Przesiedziałam w chatce tydzień. W tym czasie, Phil nauczył mnie i Ranboo układać zdania w ich języku.
Wyszliśmy przed dom, gdzie Philza zrobił portal do 4 wymiaru 2 palcami... To było nie możliwe! Jakby był jakimś bogiem. Jedno w tej chwili wiedziałam-Włada ogromną mocą. Nigdy nie słyszałam o 4 wymiarze, nic o nim nie wiedziałam. Powiedział, że sam utworzył ten wymiar, i nazwał go ,,L'manburg".
Jednak, stworzenie całkowitego, nowego wymiaru, byłoby niemożliwe, dlatego jakiś obszar jest wyznaczony na ten świat. Ze skrawka 1 wymiaru, utworzył nowy, jednak, gdy się wyjdzie poza granicę, wrócisz do poprzedniego.
Stał tam 1 piętrowy, podłóżny dom z kawałkiem ogródka. W ogrodzie znajdował się głęboki staw, kwiaty, warzywa i owoce. Okolice pokrywały drzewa. Weszliśmy do środka i Dadza nas oprowadzł. Na parterze, znajdowały się łazienki, spiżarnie, oraz ogromna jadalnia. Na 1 piętrze była masa pokoi.
Dał nam własny pokój i liste z zasadami:
•Nie wychodzimy z domu bez pozwolenia,
•Zamykamy pokoje o 22,
•Idziemy spać maksymalnie o 23,
•O 14:30 schodzimy na obiad.Było ich mało, więc mogłam się poczuć nawet jak w domu.
Na drugi dzień poznałam stworzenia i kreatury zamieszkujące L'manburg. Mieszkał tam Tubbo(Toby), Wilbur(Will), Tommy, George, Dream(Clay), Fundy(Floris), BBH(Darryl), Skeppy(Zak) i Sapnap(Nick).
Zeszliśmy do jadalni i nałożyliśmy sobie jedzenie. Na długim stole, przeszywającym całą jadalnie były najróżniejsze posiłki. Każdemu coś by przypadło do gustu, nawet Leśnym Pokrakom! (O których w dalszej części wspomnimy).
Przez cały czas odczuwałm, że wszyscy się patrzą tylko na mnie i na brata. Myśle, że rozmawiali na nasz temat, ale w dobrym sensie. Ranboo zaprzyjaźnił się z Toby'm, a ja z Willbu'em, który był jednym z najstarszych stworzeń w budynku.
Niestety, ale zbyt dużo czasu nie miałam dla najbliższych. Ranboo opanował język innych kreatur doskonale w krótkim czasie, jednak ja co wieczór przychodziłam do Philzy, i uczyłam się słówek. Znaczy, umialam układać wypowiedzi, ale każde dołożenie kolejnego słowa, zajmowało mi kilkadziesiąt sekund.
L'manburg, stał się moim domem. Mieszkałam tam 2 lata, czyli, jak Dadza mnie uczył, mam 14 lat. Nauczuł mnie, że w 3 wymiarze, ma sie 100 razy więcej. W Endzie, bym kończyła już 1423 lat gwiezdnych.
Wyszłam do lasu delektować się naturą. Spleciłam koszyk z patyków i wruszyłam poszukiwać materiały. Zgodnie, jak Phil mnie uczył, umiałam stworzyć portal do L'mamburg'a. Dużo ze mną to ćwiczył, więc mogłam na spokojnie lecieć sama.
Był to nie pierwszy raz, gdy wychodziłam sama, więc nikt się nie martwił. Nagle, gdy szłam, usłyszałam łamanie patyka, zaraz zza krzaków i wzdech przerażenia. Nie czułam się wystraszona, więc odsłoniłam gąszcz. Ujżałam tam młodą zabłąkaną dusze. Wyciągnęłam stworzeniu w kolorowej bluzie rękę, by pomóc wstać, ale chłopak się odsunął. Łaziłam w ofutrzonej skórze, dlatego też nie byłam bardzo zaskoczona.
-Chodź, nie robie ci krzywdy.
-Nie ufam ci! Pewnie chcesz mnie zjeść czy wyrwać kończyny... Mój tata mówił mi o was, potworach, jacy jesteście!
-Potworach?
-Zawsze mi opowiadał, jak to 3 metrowa pokraka wyskoczyła z wody, i już miała mu wyrywać głowe, gdzie nagle wynurzyła się druga walcząc o pożywienie!
-Nie jesteśmy tacy... Moge ci pokazać.
Zabijesz mnie..!
-Po prostu mi zaufaj...

CZYTASZ
{,,Zrobię To Miejsce Twoim Domem"}
FantasyRodzice wyrzucają Cię i Twojego brata z podniebnego królestwa do magicznego wymiaru. Lądujesz wraz z Ranboo w lesie, gdzie znajduje i przygarnia was zastępczy tata.