Runda piąta

4.9K 153 34
                                    

Wiele dziwnych rzeczy przydarzyło jej się w życiu, ale siedzenie na łóżku, w sypialni Draco Malfoya można było na pewno wysoko umieścić na tej liście. Nigdy, by się nie spodziewała, że może tam kiedyś trafić...

Wiedziała, że Draco od dawna mieszkał już osobno, ale jednak to wciąż pozostawała jego sypialnia z dzieciństwa. Ściany zdobiły zielono-srebrne wzory, a na jednej z nich wisiała wspaniała kolekcja mioteł. Wielkie łóżko z ciemnozielonym baldachimem, na którym właśnie siedziała, było doprawdy imponujące i Hermiona lekko przygryzła wargę, usiłując odpędzić od siebie wizję tego, co Draco mógł w nim robić, gdy był młodszy...

- Skrzaty domowe zaraz dostarczą ci jakąś szatę z szafy mamy – poinformował, wchodząc do pokoju.

- Dziękuję, ale jak mówiłam, może lepiej by było, gdybym po prostu wróciła do domu...? - Hermiona wstała i podeszła bliżej niego, zaplatając ręce na piersi.

- Wykluczone! – Draco zrobił groźną minę. – Nie możesz odejść, bo ludzie pomyśleliby, że to co znów odwalił łasic i jego głupia żona, w jakiś sposób na ciebie wpłynęło.

- A myślisz, że nie wpłynęło? – Hermiona uśmiechnęła się smutno. – Właśnie dowiedziałam się, że Harry sprzedał naszą przyjaźń za pieniądze Rona, a Ron... On... Merlinie! Nigdy nie sądziłam, że mógłby być tak wstrętny, żałosny... Że mógłby mnie, aż tak bardzo znienawidzić.

Draco delikatnie położył ręce na ramionach Hermiony i potarł je uspokajającym gestem.

- Zauważyłem, że mimo wszystko, on nadal patrzy tylko na ciebie, wiesz? Jesteś jego obsesją Hermiono i sądzę, że jeśli odeszłabyś ze świata magii, Weasley szybko by tego pożałował i próbował ściągnąć cię tu z powrotem. On ma poważne problemy psychiczne i ze swoją osobowością. Miałem ci nie mówić, aż tego nie załatwimy, ale Blaise odnowił twoje podanie o zakaz zbliżania się do ciebie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, najdalej do końca przyszłego tygodnia zostanie to przyklepane – Draco nadal uspokajająco masował jej ramiona, a Hermiona zamknęła oczy, starając się głęboko oddychać i zrelaksować.

- Nie chce tak żyć Draco – wyszeptała cicho. – Nie chcę dłużej się zastanawiać, co on i ona jeszcze odwalą. Niszczą mi każdą radość, odbierając wszystko, na co od lat pracowałam. Nawet jeśli dostanę ten zakaz, jestem pewna, że Ron i tak się nie podda.

Poczuła, jak ręce Malfoya zsuwają się po jej plecach, a on przyciąga ją mocno do siebie. Zaskoczona otworzyła oczy, a Draco natychmiast uchwycił jej spojrzenie.

- Obiecałem ci, że nie pozwolę byś musiała długo to jeszcze znosić i słowa dotrzymam. Nie możesz teraz uciec i się poddać. To nie w twoim stylu – mówił z naciskiem.

- Jestem wdzięczna tobie i twoim przyjaciołom, że chcieliście mi pomóc, ale boje się, że to w końcu i na was się odbije – Hermiona westchnęła ponuro. – Założę się, że to pierwszy w historii skandal, do jakiego doszło, na słynnym Białym Balu Narcyzy Malfoy.

Draco o dziwo parsknął śmiechem.

- Nie masz pojęcia o czym mówisz, skarbie. Nie dalej, jak rok temu Lady Rosier i Lady Yaxley przyszły w dwóch podobnie skrojonych kreacjach... To właśnie dlatego w tym roku nie podajemy gulaszu z dziczyzny. Wierz mi, on wygląda o wiele gorzej na białych sukniach, niż czerwone wino i strasznie źle spiera się go z aksamitnych zasłon.

Hermiona musiała zachichotać, wyobrażając sobie, jak dwie z największych matron czystej krwi, musiały walczyć ze sobą z powodu czegoś tak błahego, jak podobna sukienka.

- Mimo wszystko... - Hermion westchnęła. – Kocham moją pracę, ale obawiam się, że to powoli jedyne, co wciąż mnie tu trzyma. Może jednak powinnam wyjechać? Może...

Dramione - Odwet [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz