- 7 -

117 20 8
                                    

Dream's POV

Bez słowa patrzyłem jak Sapnap znika za drzwiami łazienki, czułem na sobie wzrok George'a, który zapewne miał w tym momencie masę pytań. 

- To... - zacząłem, ale zjadła mnie... trema? Brunet popatrzył w górę tak, aby nasze spojrzenia się spotkały. - pokażę ci twój pokój.

Mimo wszystko ciężko mi było wydusić z siebie słowo, kiedy ten chłopak był blisko.

- Dobra - odpowiedział i skierował się za mną po schodach na górę. - duży ten dom.
- Serio tak uważasz? - cicho się zaśmiałem - myślałem nad kupieniem czegoś większego.
- To ty nie widziałeś mojego domu w Londynie - dodał, a ja w tym czasie otworzyłem drzwi do jego sypialni.
- Twój pokój - powiedziałem, po czym wszedłem za Gogim do pomieszczenia.

Pamiętam jak z Sapem malowaliśmy te ściany... jak wybieraliśmy meble do całego domu... jak kurier nie nadążał ze zwożeniem naszych rzeczy. Ahh... piękne wspomnienia

- Dream? Słyszysz mnie? - otrząsnąłem się, kiedy chłopak pomachał dłonią przed oczami. 
- Co? 
- Nic, mówiłem, że strasznie mi się tutaj podoba - odpowiedział, a ja usiadłem obok niego na łóżku. 

Jeszcze raz rozglądnąłem się po tym pokoju, nie byłem w nim od... jakichś kilku dobrych miesięcy. Wiem, że wcześniej jak tu wpadałem, gdy Sapnap miał wykłady, żeby nie wiedział, czułem ból w klatce, a do mnie docierały same smutne myśli, przez to, że nie było tu George'a.

W pokoju panował styl podobny do reszty pomieszczeń w domu - modernistyczny. Na jednej ścianie była niebieska tapeta, reszta była biała. Na wprost wejścia, pod tapetą znajdowało się duże łóżko, a na nim pościel robiona na zamówienie - na samym środku średniej wielkości logo George'a, a dokładniej ten czerwony prostokąt z białym środkiem. Pamiętam jak się z Nickiem śmialiśmy, że ta pościel jest po to, aby zrobić dobre pierwsze wrażenie, co sądząc po zachwycie George'a się udało. W pokoju oczywiście znajdowała się ogromna szafa z lustrem, komoda, szafki nocne, czerwone zasłony, białe firanki w oknach i biurko z gąbkami wygłuszającymi dookoła.

- Ja stąd nie wyjeżdżam! - zaśmiał się Gogy, a ja na niego spojrzałem z szerokim uśmiechem
- No i pog - odpowiedziałem, po czym głęboko odetchnąłem 
- Co wy robicie w tej sypialni!? - usłyszałem głośny rechot Shipper Sapnapa biegnącego do nas po schodach.
- Ogarnij się człowieku - odpowiedziałem, gdy Sappy wszedł do niebieskiego pokoju. 
- Podoba się? - zapytał, na co Gogy kiwnął głową - dobra, pójdę po twoje rzeczy.

Zaśmiałem się, widać było jak bardzo Sap się cieszył, że Gogy przyleciał. Nie ukrywał swoich emocji, nigdy tego nie robił. Ja wciąż byłem w szoku... ta noc będzie długa. Nie uda mi się zasnąć, to jest pewne.

- Chcesz zobaczyć resztę pokoi?
- No - odpowiedział, po czym obaj wstaliśmy i poszliśmy do mojego pokoju.

Moje królestwo... mające napis "Dreamland" na drzwiach było pośrodku, po lewej miałem pokój Gogiego, a po prawej Sapa, a naprzeciwko schody, łazienkę i miejsce na wszystkie fanarty. Ten pokój był minimalnie większy od pokoju Gogiego, na środku duże, niepościelone łóżko. Dalej znajdowała się wnęka, a w niej komputer i tak jak wszędzie gąbki wygłuszające dookoła biurka. Przed łóżkiem telewizor z x boxem, dalej wielka szafa z lustrem - identyczna w każdym pokoju i milusi dywan.

- O wow Dream - odezwał się George'a - dlaczego ty chcesz kupić nowy dom, skoro tu jest tak... tak fajnie?

Wzruszyłem ramionami

- Jeżeli tu zostaniesz, to z Sapem też zostaniemy. - powiedziałem uśmiechając się
- To jest pokój Sapnapa? - wskazał na kolejne drzwi
- Dokładnie - odpowiedziałem, po czym otworzyłem kolejne drzwi.

Ten pokój... w którym zazwyczaj jest największy bałagan, wyjątkowo był posprzątany. Osobiście bardzo podobał mi się pokój Nicka... był bardzo przytulny, sam mógłbym mieszkać w jego pokoju.  Na środku było czarne łóżko z jasno-pomarańczową pościelą, na przeciwko kominek-atrapa, nad nim telewizor, dalej biurko z komputerem - myszka i klawiatura świeciła na pomarańczowo, a za biurkiem duża ramka z płomieniem z jego skina. 

- Wy to wszystko sami urządzaliście? - dopytywał się George, który wciąż był w szoku.
- Tak - odpowiedziałem, na co ten kiwnął głową
- Naprawdę pog to wygląda - dodał i się uśmiechnął.

Wyszliśmy na korytarz, Sapnap niósł właśnie walizkę George'a i położył ją przed drzwiami do jego pokoju.

- Pora spać - powiedział, po czym popatrzył mi w oczy, jakby chciał powiedzieć... "wiem, o czym myślisz".
- No - dodałem - Gogy, tu jest łazienka - wskazałem na jeszcze jedne drzwi - tu i tam na dole
- Okej - kiwnął głową - może się nie pogubię
- A jak nie to przyjdź do Dreama, to się ucieszy - zarechotał Sapnap

A ja hamowałem śmiech.

- Jasne jasne - zaśmiał się George
- To spanko - powiedziałem spokojnym głosem - dobranoc
- W końcu dream team w komplecie - zaśmiał się Sap, kiedy wchodziłem do DreamLandu - dobranoc
- Dobranoc - rzucił George i się rozeszliśmy po pokojach.

Padłem na łóżko i spojrzałem w sufit. Nawet nie wiem kiedy na mojej twarzy pojawił się uśmiech.


818 słów 

Napiszcie koniecznie co sądzicie, to jest moje pierwsze dnf, nie bijcie hahahha

Dobrego dnia

Blind Heart DreamNotFound | TheShippersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz