Tercero

10 2 0
                                    

Niebo nocą jest piękne, nieskazitelne, czyste, piękne.

Nocą wszystko wydaje się jaśniejsze, jak gwiazdy, które tylko czekają, gdy zapadnie zmrok, jak spadające gwiazdy, które pojawiają się niespodziewanie, rozświetlając nawet nie na sekundę niebo, znikają tak szybko, jak się pojawiły, jednak kątem oka dostrzegasz tą dynamikę pośród ciemnej ciszy.

Ludzie kochają i są kochani. Przynajmniej wiemy, że tacy są.
Ludzie kochają różne rzeczy nie tylko drugiego człowieka.

Ciemnowłosa kochała przeszłość tak bardzo, że nie potrafiła o niej nie myśleć. Nie skupiała uwagi na to, co dzieje się teraz, w teraźniejszości. Ignorowała przyjaciół, nawet nie starała się, by miała jakikolwiek z nimi kontakt, wiec ich straciła, nie starała się i nie przejęła się tym.

Była tego wszystkiego świadoma, ale nic z tym nie zrobiła, pozwoliłaby, stało się to, co miało się stać, nie angażując się, pozwoliłaby, zapadł zmrok, a z czasem ukazały się gwiazdy.

U ciemnowłosej w głowie było ciemno, bardzo ciemno, ciemniej niż jej włosy i nie starała się, by jasność nastała. Pasowało jej to, bycie ofiarą własnego losu, w pogrążaniu się w smutku, lubiła to, lubiła płakać, obwiniać się, był to pewien rodzaj bólu, który lubiła sobie zadawać, co jest dość masochistyczne...
Do czasu, gdy ktoś jej czegoś nie uświadomił, do czasu kiedy ktoś jej pokazał, że można żyć lepiej, inaczej, normalnie i czerpać radość z życia.

Była to obca osoba jednak bardzo znacząca. Odegrała w jej życiu ważną rolę, dzięki której mogła normalnie funkcjonować, dzięki której zawdzięcza teraźniejsze życie.

Tak naprawdę tylko ją nakierowała, bo by coś zmienić, potrzebne są chęci i zaangażowanie. Chciała zmian może nie od razu, ale z czasem po wielu rozmowach dążyła do nich, nieświadomie, a może po prostu przychodziło jej to z łatwością i nim się obejrzała, mrok znikł otóż, zanim do tego doszło, skonfrontowała się z jej własną ciemnością, dopiero wtedy mogła ją zażegnać.

Na jej niebie pojawiły się gwiazdy, a także ta niespodziewana spadająca gwiazda, która pojawiła się znikąd, rozświetlając nie tylko niebo, a także jej życie i nie na sekundę a na całe życie.

Znikła po wszystkim, pożegnały się, było to trudne, ale wiedziała, że da radę kierować swoim życiem sama. Jednak z jej odejściem szybko się nie pogodziła.

Pojawił się ranek i słońce wstało, piękne barwy na niebie i ptaków śpiew. Nowy początek dnia, życia, etapu, rozdziału? Kto wie może, właśnie ktoś się urodził, może ktoś przeprowadził się do innego miejsca czy ktoś zamknął pewien rozdział swojego życia, zaczynając nowy. Kto wie. Może po prostu nastał nowy dzień i nowe możliwość.

Brązowowłosa wstała, myślała o słowach, które jako ostatnie jej wypowiedziała.

,,Nie ważne co się stanie, pamiętaj, że jutro jest nowy dzień"

In my headOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz