1

29 1 0
                                    

Na świecie większość ludzi ma jakieś nadprzyrodzone moce. Świat staje się dzięki nim coraz lepszy, chociaż przez to jest też coraz więcej bandytów i jakiś niebezpiecznych ludzi. Na szczęście o wiele więcej jest tych dobrych ludzi, którzy potrafią pokonać tych złych swoimi nadprzyrodzonymi mocami.
Dlaczego każdy ma moce, jak to się stało?! A więc...

Pewnego dnia w dużej elektrownii, robotnicy pracowali nad nowymi sprzętami. Pracownicy zaczęli skupiać się bardziej na innych przedmiotach. Nagle Ziemia zaczęła się trząść niewyobrażalnie mocno. Pracownicy elektrowni zaczęli panikować.

Wkrótce światło, które było w elektrowni wyłączyło się na amen. Wszyscy zaczęli się trząść wraz z Ziemią. Niektórzy myśleli nawet, że to jest jakaś apokalipsa. Wkrótce wszystko miało się wyjaśnić.

-Co się stało.....!? - zapytał jeden z pracowników, który miał aż łzy w oczach.

Inni nawet nie zdołali nic odpowiedzieć. Byli wstrząśnięci.
Jeden z nich postanowił wyjść z elektrownii, aby zobaczyć co powodowało trzęsienie. Wkrótce otworzył starawe drzwi, które prawie odpadły z nawiasów.

W końcu wszystko miało się wyjaśnić....
Obok ich elektrownii leżała wielką asteroida. Wbiła się mocno w Ziemię. To był cud, że ta asteroida nie zniszczyła calej Ziemii. Była bardzo potężna.
Była wielkości ich elektrownii. To było niebywale dziwne.

Po kilku latach od tego zdarzenia, ludziom zaczęło się coś dziać. Mięli jakieś dziwne zwidy, oraz tłumaczyli się lekarzowi że np. umią przenosić przedmioty bez chodzenia do kuchni. Oczywiście lekarze im nie wierzyli i tacy ludzie zostali uznani za wariatów.

Kolejny rok później 60% osób na planecie miało jakieś moce. Większość zaczęło wierzyć "wariatom" i zaczęli nazywać ich prorokami.

Pewnego dnia było już ponad 90% ludzi z mocami nadprzyrodzonymi.
Jedna z badaczek postanowiła zrobić badanie asteroidy koło pewnej elektrowni w Anglii.
Podjechała samochodem, po czym zaczęła przyglądać się ze zdziwieniem. Nie mogła uwierzyć że asteroida nie zniszczyła połowy ziemi. Przecież była tak wielka, że mogło tak być.

Zaczęły robić się spiski, że asteroida rozprowadziła dziwne moce na całą populację. Wkrótce też naukowcy potwierdzili ten fakt, ale nie wiadomo było, kto wysłał taką dziwną asteroidę.
Niektórzy zaczęli się obawiać, że to jacyś kosmici. Mogło być to bardzo możliwe.... - skończyła opowiadać ciocia Shirley.

-Ciociu, a czy ja będę mieć kiedyś jakieś moce!? - zapytałam.

Lilanno, dopiero dzieciom od 7 roku życia objawia się jakaś moc, musisz poczekać jeszcze rok. Niebawem będziesz miała swoją moc - odpowiedziała mi spokojnym głosem.

Ja patrzyłam się na nią swoimi brązowymi oczyma. Zastanawiałam się, jaką będę miała moc. Niestety nie było możliwości jej wybrać, tylko dostawało się losową moc. Najczęściej była pochodzona od rodziców, taka sama.

-Lily musisz iść spać, niedługo będziesz szła do szkoły. Dobranoc kochana. - odpowiedziała ciocia Shirley.

Była dobrą ciocią. Kochałam ją. Niestety nie znałam nigdy swojej mamy. Na początku byłam pod opieką taty, ale zabrano mnie od niego. Miał problemy z alkoholem i musiałam iść pod opiekę cioci Shirley. Była niczym moja mama. Zawsze była dla mnie zrozumiała. Wiedziała co czuję, i była troskliwa.

Mieszkaliśmy w pewnej chatce na wybrzeżach Londynu.
Londyn to piękne miasto, ciocia i ja zawsze chodziliśmy na karuzelę, która była montowana w centrum miasta. Często się tam bawiliśmy. Zbieraliśmy piękne, złociste liście. Było po prostu perfekcyjnie.

Akademia Magii Część 1[Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz