》7《

236 39 8
                                    

Levi w geście przywitania brakującego członka zespołu tylko niedbale podniósł dłoń, po czym zdjął płaszcz z wieszaka.

- Levi? - zdziwiła się Hanji, która przed chwilą wpuściła Mike'a do domu.

- Ja i Eren wychodzimy - rzucił chłodno.

- Gdzie?

- Na spacer.

- A-ale myślałam, że obejrzymy razem jakiś serial albo zagramy w planszówkę. Ostatnio kupiłam jedną o zaginionym skarbie, której jeszcze nie testo-

- Przecież możecie zagrać we dwójkę.

- Ale to gra dla minimum trzech osób! Dlaczego akurat jak w końcu mamy szansę zrobić coś razem, co się ostatnio prawie nie zdarza, to ty masz jakieś grymasy?! - nie chciała krzyczeć, jednak ton jej głosu stał się nieco bardziej agresywny. Była zła na Levi'a, że znowu zachowuje się jak trzylatek i próbuje od niej uciec.

- Przecież mówię, innym razem - odgryzł się jej takim samym tonem.

W przedpokoju pojawił się Eren.

- O, Eren, właśnie! Przekonaj Levi'a, żeby chciał zostać. Porobimy coś fajnego.

Szatyn się zmieszał.

- Właściwie to... - podrapał się po głowie - właśnie mieliśmy wychodzić.

Szatynka westchnęła. Nie chciała mieć na pieńku też z zielonookim.

- To chociaż powiedzcie, gdzie idziecie?

Eren spojrzał na Levi'a, chcąc by to on kontynuował.

- Nie byłaś tam.

- Ale jak coś wam się stanie... - złapała Ackermana za nadgarstek, kiedy otwierał drzwi wejściowe.

- Hanji, zostaw mnie! - wyrwał jej się.

Okularnica cofnęła się jakby wystraszona. Levi rzadko aż tak się przy niej denerwował. W ogóle nieczęsto zdarzało mu się krzyczeć.

- Chodź, Eren - rzucił w powietrze wychodząc.

Aktor posłusznie podążył za nim, chwilę później znajdując się za drzwiami. Bał się powiedzieć cokolwiek, widząc że Levi swoją "naturalną" obojętność zastąpił złością. Nie spodziewał się, że atmosfera między nim i Zoë tak szybko gęstnieje. Był ciekaw, czy to zdarza się często.

Wyszli przez furtkę, zaczynając iść w ciszy. Brązowowłosy wpatrywał się w betonowe płytki chodnika pod stopami, obawiając się nawet podnieść głowę na towarzysza. To obustronne milczenie było dla niego niezręczne. Myślał, że zdążył już trochę poznać Levi'a, ale ten na każdym kroku go zaskakiwał. Sam już nie wiedział, kto tak naprawdę skrywa się za wizerunkiem jego obecnego głównego partnera biznesowego. Raz widział w nim opanowanego, spokojnego mężczyznę, który potrafi być dobrym przykładem - to wynikało z jego codziennego sposobu bycia - a raz niespokojnego emocjonalnie i równocześnie załamanego wewnętrznie idola, który przedkłada zadowolenie fanów nad własny komfort życia. W sumie zielonooki zdał sobie sprawę, że może on też taki jest. Ale tylko może, bo sam tak naprawdę nie był w stanie stwierdzić. Nawet nie myślał nad tym za dużo chyba bojąc się, że dojdzie do jakichś przerażających wniosków.

Z całych sił starał się jednak znaleźć jakiś temat do rozmowy, jako że cisza między spacerowiczami robiła się coraz bardziej niewygodna.

- Bo...

- Stań na chwilę.

Wyższy skamieniał w jednej chwili. Obserwował, jak Levi staje przed nim.

- Nie podziękowałem ci - szatyn był zmieszany.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Światła | Ereri/Riren [Shingeki no Kyojin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz