Cześć,
wiem, dawno mnie nie było, ale już jestem!
Napisałam dla Was trochę dłuższy rozdział i myślę, że kolejnego możecie spodziewać się jeszcze w tym tygodniu, ewentualnie na początku kolejnego!!
Miłego czytania!!
***
Wracając do swojego dormitorium, zastanawiała się tylko nad tym, o co mogło mu chodzić. Zachowywał się tak, jakby mu na niej zależało. Jakby to, że przyjaciele nie dali nabrać się na ich sztuczkę, było dla niego ogromnym ciosem. Jakby go to zabolało. Jednak nie było to ani trochę możliwe. Znała go nie od dziś i wiedziała, że, co jak co, ale nie o to tu chodziło. Nie wiedziała o co, ale pewna była tego, że w grę nie mogły wchodzić jakiekolwiek jego uczucia do niej. Przecież Malfoy nawet ich nie miał.
- O, jesteś w końcu - usłyszała, wchodząc do swojej sypialni. - Ciekawe, gdzie tak długo byłaś, Granger. Bo nie wiem czy wiesz, ale chłopcy wrócili już jakiś czas temu, a wątpię, żebyś siedziała ze Snape'm dłużej niż jest to konieczne. No, chyba że za niego też już się zabierasz - parsknęła. - W końcu Ślizgon to Ślizgon. Wiek pewnie dla ciebie nie gra roli, a to z nimi najchętniej teraz spędzasz czas, czyż nie?
Hermiona westchnęła, mając już serdecznie dosyć zachowania swoich współlokatorek. Nie mogła się jednak zdecydować, która z nich denerwowała ją bardziej. Chyba obie.
- Mogłabyś dać już spokój, Brown? Wiem, że lubisz chłopców. Wszystkich. I pewnie jesteś zazdrosna, co mnie ani trochę nie dziwi, bo, nie oszukujmy się, zawsze taka byłaś. Ale to, co robisz teraz...
- Zamknij się! - warknęła Gryfonka, robiąc się coraz to bardziej czerwona na twarzy. No tak, od dłuższego czasu dogryzała dziewczynie, która wszystkie te obelgi znosiła w ciszy. Teraz jednak, kiedy to się skończyło, ta nie była na to przygotowana. Nie spodziewała się tego, że tym razem będzie inaczej. Szczerze powiedziawszy, nigdy nie lubiła Hermiony, choć szczególnie tego nie okazywała. Ale teraz, po całej tej aferze między nią a Ron'em, nie była w stanie spojrzeć na nią przychylnym okiem. Już nigdy. - Niby o co miałabym być zazdrosna, co? Jesteś nikim, nic niewartą szmatą przynoszącą jedynie wstyd naszemu domowi. Najpierw udawałaś przed wszystkimi wielce świętą kujonicę, rozkochałaś w sobie Ron'a, później puściłaś się z Zabini'm, a teraz z Malfoy'em. Kto będzie kolejny na twojej liście do odhaczenia? Oh! Zapomniałabym o Nott'cie! On był pierwszy, prawda?
Nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Nigdy się nie lubiły, to prawda, ale nie spodziewała się, że kiedykolwiek będą traktowały się w taki właśnie sposób. Zresztą, jakby nie było, właśnie tak wyglądały teraz jej relacje z większością osób z Domu Lwa. Nic z tego nie miałoby miejsca, gdyby nie Weasley i Potter, którzy nastawili ich wspólnych znajomych przeciwko niej. Bolało ją to i to bardzo, ale nie zamierzała już dłużej się tym przejmować. Miała teraz przy sobie innych, nowych, może nawet lepszych ludzi, którym chyba, mimo wszystko, na niej zależało. A już na pewno nie miała zamiaru tłumaczyć się przed żadną głupią Brown.
- Nie interesuje mnie nic, co masz mi do powiedzenia, Lavender, więc nie musisz się niepotrzebnie produkować, bo ja i tak tego nie słucham. Mam to gdzieś - powiedziała, wzruszając ramionami, po czym zabrała swoje rzeczy i ruszyła w kierunku łazienki. Ten dzień był dla niej naprawdę długi. I ciężki, oj tak. I jedyne, o czym teraz myślała, to długa, relaksująca kąpiel.
***
Minęły kolejne dwa tygodnie od czasu, kiedy Hermiona i Draco zaczęli udawać przed innymi, że się spotykają. Sytuacja w miarę się ustabilizowała, a Gryfonka nie czuła się już tak bardzo niezręcznie, będąc zmuszona do wszystkich tych bliskich kontaktów z blondynem. Co więcej, można byłoby powiedzieć, że zdążyła się już do nich przyzwyczaić i ani trochę jej nie przeszkadzały. Wszystko wydawało się być tak naturalne, że aż zaczynało ją przerażać. Ale w takich chwilach wystarczało, że powtórzyła sobie ,,To tylko gra, nie bądź taką idiotką! To nie jest na serio." i wszystko wracało do normy. Musiała się jednak pilnować, by nie poczuć się zbyt swobodnie i nie otworzyć się przed chłopakiem, bo byłoby to po prostu niebezpieczne. Zarówno dla niej jak i dla niego.
CZYTASZ
fretka nie jest taka zła |dramione| ✔️
De Todo"Była pierwszą osobą, która wywołała w nim tak silne uczucia." 05.04.23 - #2 in friend and #3 in war 26.07.23 - #1 in dramione