30 stycznia 2019
Początek lasu nie był zbyt daleko od ich dormu. Jednak Lee stał praktycznie obok najmniejszego drzewa, tuż przed gestym lasem iglastym, mimo gęstości drzew, było tam sporo miejsca na schowanie czegoś lub chociażby zgubienie się. Minho byly przerażony po tym co zobaczył, czekając na starszego próbował się jakoś uspokoić... Jakoś. Uratował go widok Chana, który biegł dość szybko, miał lekką zadyszkę, ale tym się nie przejął.
–Minho... - młodszy lekko się wtulił w ciepłe ciało przyjaciela, powstrzymywał łzy zbierające się w jego oczach, trzęsąc się lekko z zimna. - Co i gdzie widziałeś? - spytał, lekko wplatając dłoń w puszyste, kasztanowe włosy wyższego, zaś drugą lekko gładził jego plecy, tym samym lekko tuląc. Nie trwało to zbyt długo. Minho się odsunął i ruszył wgłąb lasu, prowadząc niższego do miejsca gdzie znalazł... Właściwie nie był pewny czy miał schizy, czy naprawdę zobaczył to czego się najbardziej obawiał.
Po kilku minutach drogi usłyszeli strzał, przerazili się, a po chwili zaraz obok nich z drzewa spadła wiewiórka. Co prawda martwa, ale.. Wiewiórka. Jednak po chwili ujrzeli w oddali postać, z bronią, podejrzewali że to przed chwilą było sprawką tej osoby. Młodszy z dwójki przyglądając się owej sylwetce zobaczył kogoś znajomego.. A raczej jak ten ktoś właśnie porwał... Changbina?
{Dorm}
–Dlaczego ich tak długo nie ma.. - Jeongin zaczął się bać po usłyszeniu strzału. Cóż, był dość głośny.
–Spokojnie, Innie... Nie przejmuj się Chan hyung i Minho hyung zaraz tu będą. A teraz uśmiech - Seungmin próbował go jakoś pocieszyć, mimo tego że siedzieli przy kominku to i tak owinął młodszego w koc i go przytulił.
–Czas zostać monitoringiem osiedlowym - westchnął Jisung, siadając przy oknie, wypatrując dwójki, której z nimi teraz nie ma, chociaż miał nadzieję na trójkę, cichą nadzieję.
Po kolejnych 10 minutach nieobecności zaczęli się niepokoić, aż w końcu kula karabinu snajperskiego trafiła chłopaka przy oknie w ramię, co od razu powiadomiło resztę o niebezpieczeństwie, szybko zabrali się do opatrzenia tej rany.
{Las}
Tymczasem Minho spotkał równy los jak jego wiewiórczego przyjaciela, tyle że nie mieli warunków do opatrzenia rany, blondyn starał się zatamować ranę szalikiem, po chwili stwierdził, że zaniesie chłopaka do dormu, co też zrobił, a raczej postanowił. Skłamałby gdyby powiedział iż Lee jest idealny do przenoszenia, ze względu na wagę. Wręcz przeciwnie, trochę ważył, w końcu był wyższy od Chana.
{Dorm}
W końcu po kilkunastu mjnutach byli na miejscu, wszyscy się zdziwili iż dwójkę postrzelono w ramię, prawdopodobnie z tej samej broni.
{???}
–Widzę nasza ofiara się obudziła? - nieznajomy głos mężczyzny zaśmiał się, mając w ręce nóż. Tymczasem Changbin leżał na jakiś łóżku... Jakby w szpitalu, nawet jeśli to jakiegoś wariata. Nie wiedział co się wcześniej stało, tak jakby był nieprzytomny. A może jednak był?
–Kim jesteś? - warknął, próbując się wyrwać z ucisku pasów. Słysząc kolejny śmiech ze strony mężczyzny.
–Nie wyrywaj się tak, nie zerwiesz ich. - powiedział pewnie siebie. - po co ci takie informacje? Wystarczy że ja wiem kim ty jesteś. - aż w końcu zadzwonił telefon, mężczyzna wyszedł z pokoju, zostawiając nóż, zaś chłopak zastanawiał się jak uciec.
Miał obok siebie nóż oraz jakieś butelki z kwasem... Ale te pasy nie wyglądają na zbyt mocne..?Co powinien zrobić Changbin?
A. Próbować się wyrwać
B. Wziąć nóż i rozciąć pasy
C. Wylać kwas na pasy
⚠ Jeden z wyborów spowoduje uszczerbek na zdrowiu bohatera, wszystkie wybory mają inny bieg kontynuowanych wydarzeń po tej sytuacji ⚠
------
:DD
A więc Changbin.
CZYTASZ
"Nightmare naps" Stray Kids horror au
HorrorGdzie ośmiu przyjaciół podczas drzemki ma koszmary. Nie zdając sobie jak poważna jest ta sytuacja chłopcy myślą, że to zwykłe złe sny. Jednak po kilku miesiącach okazuje się, że to były zapowiedzi, tego co ma się stać.... !twitter, opisówki, chat ...