inny dowód tożsamości?" zapytał kaleczonym angielskim mężczyzna podejrzliwie, na co Harry westchnął i wyjął ze swojego portfela swój dowód i pokazał go mężczyźnie, Liam uczynił to samo. "Brytyjczycy." prychnął tylko i zawołał kobietę, która podeszła do nich z uśmiechem.

"Hi! W czym mogę wam pomóc? I wybaczcie za kolegę." powiedziała z uśmiechem, na co mężczyzna przewrócił oczami i podał jej ich dowody po czym odszedł trzaskając lekko za sobą drzwiami. "Ma Pan rezerwację Panie Payne?" zapytała patrząc na pierwszy z dowodów.

"Mamy zarezerwowany dom na wodzie na nazwisko Styles." wytłumaczył jej Harry z ciepłym uśmiechem i dziewczyna pokiwała głową szybko przeszukując rezerwacje w komputerze. Hotem był niesamowicie nowoczesny i gdyby nie fakt, że przywykli do bardzo bogato użądzonych miejsc, zdecydowanie by się zdziwili. 

Curtains Down || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz