✧rozdział 1✧

45 7 7
                                    

Pov: Narrator

     Był ciepły, letni wieczór w połowie sierpnia. Na tle powoli zachodzącego już słońca, zamek, w którym mieściła się Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart, prezentował się przepięknie. Wydawać by się mogło, że wewnątrz nie ma nikogo, a korytarze są opustoszałe, jakby czekały na powrót uczniów we wrześniu. I rzeczywiście tak było, jedynie  w Wielkiej Sali widać było unoszące się w powietrzu świece zastępujące żyrandole, które rozświetlały pomieszczenie. Na samym końcu ogromnego stołu siedziało parę osób, które burzliwie się ze sobą kłóciły. Były to takie osobistości, jak na przykład Albus Dumbledore, Minerva McGonnagal czy Severus Snape. Oprócz tego trio, które odzywało się najgłośniej, bardziej bierną stroną tej dyskusji był profesor Flitwick, profesor Slughorn, i paru innych nauczycieli, którzy nie są tacy istotnie w tej historii.

- Albusie, to wbrew zasadom! Czy tego chcemy czy nie, na prefektów naczelnych powinniśmy ustanowić uczniów z siódmego roku, nawet jeżeli się nie nadają. Tak było co roku, i tak powinno być zawsze. - burzyła się profesor McGonnagal.

- Minervo, wybacz ale podzielam zdanie Severusa. - odparł z nadzwyczajnym spokojem Dumbledore - pomimo, że mają szesnaście lat, Susan Potter i Draco Malfoy są uczniami ponadprzeciętnymi, wykazują się wysoką inteligencją oraz odpowiedzialnością.

- Dlatego też uznałem, że to oni powinni zostać prefektami naczelnymi. - odezwał się ponuro Snape. - Zważając na to, jaki znikomy wybór mamy pośród uczniów z siódmego roku, których poziom nauki jest naprawdę fatalny, odważył bym się nawet stwierdzić, że jest to jeden z najgorszych roczników w historii tej szkoły, już dwójka uczniów z roku szóstego wydaje się być lepszym wyborem. - McGonnagal westchnęła na te słowa, i chcąc nie chcąc, przyznała mu rację. Takim oto sposobem, Susan Potter i Draco Malfoy, zostali pierwszymi w historii Hogwartu, prefektami naczelnymi na szóstym roku nauki.

*trzy tygodnie później*

Pov: Susan Potter

    

        - Zapakowałam wam kanapki na podróż, pamiętajcie żeby się najeść! - usłyszeliśmy krzyk pani Weasley, która wpatrywała, czy na pewno wsiadamy do pociągu. Przyznam szczerze, zawsze mnie to stresowało, ale tym razem zamiast podążać krok w krok za Harrym, trzymałam dłoń rudzielca, lub raczej on trzymał moją dłoń, jakby się bał że ktoś go mnie odbierze. Gdy weszliśmy do wagonu i zaczęliśmy rozglądać się za wolnym przedziałem, uświadomiłam sobie jedną rzecz.
- Czekajcie! - wykrzyknęłam nagle, a Ron, Harry, oraz Hermiona spojrzeli na mnie zdziwieni.
- Wszystko w porządku, Susan? - zapytała Miona, jak zwykle chcąc mieć wszystko pod kontrolą.
- Zapomniałam że jestem w tym roku prefektką naczelną, wybaczcie, muszę iść! - szybko pocałowałam Rona w policzek, i zostawiając ich bez wyjaśnienia, pobiegłam w drugą stronę i znalazłam się w pierwszym wagonie w ostatniej chwili. Gdy dotarłam do przedziału, który był zarezerwowany tylko dla mnie i Draco (który w tym roku pełnił tą samą rolę co ja) przypomniałam sobie jeszcze jedno. Zapomniałam im w ogóle POWIEDZIEĆ, że jestem w tym roku prefektką naczelną. Musieli być naprawdę nieźle zdziwieni, a szczególnie Harry. Całe wakacje zastanawiał się, dlaczego go nie wybrano, i kto inny w takim razie jest lepszy od niego. Siedziałam w przedziale zamyślona, błądząc wzrokiem gdzieś za oknem, gdy nagle się zorientowałam, że Draco próbuje mi coś przekazać od 10 minut.
- Ziemia do Susan, haloooo - zaczął machać mi dłonią przed twarzą. Ocknęłam się szybko i spojrzałam na niego przepraszającym wzrokiem.
- Wybacz, coraz częściej mi się zdarza tak odpływać. Coś mówiłeś?

Pov: Draco Malfoy

         Serio? Coś mówiłeś? Susan, wysil się trochę.
- Po pierwsze to, że nie widzieliśmy się całe wakacje. Po drugie, McGonnagal kazała ci przekazać kartkę bo tam masz wszystkie ważne informacje. To że mamy razem dormitorium jako prefekci naczelni to chyba już wiesz. - mówiąc to, podałem jej kartkę złożoną na 4 części, nadal zachowując poważny wyraz twarzy. Dziewczyna nawet jej nie rozłożyła, tylko schowała do kieszeni.
- Dobra, a teraz przechodząc do rzeczy mniej formalnych... Nadal chodzisz z rudym wieprzem? - Susan przewróciła oczami.
- Tak, a co? Zazdrosny? - spojrzała na mnie z rozbawieniem i szturchnęła w ramię. - Daj spokój. Masz przecież swoją Pansy. - wspomniana przed chwilą dziewczyna, jak na zawołanie pojawiła się przy wejściu do naszego przedziału. Stanęła na chwilę, spojrzała z obrzydzeniem na Susan, pomachała mi i odeszła. Nigdy nie byłem nią zainteresowany, ale każdy myślał że jesteśmy razem, ponieważ przez pewien czas rzeczywiście musiałem to udawać. Dlaczego? Z prostego powodu, Susan podoba mi się odkąd skończyliśmy 13 lat, a ona kolejno umawia się z każdym, tylko nie ze mną. Pomińmy fakt, że gdybyśmy rzeczywiście byli razem, to wystawiłbym się na pewną śmierć ze strony mojego ojca (bo w końcu ma na nazwisko Potter), ale jej czarujący, bliznowaty brat bliźniak, którego z całego serca nienawidzę, mógłby mi coś zrobić. Znaczy, teoretycznie to by nie mógł, ale przecież to słynny Harry Potter, myślę że jakby trafił mnie Avadą, to i tak Dumbledore by mu gratulował. Przez te wszystkie rozmyślania nawet nie zauważyłem, że Susan, która wcześniej siedziała na przeciwko mnie, teraz znajdowała się tuż obok, i opierając się na moim ramieniu, zasnęła. Biedna, pewnie musiała być wykończona tym miesiącem spędzonym wśród samych Weasleyów, ze swoim bratem i szlamą. Ja niedługo potem również zasnąłem.

                      Pov: Harry Potter
      
         - Zapomniałam że jestem w tym roku prefektką naczelną, wybaczcie, muszę iść! - powiedziała bardzo szybko Susan, po czym wybiegła z naszego wagonu. Chwila moment, co takiego? Słyszałem już o tym, że w tym roku wybrali prefektów naczelnych z szóstego roku, zamiast z siódmego, ale spodziewałem się że to będę ja. Ciekaw jestem, kto  jeszcze w tym roku pełni tą rolę. Mam nadzieję, że nie Malfoy.

- Ej, Harry - zagadała mnie Hermiona - wiesz, że drugim prefektem naczelnym jest Malfoy? 

- No nie wierzę. - powiedziałem cicho i westchnąłem. - Chociaż mamy w tym roku poważniejsze problemy. Dumbledore jeszcze mi nic nie powiedział, ale coś czuję, że ten rok będzie jeszcze mniej normalny niż wszystkie inne. - w tym momencie Ron wszedł do przedziału, ponieważ był w łazience. Gdy usiadł obok mnie, Miona uśmiechnęła się tajemniczo w moją stronę, po czym powiedziała:

- Ron, wiesz że tleniona fretka jest drugim prefektem naczelnym i będzie mieć wspólne dormitorium z Susan?

- No chyba nie - wysyczał rudy przez zaciśnięte zęby, po czym podniósł się gwałtownie z siedzenia.

- Siadaj, idioto. - powiedziałem i szarpnąłem go za kołnierz żeby usiadł spowrotem - Nawet jeżeli mają razem dormitorium, to Susan cię z nim nie zdradzi. Nie jest taka.

- Cóż, przekonamy się niebawem - powiedziała cicho Hermiona drapiąc się po karku. Wtedy do przedziału weszli Ginny, Luna oraz Neville, a potem, to już wszystko potoczyło się jakoś samo, i rozmawialiśmy do samego przyjazdu do Hogwartu.

___________________________________________
Hey everyone!
Tak jak obiecałam, jest pierwszy rozdział. Mało się wydarzyło, ale chciałem przedstawić obecną sytuację bohaterów, mam nadzieję że wam się spodobało <3
W najbliższych dniach może się pojawić drugi rozdział, dłuższy od tego i o wiele więcej będzie się w nim działo.
Oczywiście zapraszam do komentowania jeżeli wam się spodobało <3
Bye!

~ N.

potter twins.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz