[Dom część 1]

29 2 2
                                    

Rozpoczęła się rozbudowa L'manburg'a wczesną wiosną. Codziennie, każdy z nas, albo szedł po więcej budulców, albo dokładał materiały do budynków.

W pewnej chwili Dream, Clay, wyszedł zbierać materiały i długo nie wracał. Zwykle, stworzenia posyłane po nie z rana, wracały wieczorem, jednak minęły 2 dni, a chłopca wciąż nie było.

-Y/N, Ranboo, pójdziecie ze mną szukać Clay'a. Will, dopilnuj tu porządku, a my, wyruszymy w poszukiwania.-Rzekł Phil.-Znacie ten las jak własną kieszeń, w końcu spędziliście w nim kilka lat.-Dodał, patrząc na mnie i Ranboo.

-Zrozumiałe!-Wszyscy trzej wykrzyknęliśmy jednocześnie.

Wróciliśmy do pierwotnego wymiaru. Ustaliliśmy miejsca zebrania, żeby się nie zgubić. Był to owy staw z wodospadem, do którego mieliśky przyjść, albo, gdy znajdziemy jakiś trop, albo, gdy się ściemni.

Poszukiwania się rozpoczęły. Bez przerwy, na bierząco, szukaliśmy zguby. Już zaczęło zachodzić słońce, gdy nagle usłyszałam dyszenie. Pobiegłam w stronę dźwięku, który wydobywał się z strony przepaści. Na miejscu, zastał mnie Dream, z całą toną budulców.

-Co ty tu robisz?!-Wykrzyknęłam.

-Zbierałem materiały, ale trochę się zagubiłem, i doszłem do klifu. Naprawde cię przepraszam.-

-Mnie nie masz przepraszać, tylko Dadze. Wracajmy do domu.

Przeniosłam nas jednym dotknięciem do stawu, gdzie czekaliśmy na resztę.

-Tu jesteś!-Powiedział Phil, wyłaniając się z gąszczu.

-Dadza!-Odpowiedziała zguba.

-A gdzie Ranboo?-Zapytałam.

-Zaraz wróci.-Oznajmił Philza.

W chwile pojawił się wspomniany Ranboo, szczęśliwy, że znalazł się Clay. We czwórke wróciliśmy do 4 wymiaru z ogromną ilością materiałów.

Budulców zebranych przez Dream'a, starczyło nam na tydzień, bez wychodznia po kolejne. Mieliśmy skończoną ⅛ budynków. W tak krótkim czasie, było to naprawde dużo.
Rozbudowa, rozpoczęła się miesiąc temu, gdzie już pierwotny budynek, kompletnie się zmienił. Gdy każdy miał swój dom, wzięliśmy się do budowy np. sklepów, wierz itp.

Największą robote odwalił Dream, przez co L'manburg zyskał poboczną nazwe, pt.: ,,Dream smp/dsmp". Nie chodzi mi tu tylko o budowe i zbieranie rzeczy. Cofnijmy się 3 dni wstecz:

Dzień jak co dzień, nasz świat się powoli budował. Clay poszedł na granicę wymiaru, by przeczesać teren. Z racji, iż 4 wymiar, jest zabranym skrawkiem 1, stała tam jaskinia. Dream, wszedł do niej bez wiedzy, że może tam coś się kryć. Blondyn szedł w głąb jaskini rozglądając się po ścianach, a w powietrzu unosił się wróżkowy pyłek.

Na skraju tunelu ujrzał światło. Były to 2 żółte ślepia, oświetlające wielką, grubą pajęczyne. Po większym przypatrzeniu się, przed Clay'em ukazał się jeleń, z ogromnymi porożami, sadząką dębu na grzbiecie, skórą, która była niczym kora i czaszką zamiast głowy, a z pyska, ciekła obrzydliwa, zielona ciecz.. Stała tam Leśna Pokraka. Chłopiec, czym prędzej schował się za ściane tunelu. Leśne pokraki, są znane ze swojej wybredności. Przychodzą do łożysk Wijąków, podkradać im pożywienie. Pokraki, cenią sobie złapane wróżki, zaplątane dookoła siecią, dlatego też są naturalnym wrogiem Wijąków.

Dream, wszedł w śmiertelną pułapke. Zaraz z drugiej strony jaskini, od strony wejścia, wbiegła Wijączyca. Wróciła z polowania, gotowa złożyć jaja. Uwagę, wzróciła na intruza, na którego w sekunde się rzuciła. Chłopak, nie miał wyjścia. Musiał przeczekać, aż silniejszy przegoni słabszego, po czym zaśnie.

{,,Zrobię To Miejsce Twoim Domem"}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz