Bang Chan cz.II

91 12 69
                                    

Han otworzył drzwi, zza nich wyłonił się...

Gdy drzwi zostały otwarte ku oczom całej siódemki ukazał się cały we krwi, poraniony, oszarpany Bang Chan...

Szybko wciągnęli go do środka zamykając drzwi.

Uciekł. Zdołał uciec.

Najmłodszy opatrzył lidera, bandażując jego rany uprzednio je odkażając.

Wszyscy byli szczęśliwi, wszyscy oprócz jednego z nich...

Chan wiedział co się szykuje, jednak nie wiedział kim był porywacz, znał ten głos, ale nie mógł sobie przypomnieć do kogo należał ten głos.

—Mam nadzieję, że to tylko czysty przypadek... – odezwał się Hyunjin.

—Zaraz... Innie, gdzie byliście z Chanem tamtej nocy? – zapytał Felix, gdy tylko wyszedł.

—W galerii, a co ma to do rzeczy?

Galeria. Porwanie. Okup. Ucieczka porwanego.

Lix skojarzył to z tylko jednym..

—Pamiętacie ten koszmar który miałem? Jak z Jisungiem byliśmy w galerii, porwali go, zażądali okupu, a on im uciekł?

—Czy masz na myśli, to że te koszmary..? – zaczał Seungmin, nie miał siły tego dokończyć, powstrzymało go dziwne uczucie w gardle.

—Prawdopodobnie mogą to być zapowiedzi tego co ma się stać...

Wszyscy byli zszokowani tym, co może się stać w każdej chwili...

"Nightmare naps" Stray Kids horror auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz