Rozdział 9

62 4 1
                                    

~~ time skip ~~
Pov Dream
Wróciliśmy do domu George był bardzo zmęczony. Na początku nie miał siły nawet wstać ale po chwili jakby ożył poczuł się dużo lepiej. Poszliśmy na obiecany spacer. Poszliśmy w nasze ulubione miejsce czyli mostek który znajdował się trochę dalej niż nasze domy. A żeby się do niego dostać trzeba było przejść przez polną drużkę a następnie przez mały lasek.

Kiedy doszliśmy na mostek było śliczniee akurat była pora zachodu słońca. Niebo było jasno niebieskie wiele chmur przez które ślicznie prześwitywało słońce. Niebo z każdą chwilą było coraz piękniejsze. Z czasem można było dostrzec różowe przebłyski które już w ogóle dodały urody niebu. Za to oczy bruneta były zachwycone tym widokiem. A jego oczy promieniały, widziałem w nich odbicie nieba oraz kolorowe emocje które były widoczne w jego zielenicach.
-To co ładnie tu czy możemy już iść?- zapytałem aby odbić chłopaka z transu
- Nie.Nie. prossze zostańmy tu... tu. Tu jest naprawdę pięknieeee
-Zgodze się haha
- Cieszę się że tu z tobą spędzę ostatni dzień na florydzie- odpowiedział bardzo stanowczo co mnie zaskoczyło
- Czekaj co? Jak to ostatni?
-No niestety jutro wyjeżdżam tak zarządziła moja mama...
-Zostawiasz mnie....
- Przepraszam...
Nie mogłem znieść tego czego się dowiedziałem. To okropieństwo złamało moje serce... Nie miałem po co tu z nim zostawać.
-Przyjedziesz jutro sie pożegnać? -Zapytał aby przerwać cisze
-Jasne- odpowiedziałem ozięble a po czym poszedłem w swoją stronę.
- To teraz ty mnie zostawiasz?- zapytał zasmucony brunet
Nie miałem ochoty mu odpowiadać po prostu milczałem. Wiedziałem że go to zaboli ale w tamtym momencie nie myślałem o nim tylko o sobie. Jak on mógł. Jakby wiedziałem że to nadejdzie ale nie jutro, jutro miał być taki  super dzień. Będę za mim tęsknił. Ciekawe co teraz sobie o mnie myśli może... Zresztą wszyscy moi przyjaciele zawsze mnie okłamują, a on pewnie sobie teraz tak na prawdę myśli... Jesteś zbyt nie miły, nie lubie cię.  Zresztą pieprz sie George nie interesujesz mnie teraz wcale. Odwróciłem się do niego żeby zobaczyć co robi, miałem strasznie oschłą minę. Chłopak wręcz nie zareagował. Więc kiedy odeszłem już dalej krzyknełem:

-Nawet cie nie lubię, pieprz sie George

Po tamtych słowach sie nawet nie odwróciłem po prostu uciekłem. 

Pov George

Na początku cieszyłem się że Dream przyjdzie sie pożegnać , ale po tych słowach nie chce nawet żeby raczył do mnie podejść. Nawet nie wiem o co mu chodzi. Czy ja mu coś zrobiłem. Może... niech lepiej przyjdzie musze z nim pogadać. DObra ale też musze wrócić do domu. Włączyłem moją ulubioną play-liste na spotify i ruszyłem w stronę domu. Wtedy przypomniało mi sie jak nie cały miesiąc temu wracałem tą ulicą z Clayem. On niósł mnie na swoich ramionach. Wygłupialiśmy sie, przytulaliśmy, wtedy dał mi swoją bluze, będę za nim tęsknić, tyle chwil w tym miejscu... chcę tu kiedyś wrócić. Nie obchodzi mnie kiedy, chociaż strasznie sie boje, obiecuje że tu wrócę.'

===========================================================

466 słów 

Przepraszam że krótki ale szykujcie się na 10 rozdział. TO na razie mój najlepszy rozdział. 


Znajomość od lat miłość od teraz||DNF||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz