Changbin bez zastanowienia zaczął szarpać prawy pas, do momentu. W końcu się urwał, z czego się ucieszył, resztę rozpiął, wyszedł z pokoju, na korytarzu widział sprawcę, wrócił szybko po nóż. Zbliżał się powoli i spokojnie, żeby go nie usłyszał...
{Dorm}
-Cholera co my mamy zrobić, na gliny nie zadzwonimy nikt nam w to nie uwierzy! - Lee panikował, Chan próbował uspokoić ich wszystkich.
-Spokojnie, znacie Changbina, da sobie radę. A nawet jeśli... To sam go znajdę.
-Chan, nie pojdziesz sam, a jak ciebie też porwą? Co robisz?
-Przynajmniej będę wiedział gdzie jest Changbin, telefon wezmę ze sobą...
{??? }
-Tak, mam idealną ofiarę dla ciebie... Mhm... Wyśle ci namiary sms-em, widzimy się za godzinę - ta rozmowa telefoniczna była bardzo dziwna, jednak changbin poczekał aż mężczyzna wyśle smsa z adresem, wtedy przyłożył nóż do jego gardła.
-ani słowa... - warknął, po czym poderżnąłmu gardło, biorąc telefon z adresem, włączył mapę, próbował stamtąd uciec... Ale czy na pewno da radę?
Zaczął powoli uciekać z tamtego miejsca kierując się na północny-wschód.
Widział już miejsce w którym był wcześniej... Teraz jest znajoma droga.
{Dorm}
-Przecież pójdę i nic mi sie nie stanie! - Chan brnie w kłótnie a Minho...
-Kurwa, Chan, nie rozumiesz, że równie dobrze możesz tam zginąć?! Nikt tutaj nie chce sie stracić, idioto! - Lee prawie zalewal się we łzach.
-Min... Nic mi się nie sta– - nagle przerwał, gdy rozległo się pukanie do drzwi - kto do jasnej cholery...
Wszyscy sie zbliżyli do drzwi, próbując chociaż usłyszeć so sie dzieje, ale właściwie Seungmin je otworzył i był zdziwiony ale i zadowolony..
-Chan, nigdzie nie idziesz - powiedział, a gdy starszy chciał się wybronić, wciągnął do środka Changbina.
-Wszystko w porządku? - Jisung był zmartwiony widząc krew na jego rekach i czerwone slady od ucisku.
-To nie moja... ale... Kurwa... - Changbin oparł się o ścianę i westchnął - Brzmiał jak gość który współpracuje z jakimś handlarzem...
-Bronią? Narkotyków? - Hyunjin oczywiście już dramatyzował, ale w końcu miał powód.
-Ludźmi, Hyun, ludźmi. Jaki handlarz bronią czy diler by porwał kogokolwiek?
-Żaden... A jak już to bardzo by potrzebował pieniędzy i najwyraźniej wie kim jesteś - Chan chciał jakoś to rozwiązać.... jakoś..
-Na pewno nie z narzędziami idealnymi do tortur... Ani nie mówiłby przez telefon o tym że ma dla niego idealną ofiarę... - po tym zdaniu Changbin odsunął sie od ściany, a z jego kieszeni wypadł nóż z krwi...
-Kurwa, czyja to krew?! - Jeongin był spanikowany...
-Nie moja, okej, spokojnie... - Seo go zapewnił.
-Jak nie twoja, to czyja? I dlaczego jest na tym nożu.. - Chan miał pewne podejrzenia..
-------------
To co, ban, nie ma
:DAle Lilitu noona jest kurwą, co nie
CZYTASZ
"Nightmare naps" Stray Kids horror au
HorrorGdzie ośmiu przyjaciół podczas drzemki ma koszmary. Nie zdając sobie jak poważna jest ta sytuacja chłopcy myślą, że to zwykłe złe sny. Jednak po kilku miesiącach okazuje się, że to były zapowiedzi, tego co ma się stać.... !twitter, opisówki, chat ...