Siedziałam całkiem zdezorientowana na jednym fotelu z Ranboo. Chłopaki (no i Niki i Minx) zachowywali się jakoś inaczej niż wcześniej, a najbardziej tym wszystkim była przejęta Dominika.
- Hej - szepnął do mnie Ranboo. - Coś jest wyjątkowo z nimi nie tak.
- Też tak myślę.
- Cisza! - przerwał nam rozmowę Dream. Spojrzał się na Ranboo, a ten zamknął oczy i opuścił głowę, jak zaczarowany.
- Ranboo? Ranboo! Co ci się stało?! - potrząsnęłam chłopaka, który położył się na moim ramieniu.
Wtedy przypomniała mi się historia Dream SMP. To musi mieć coś z tym wspólnego.
Spojrzałam się na zgromadzonych i powolnym ruchem wzięłam ramię chłopaka, je zawiesiłam na swoim i poszłam do wyjścia. Na szczęście nikt nas nie słyszał. Nie wiem jak, ale już się tym nie będę przejmować.
Wtedy zobaczyłam wielki minecraftowy portal przed sobą, do netheru. Jakieś postacie pchały naszych przyjaciół do tego portalu. To wszystko wyjaśnia. Tamci są podmienieni, a prawdziwi zabierani do jakiegoś świata.
- Ranboo obudź się proszę. - poklepałam kilka raz jego policzek i ostatni raz trochę mocniej.
No okey, to było mocne. Od razu się ocknął.
- Ow, to bolało. - powiedział Ranboo.
- Sorry, ale to było konieczne. Patrz - wskazałam na portal na środku ogródka. - Tam jacyś ludzie zaprowadzili naszych przyjaciół - prawdziwych przyjaciół. Tamci są jakby podmienieni. Musimy iść tam i ich stamtąd wyciągnąć.
- No dobra. - wstał chłopak. - To idziem.Pobiegliśmy szybko do portalu. Dotknęłam kwadratowego obsydianu.
- Wow... Dobra wchodzimy. - pociągnęłam za rękaw chłopaka i przeszliśmy na drugą stronę.
- Czekaj... - zaczął Ranboo i rozejrzał się dookoła. - Ja poznaję-
- To jest przecież...
- To jest Dream SMP! I to wszystko wygląda jak prawdziwy świat.
- Rzeczywiście nie ma kwadratowego dirta.
Wtedy Ranboo spojrzał się na mnie.
- Co jest.
Ranboo schylił się, żebym mogła dotknąć jego biało-czarnych włosów.
- Niemożliwe.
- WYGLĄDASZ JAK JA! - pisnął Ranboo.
Spojrzałam się na swoje ręce. Miałam jedną czarną rękę, a drugą białą i ogon.
- Idziemy do mojego domu, chodź, zaprowadzę ciebie.
Minęliśmy wiele budynków, które były w tym samym miejscu tak jak pamiętałam z streamów.
W końcu dotarliśmy do domku z ciemnego drewna. Weszliśmy schodkami na górę i Ranboo otworzył drzwi na ościerz.
- MICHAEL! - krzyknął Ranboo, a mały piglin podbiegł do niego.
- Oh wow, tak samo jest wszystko. I mogę tego dotknąć...nie mogę w to cały czas uwierzyć, że to się dzieje.
- Chodź na górę. - powiedział Ranboo i wszedł po drabinkach. I ja za nim. Gdy dotarliśmy na górę, schyliliśmy się, żeby zobaczyć przez okna.
- Patrz ktoś tam jest. - powiedziałam i dotknęłam szyby palcem.
- Chodźmy zobaczyć.Pobiegliśmy tam najszybciej jak tylko potrafiliśmy. Rozpoznali tylko Ranboo.
- A ta dziewczyna to kto? - zainteresował się mną Wilbur.
- To jest Endergirl. - powiedział szybko Ranboo.
Nastąpiła chwila ciszy. Wszyscy patrzyli na mnie trochę z niedowierzaniem.
- Wyglądacie strasznie podobnie! - przerwał ciszę Tommy.
- Jak para! - ktoś dodał.
Ja i Ranboo spojrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem, a Tubbo zrzędła mina.
- Nie, nie w żadnym wypadku. Nie jesteśmy razem! - powiedziałam.
- Właśnie. - powiedział Tubbo.
- Pamiętajcie, że tu jest Lore SMP i mamy inne do siebie stosunki niż w prawdziwym życiu.
- Ja nie chcę tam wracać. Tu jest fajnie.
- Ale musimy wszystko przywrócić do porządku, nie możemy tego tak zostawić, prawda? - powiedziałam.
- No dobrze. - powiedział Dream. - Pomyślimy o tym na przykład jutro, a dziś - już dzień się kończy - więc chodźmy do głównego domu, tam coś zjemy.
Wszyscy uznali ten pomysł za świetny i poszliśmy do domu.(time skip) (JA TO PISAŁAM POD WPŁYWEM GRUBEJ ILOŚCI SEROTONINY PRZEPRASZAM RAAAAAAAAAA-)
Siedzieliśmy przy okrągłym stole, każdy siebie widział i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
Nagle Philza wstał.
- Ah więc - zaczął - chciałbym, żebyśmy się zintegrowali i zabawili się w taką jedną zabawę, jak to ujmę.
W jednej chwili przypomniały mi się wszystkie zabawy na weselach.
- Zrobimy coś takiego. Każdy pełnoletni nalewa sobie alkohol do kieliszka, a reszta sok. I każdy kto np. ma dziś coś czarnego na sobie ten wstaje i pije. Rozumiemy?
- Yooo! Będzie poggers! - powiedział Tommy - dawać mi tu picolo!I zabawa się rozpoczęła, wszyscy mieli ubaw, bo to były zdania z górnej półki, takie mocne.
- A teraz niech wstaną ci, którzy mają krasza z tego stołu~ - zaśpiewał Tommy i on też wstał.
- Cooo - krzyknęłam zdziwiona. - A KOGO???
Tommy zrobił piękną minę.
- Pff, nie muszę ci mówić.
Potem gdy powiedział to Tommy wstali: Dream, Sapnap, Karl, Tubbo
i uwaga
Ranboo
Spojrzałam się na niego bardzo zdziwiona.
Ale po chwili sobie przypomniałam, że ja też mam krasza.
I wstałam.
- Nie żeby coś, ale to na pewno nie ty, Ranboo. - powiedziałam, nie patrząc się na niego kompletnie.
Chłopak się tylko zaśmiał i przychylił kieliszek.
- O tym przekonamy się wkrótce~
Ranboo już po 7 kieliszkach picolo, był w takim samym stanie jak Dream po 11, ale procentu.
- Okey, a teraz niech wstaną ci, którzy mają jakąś tajemnicę przed nami, nie licząc tożsamości - zakrzyknął Ranboo. - I NIECH O NIEJ SIĘ WYPOWIE! - O cholera...Gdy większość wstała, ja nie potrafiłam. Patrzyłam na wszystkich dobrze się bawiących przyjaciół z zaciśniętymi wargami.
- Chcecie wiedzieć mOją tajemnicĘ? - zapytał Tommy. - Otóż moją tAjemnicą jest to, żE nie prawdą jest to, że niEnawidzę chłopAków. UwielbiAm ich! KOcham ich i jEstem gEjem!
I wszyscy się zaczęli śmiać jak nawiedzeni.
- To jak masz krasza z tego stołu powiedz nam którego. - powiedział Sapnap.
- Okey jUż idę~ - Tommy spojrzał się na Ranboo i uśmiechnął się jak seryjny morderca.
- AjJj lUv this bOyy - powiedział kompletnie pijany Tommy, przytulając chłopaka, który miał miejsce koło mnie.
Wszyscy zaczęli się śmiać tak bardzo, że nie słyszałam co mówił Ranboo. Byłam strasznie zdezorientowana. Nie wiem co powiedzieć. Czy oszukiwać, że też jestem upita, czy zachowywać się tak pod wpływem zazdrości. Chociaż nie wiem skąd ona...- MATKO KOCHANA! - w końcu Ranboo się wyrwać z rzepa-Tommy'ego. - Z tobą pogadam Tommy jak przestaniesz się zachowywać jak kompletny debil. A co do tego 'krasza' to nie ciebie kocham, Tommy. Jeszcze mnie nie pokręciło do reszty. - spojrzał się na mnie.
Już wiedziałam co chce powiedzieć. Wbiłam w niego wzrok spodziewając się od wyznania miłości, do ujawnienia tożsamości. Ja tylko jednego chcę - zapaść się pod ziemię.
- Szczerze, nawet nie wiem kim ty jesteś pod maską, ale wiedz, że ciebie...kocham. - powiedział chłopak trochę nieśmiało. - Zostaniesz moją dziewczyną?
Patrzyłam się teraz jak inni patrzą się na nas i czekali aż ja powiem 'tak'. Powietrze stanęło mi w gardle, nie mogłam przecież powiedzieć 'tak', bo kocham kogoś innego.
Ja kocham Marka.
Tego streamera, który zawsze sprawiał mi uśmiech.
Codziennie.
Co teraz?...
Ohh, Maybe I'm fool for youu~
Ohh, But idfc
idfc...Ale chwila...
Mark to Ranboo
Ranboo to Ranboo
czyli, że
Ranboo to Mark!
Czyli to jest ten sam chłopak...
Nie-
możliwe
- Tak
WITAM WAS BARDZO SERDECZNIE EVERYONE
czy wgl to ktokolwiek to czyta
idk
anyway
może być rozdział? XD1151 słów
:]
CZYTASZ
I got stranger in my mind - Ranbooxreader
Novela JuvenilY/n ma 17 lat. Jej najlepsza przyjaciółka nazywa się Dominika. Obie zamieszkały razem pod jednym dachem kilka lat temu. Pewnego dnia y/n poszła do sklepu. Miała iść tylko do sklepu, a nie iść do domu jej ulubionego streamera... Książka będzie podzie...