W względnie spokojnych i bezpiecznych czasach na świat przychodzą dwie kotki. Dzieciństwo mija im na zabawach i radościach, ale nie wiedzą one o ciążącej nad nimi przepowiedni. A kto przepowiedni nie wypełni, pozwoli ją rozedrzeć, tego spotkają kons...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To był spokojny poranek w Klanie Cienia, niekiedy słychać było śpiewy ptaków oraz powoli wstające koty. Rozlegały się zaspane głowy powitań, a co niektórzy wciąż jeszcze słodko chrapali.
Dzieci Miętowego Echa ucieszyły ją otwarciem oczu, a teraz już po prostu ja zadręczały.
– Mamo, możemy wyjść na dwór? – błagała Pszczółka, uderzając swoimi kremowozłotymi łapkami o ziemię.
– Tak mamo! Nic złego nie zrobimy! – obiecała Lawendka.
– Jak Jaszczurka i Rybka się obudzą, to was oprowadzą po obozie, ale teraz idźcie jeszcze spać – ziewnęła zmęczona Miętowe Echo i polizała brązową, podobną do niej córkę.
– No ale mamo, my chcemy teraz! – wciąż nalegała Pszczółka. Widząc jak mama liże futerko jej siostry, sama zrobiła zazdrosną minę i fuknęła, by zademonstrować swój foch.
– Może lepiej się jednak prześpimy? Wtedy będziemy miały jeszcze więcej siły do eksplorowania obozu – zauważyła Lawendka.
Pszczółka niechętnie się zgodziła i mimo iż była pewna że wcale nie chce jej się spać, to odeszła w objęcia snu pierwsza, a chwilę później zasnęła i jej siostra.
Kilka godzin później Jaszczurka i Rybka wstały, a gdy zaczęły się bawić, obudziły Lawendkę i Pszczółkę.
– Otworzłyście oczy! Czyli w końcu możemy was oprowadzić po obozie! – podekscytowała się Rybka, tak że zaczęła podekscytowana skakać. Podczas skakania mocno się otrzepywaka i jej rude futro po chwili zaczęło latać po żłobku. – Nie mogłam się doczekać! Wszystkich wam pokaże! Będzie super!
— A niby dlaczego my musimy oprowadzać je po obozie? Niech same sobie radzą! Nas nikt nie oprowadzał, byłyśmy dzielniejsze! – prychnęła Jaszczurka. Z swojego brązowego futra wyjmowała rude kłaki siostry, które na nią spadły.
– A czy nie byli z wami przypadkiem Jarzębinowa Łapa i Drobna Łapa? Mylę się, czy oni wam wszystko pokazywali? Możecie okazać kociakom Miętowego Echa życzliwość i zrobić to samo – stwierdziła ich matka, Rudzikowy Pysk, a jej ładne oczy zabłysły, gdy czekała na odpowiedź córki.
—Ale ja ni... – zaczęła mówić Jaszczurka, lecz przerwała jej siostra.
– Oczywiście! Chodźcie za mną! – wymiałczała wesoło Rybka.
Wszyscy razem wyszli ze żłobka, kierując się na polanę. Pszczółka wyczuła zapachy mieszkających tu kotów, to wszystko uderzyło ją tak mocno. W żłobku nigdy tyle nie czuła! Spojrzała na siostrę, czy ona też to wszystko czuje? Lawendka jednak raczej patrzyła niż wąhała. Rozglądała się wszędzie i to wzrokiem poznawała obóz.