》2《

329 38 19
                                    

Zapadła cisza, którą zakłócało jedynie miarowe tykanie zegara wiszącego między oknami. Po chwili Hanji gwałtownie poderwała się z krzesła, głośno uderzając otwartymi dłońmi o stół. Jej oczy wydawały się świecić z podekscytowania. Wpatrzyła się w Erena, na co ten nerwowo skierował wzrok w dół.

Szatynka obiegła stół z prędkością bliską światłu i stanęła przed chłopakiem, uważnie studiując każdy milimetr jego osoby.

- Nie mogę uwierzyć, że mogę cię poznać! - wykrzyknęła prostując się i łapiąc młodego Jaegera za przedramiona, by także wstał. Patrzył na nią wyraźnie od góry.

Kobieta stanęła na palcach i pomachała mu dłonią przed twarzą. On odsunął się od niej nieco, wyraźnie nieprzygotowany na taką sytuację.

- Jak pogoda tam na górze? - zapytała z szerokim uśmiechem typowej świruski.

Zielonooki spojrzał na pozostałych członków zespołu dalej siedzących na swoich miejscach. Mike starał się stłumić śmiech, zasłaniając usta dłonią, zaś Levi wyglądał, jakby cała ta sytuacja w ogóle go nie obchodziła. Opierał głowę na łokciu i rysował coś w rogu kartki.

- Na pewno będziemy się razem świetnie bawić! Pokażemy ci wszystko i razem z Levi'em zrobicie świetną reklamę! - znów uniosła się na palcach i zbliżyła się do jego twarzy najbliżej, jak pozwalał jej na to wzrost.

Zeke wstał i z uśmiechem położył bratu dłoń na ramieniu.

- Myślę, że Eren też będzie bardzo zadowolony ze współpracy. Już jest wniebowzięty - szturchnął go łokciem. - Prawda, Eren?

- T-tak - zrobił krok do tyłu, uśmiechając się nerwowo. Hanji trochę go przerażała. - Oczywiście...

Wtedy do pokoju wróciła Petra z tacą w dłoniach, na której stały kubki z kawą. Postawiła ją na stole, uważnie przyglądając się zachowaniu gitarzystki.

- Han, proszę, nie strasz gości - powiedziała, przestawiając napoje na stół.

- Przecież chcę ich tylko lepiej poznać - jej ton był już zupełnie poważny. Po chwili wróciła na miejsce i zajęła się mieszaniem swojego picia. Zawsze, kiedy piła cappucino, mieszała całą piankę z kawą, żeby uzyskać jednolity roztwór. Levi twierdził, że zostało jej to po starej pracy w laboratorium.

- To może teraz państwo opowiedzą coś o sobie? – zasugerowała asystentka managera, stawiając kawy przed gośćmi.

- Z wielką chęcią - zaczął okularnik. Eren już miał otwarte usta, ale zaraz je zamknął. Nie cierpił, kiedy brat mu przerywał, jednak zdarzało się to tak często, że po wielu próbach zdążył się poddać we wchodzeniu z nim w jakąkolwiek polemikę. - Nazywam się Zeke Jaeger i, co jest dla was oczywiste, jestem managerem wytwórni Blue Galaxy i zajmuję się głównie promowaniem mojego brata - wskazał na siedzącego obok szatyna. - Do tego dbam o to, żeby miał idealne życie - oparł swój łokieć na jego ramieniu, uśmiechając się szeroko.

"Taa, idealne życie mi zapewniasz" - myśli Erena odnośnie starszego znów szły w złą stronę. Czasem musiał się powstrzymywać, żeby zwyczajnie blondynowi nie dogryźć. Czasem, niestety, z marnym skutkiem.

- Ja nazywam się Eren Jaeger - zaczął, kiedy wyższy skończył - no i...

Zatrzymał się na chwilę. Zupełnie nie miał pomysłu, co mógłby powiedzieć. Niby przygotowywał się do tej rozmowy, ale nagle, kiedy miał wygłosić monolog dotyczący własnej osoby, w jego głowie znalazła się zupełna pustka.

Pod stołem zaczął sobie odrywać skórki od paznokci. Robił tak, kiedy się stresował, przez co jego palce, mimo stałej opieki jego manicurzystki, wyglądały na niezbyt zadbane.

Światła | Ereri/Riren [Shingeki no Kyojin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz