11

165 14 6
                                    


          Po wydarzeniach w pokoju, wyszedłem tak samo jak rzesza z pokoju. Miał mnie pilnować. Tak już to widzę. Zostawił też drzwi szeroko otwarte dla mnie. Jak miło. Bez wahania to zrobiłem. Tylko żeby na niego nie wpaść. Może, poszukam jakiś kluczy do wyjścia lub samej okazji. Musi ktoś wychodzić! Jak nie oni to służba.

Za specjalnie też nie ukrywałem się. Dlaczego? Rzesza miał mieć pilnować a służba raczej pomyśli że idę do cesarstwa lub na śniadanie. Dobrze że salon jest blisko wyjścia. Będę mógł udawać że czytam i nasłuchiwać czy ktoś otwiera drzwi.

Udałem się do wymienionego miejsca. Podszedłem do półki na książki i wybrałem pierwszą lepszą i usiadłem na fotelu. 

Po dłuższym czasie, usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach. Odłożyłem delikatnie książkę na bok i bez żadnych znaków że znajduję się w tym pokoju sprawdziłem kto otwiera. Proszę, proszę sam Niemiec otwiera drzwi. Przeszedł przez nie i zostawił tak aby same trzasnęły. Kiedy zniknął mi z oczu szybko pobiegłem do nich żeby nie trzasnęły. Błagam nie zamykaj ich... Pierwszy raz w życiu drzwi nie zostały zakluczowane. Wyjrzałem przez nie. Mężczyzna szedł w stronę ogrodu. Po chichu przeszedłem przez nie. 

Rozglądałem się na boki czy nikogo nie ma. Będę musiał iść w stronę bramy... Tak jak pomyślałem tak zrobiłem.

.................................................

 Postanowiłem zrobić prezent polenowi. Kazałem pilnować synkowi go żeby nie robił głupich rzeczy np: ucieczki czy rozpijania się. Rano trochę po pracowałem żeby mieć więcej czasu dla siebie i na ogródek. Tak posadziłem w ogrodzie róże herbaciane i białe. Jeszcze było lato więc powinny się utrzymać i szybko nie paść do jesieni. 

Właśnie szedłem do ogrodu. Mojego ulubionego miejsca w domu. Najpiękniej jest tu pod koniec wiosny a początkiem lata. Lekki wiatarek z kompozycją ciepłych promieni słonecznych z herbatą to szczyt marzeń. Teraz mniej tu przebywam. Dlaczego? Za ciepło jest dodatkowo od kiedy polaczek wrócił do domu zajmuję się nim niż moim hobbi. 

Stanąłem przed krzakiem róż białych. Wziąłem kielich kwiatu do dłoni przyglądając się jej. Taka delikatna i wrażliwa. Uśmiechnąłem się ciepło na samą myśl.

Puściłem ją po chwili spacerując dalej.

Nagle przybiegł do mnie służący z informacją że nie ma polski w pokoju i nigdzie nie mogą go znaleść. Odpowiedziałem żeby poszli sprawdzić u rzeszy ale odpowiedz była negatywna. Lekko zmrużyłem oczy. Mój wyraz twarzy wyrażał niezadowolenie. Odwróciłem się i na odchodne rzuciłem żeby pilnowali środka i dali kilku ludzi na zewnątrz. Uświadomiłem sobie że jak wychodziłem, nie uszyszałem trzasku zamykających drzwi.

 Szedłem spokojnym krokiem tą samą drogą co przyszedłem. Więc ponownie chce się bawić w kotka i myszkę. Kocham tą zabawę! Zawsze umiał mnie zabawić od ucieczek aż do siedzenia w miejscu z swoją przybitą zawiedzioną twarzą. Ciekawe co myśli? 

Nie ważne. Właśnie stałem przed drzwiami wejściowymi... Spojrzałem sie na bramę wejściową która trochę daleko była. W oddali zauwazyłem charakterystyczny mundur oraz pasma włosów.

-jakoś specjalnie nie ukrywasz się-mruknąłem idąc w stronę bramy. Chłopak nie zauważył mnie, jeszcze. Byłem coraz bliżej jego osoby. Ciekawe kiedy zrozumie że jestem za nim~ Jak już zajmę się nim to muszę następnie porozmawiac z rzeszą... nawet to umie spieprzyć.

Chłopak chyba usłyszał dźwięk uderzających o mały chodnik moich butów. Odwrócił się nie pewnie i zbladł. Chciał uciec na  lewą stronę ale szybko go złapałem za kawałek munduru.

-a gdzie myszka się wybiera?-powiedziałem zadowolonym głosem- chyba nie do tych wstrętnych krajów co cię zraniły... -powiedziałem z udawanym żalem.

-puść...-syknął zły.

- Nie pamiętasz?rany, słabą masz pamięć. -powiedziałem z wielkim zawodem

-wystarczy, że pamiętam co ty zrobiłeś...-powiedział zły. Próbował się wyrwać ale nie udawało mu się. Przekręciłem oczami i wziąłem go bliżej siebie w uścisk kołysząc się

-tia... ale pamiętaj co zrobiła ci najbardziej południe i wschód-powiedziałem spokojnym głosem.

- ale serbia, chorwacja, rumunia i inne kraje mi nic nie zrobiły...- powiedział pewnym siebie głosem. Nagle przestałem się kołysać. Spojrzałem się na niego mrużąc oczy.

-Jak ci nic serbia nic nie zrobiła?-wysyczałem zły- przecież to on za...-nagle mi polska przerwał.

-MI NIC NIE ZROBIŁ-krzyknął na mnie a ja rozszerzyłem oczy- Przestań mnie do austro-węgier mnie porównywać!- nagle zakuło moje serce. Czemu to robię? Aż tak tęsknie za nim? Nawet Polen nie zachowuje się jak on. Przerzuciłem go przez ramię idąc do rezydencji.

-Co ty robisz?!-zaczął mnie bić po plecach. Lekko zirytowany jego krzykami walnąłem otwartą dłonią w jego tyłek. Usłyszałem głośny pisk

-przestań drzeć się...-powiedziałem dość stanowczym głosem.

Chłopak już nic nie mówił. Słyszałem lekki płacz od niego. Otworzyłem drzwi główne wchodząc do srodka a nastepnie po jakimś czasie drzwi do mojej sypialni. Rzuciłem go na łóżko. Chłopak od razu cofał sie. Na jego twarzy był strach. Na ten widok uśmiechnąłem się.

- Co ci to da- wszedłem na łóżko idąc powoli do niego aż zawisłem na niego- może próbuje desperacko zamienić cię  w Austro-Wegry ale- położyłem rękę na jego policzku. Patrzyłem w jego zapłakane oczy.- w końcu byłeś tu od małego...- zacząłem odpinać jego kołnierz.

-...-chłopak nic nie powiedział. Jedynie lekko popłakiwał. Nawet nie szarpał się. Wiedział że tamten jest na granicy cierpliwości. Nie chciał pogarszać swoje sytuacji.

- Kiedy sobie poszedłeś było mi samotnie a potem ta śmierć kuzyna. Próbowałem jakoś z tobą porozmawiać ale II Rp a potem Zsrr nie pozwalali a teraz sam unia. Śmieszne prawda?-zapytałem się go koncząc odpinać jego mundur i koszule.- Mam nadzieję że gorączki nie masz i nie padniesz zbyt szybko. Przed nami tyle zabaw~




Twierdza CnxPlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz