[Niespodzianka]

29 2 6
                                    

Phil odwrócił się w naszą stronę. Wyglądał na zadowolonego.

-Czym on jest?-Zapytał.

-Karl jest pomyleńcem, ale on nie jest taki jak inne zabłąkane dusze, serio.

-Jesteś pewna, że można mu zaufać?

-Z całą pewnością!

Drzwi się zamknęły, Karl był i znikł. Dadza wciągnął go na przesłuchanie w 4 oczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po 10 minutach razem wyszli. Zapoznałam z innymi kreaturami i stworzeniami zamieszkującymi L'manburg, po tym zeszliśmy do jadalni. Poczęstowaliśmy Karla naszym jedzniem i mu bardzo smakowało. Udaliśmy się do pokoi i razem gadaliśmy o niczym.

-Op, zbliża się zmrok, musze się zmywać Y/N.

-Oww, a spotkamy się jeszcze jutro? Phil codziennie mnie wysyła po różne materiały.

-Niestety, ale ojciec ostatnio się na mnie wściekł, dlatego że wróciłem bardzo późno. A że tutaj mieszka dużo agresywnych kreatur, woli, żebym zostawał w domu.

-Możesz u nas zamieszkać, jesteś całkowicie bezpieczny!

-Bardzo chętnie, ale boje się, że przyjdzie mnie szukać w te tereny. Ostatnio zestrzelił jakieś stworzenie z biało-niebieskim futrem w okolicy. Z nikąd pojawił się, jak to ujął, demon, który zabrał zwłoki, a na miejscu zdarzenia, została tylko czarna plama...

Przeraziłam się, ponieważ, moje ciało pokrywało biało-niebieskie futro, a w moich żyłach, płynie czarna krew. Miałam pewność, że jest mowa o mnie, ponieważ Dadza z czarnymi skrzydłami mnie wtedy ocalił.

Karl wrócił do swojego ,,domu", a ja zostałam sam na sam z myślą o tym, co powiedział.

Nastał nowy dzień. Z samego rana Phil powiadomił mnie, że za 7 dni są moje 15 urodziny. Gdy je skończe, zabierzemy się do budowy, jednak, nie wiem czego. Dadza posłał mnie po wiele materiałów do lasu razem z Willem i Ranboo, na cały dzień, a sam gdzieś zniknął.

Udaliśmy się we 3 do puszczy, po potrzebne rzeczy. Całą drogę razem gadaliśmy o wszystkich, ale naprawde o niczym. Zbieraliśmy głównie porozwalane kłody, trzcine, głazy itp.

Najstarszy, Wilbur, dźwigał najcięższe materiały. Nie rozumiałam go. Mogłam przenosić się gdzie chcę, ponieważ nauczyłam się kontrolować tej umiejętności z Ranboo, a on niósł ogromne kłody na barkach.

L'manburg, głównie zamieszkują pomyleńcy, jednak ja od każdego czułam zapach ogromnej magii i potencjału.

Dziś Karl'a nie spotkałam, jednak, gdy wróciliśmy, czekała na nas ogromna niespodzianka. Zrobiłam portal palcami i przez niego przeszliśmy. Terenu kompletnie nie rozpoznaliśmy, przez co chwilę błądziliśmy. Koniec końców, udało nam się znaleźć budynek, ale wymiar powiększył się o dosłiwnie jakieś 100 razy!

Przed drzwiami do domu stał uśmiechnięty Dadza. Położyliśmy zebrane rzeczy na kupke i porozmawialiśmy z Phil'em.

-Co się stało z tym wymiarem?-Zapytał Will.

-Długo nad tym spędziłem czasu, ale zwiększyłem objętość L'manburg'u 100 krotnie.-Odpowiedział dumnie.

-Właściwie, to po co?-Spytałam.

-Zbierzemy tu cały świat.-

-Rozumiem!-Ranboo z Willem wykrzyknęli jedno głośnie.

-Ja niezbyt...

-Ranboo, Will, idźcie do pokoi. Y/N, usiądź na ławce.

Chłopacy poszli na góre, a ja zostałam sama z Philem przed domem.

-Y/N, w tym wymiarze, niczego nie będzie nikomu brakowało. Będzie tu wszystko, ale zarazem nic. Nie utracisz celi, tylko je zyskasz. To będzie najlepsze miejsce we wszystkich wymiarach istniejących na tym świecie!

-Co masz na myśli?

-Każdy tu znajdzie coś dla siebie, wszyscy razem wszystki zbudujemy, by każda istota poczułaby się tu komfortowo.

-Czyli?

-Zrobię to miejsce twoim domem.

{,,Zrobię To Miejsce Twoim Domem"}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz