za bardzo się naebałam...

43 3 7
                                    

Pov Y/n

Po śniadaniu wraz z Harrym poszliśmy na peron 9 3/4, szczerze mówiąc stresowałam się przechodzić przez tą magiczną ścianę i nagle niespodziewając się tego Wybraniec złapał mnie na rękę i powiedział takie słowa:
-Ta ściana wydaje się dosyć straszna, ale nie ma co się stresować, jeśli chcesz pomogę Ci przez nią przejść.

Poczułam motylki w brzuchu, przytaknęłam brunetowi, a on kazał mi wsiąść na barana i tak oto znaleźliśmy się w pięknym miejscu, wsiedliśmy do pociągu, a mi zrobiło się słabo, nie mówiłam o tym Harremu bo by się od razu przejął. Szukaliśmy wolnego przedziału, pragnęłam żeby usiąść moja głowa już nie wytrzymywała. Po pięciu minutach, w końcu było coś pustego, napiłam się wody i tak jak przeczuwałam Harry zauważył, że jestem blada.

Harry- Y/n nic Ci nie jest? Jesteś blada, mam jakieś tabletki w walizce, czekaj przyniosę
Y/n- Harry nic nie przynoś, to tylko stres (przynajmniej tak mi się wydawało)
Harry- Na pewno? No dobrze jak coś to mów.

Tak mi się chciało spać, że aż głowa mi odlatywała z boku na bok. Zasnęłam.

Skip time godzina

Otworzyłam oczy i pierwsze co zauważyłam to twarz, także śpiącego bruneta, przez chwilę miałam myśli:
-Jak ja się znalazłam u niego na kolanach?
-Dlaczego zasnęłam?
Podniosłam się, wszystko miałam obolałe, ale co najważniejsze, już się o wiele lepiej czułam. Wszyscy już mieli ubrane szaty, ja jako jedyna jej nie miałam, bo przyjeżdżam 31 października do Hogwartu, świetnie co nie?

Chwilę później, mój tata przyszedł do naszego wagonu poinformować, że za chwilę wysiadamy, musiałam obudzić Harrego, rozczesać włosy bo mam jakieś potargane i w coś ładnego się przebrać. Pierwsze co to budziłam wybrańca, ponieważ nie był ubrany w mundurek:

Y/n- Ej Harry! wstawiaj! Jesteśmy już na miejscu.

Chłopak szybko wyrwał się z miejsca po czym zobaczył moją śmiejącą się twarz

Harry- o ty mała kłamczucho, jeszcze 10 minut

Y/n- Chciałam Ci tylko przypomnieć, że nie jesteś ubrany w swoją szatę

Harry poszedł się przebrać, a ja miałam okazję rozczesać włosy
i ubrać coś okazyjnego. Bo po moim wybraniu domu jest impreza halloweenowa, może poznam nowych ludzi i przede wszystkim chciałabym się trochę rozluźnić.

Trzeba było już wychodzić z pociągu, a Harrego jeszcze nie było, więc poszłam sama do wyjścia. Potknęłam się o kogoś szatę, próbowałam się podnieść, ale było tyle czarodziejów, że nie dawałam rady, zobaczyłam chłopaka, który chciał mi pomóc, oczywiście skorzystałam z niej, wysoki Puchon się przedstawił:

-Hej, jestem Cedric, a ty?
-Hejka, jestem Y/n i jestem tu nowa
-Czyli tiara przydziału dopiero wybierze Ci dom?
-Tak, dokładnie tak

Jestem taką osobą, która bardzo lubi poznawać nowych ludzi, jak doszliśmy do wyjścia, zauważyłam Harrego,który wyglądał na trochę zdenerwowanego.

Harry- O znalazłaś się, widzę że poznałaś nowego kolegę
Y/n- Taak, Harry to jest Cedric, Cedric to jest Harry
Cedric- Hej Harry, dawno się nie widzieliśmy
Harry- Może dlatego, że nie było cię przez rok w Hogwarcie :/

Zauważyłam zazdrość u Harrego, jak wsiedliśmy na testrale, nikt się do siebie nie odzywał.
No i w końcu nadeszła ta chwila, wszyscy usiedli na swoje miejsca, a ja miałam wejść jak jakaś "gwiazda" po przemowie Dumbledora.
Znowu się zaczęło, stes... Zdałam sobie sprawę, że jeśli nie ma przy mnie Harrego, czuję się nie swojo.
Weszłam do Wielkiej Sali, zauważyłam bruneta, który się do mnie szczerze uśmiechał, usiadłam na to krzesło i tiara przydziału przemówiła:

OOO LUPIN.. MIŁA.. PRZYJACIELSKA, POMOCNA I BARDZO WRAŻLIWA. HUFFLEPUFF!!

Nie zdziwiła mnie ta informacja, bo faktycznie miałam takie cechy, cały czas patrzyłam się na Harrego, jak usłyszał jedno najważniejsze słowo, to opadł mu uśmiech z twarzy...

Usiadłam do swojego stolika, miejsce było wolne koło Cedrica, była uczta po jedzonku miała być impreza halloweenowa

I tak się właśnie stało, pierwsze co to chciałam pójść do stołu Gryffindoru, ale niestety nie przypuścili mnie, jeden chłopak powiedział do mnie tak:
-a czego tu chce nowa Puchonka, czyżby pomyliła stoły? Ile masz lat co? Wyglądasz na takie 10-zaśmiał się

Próbowałam nie płakać i wyjaśniłam mu, że kogoś szukam i mam 15 lat nie 10
W pewnym momencie jak już chciałam mu dowalić, w samą porę przyszedł Harry:
-Seamus, zostaw ją, jest Puchonką, ale nadal moją najlepszą przyjaciółką

Nie sądziłam, że Harry powie coś takiego, zarumieniłam się

Trwała impreza, brunet powiedział, że mam iść za nim bo kogoś poznam.
Rzeczywiście poznałam 5 niesamowitych osób byli to
Weasleyowie-Ron, Ginny, George, Fred
i Hermionę

Zagraliśmy w butelkę brakowało nam jednej osoby, więc zaproponowałam, żeby przyszedł Cedric. Wszyscy się zgodzili, nawet Harry co było dziwne.

*kilka rund później*

Cedric wylosował mnie, chciałam wyzwanie
-Wypij 4 szoty na raz

Zdziwiłam się, jestem niepełnoletnia, a miałam wypić 4 szoty alko, najwyraźniej chciał sprawdzić czy jestem wytrwała. Harry kiwał do mnie głową, żebym tego nie robiła, chciałam się wyluzować, po krótkim zastanowieniu się wypiłam je od razu, pokręciło mi się w głowie, po chwili przestało, czułam że będzie coś ze mną nie tak, ale bawiłam się dalej

Graliśmy w butelkę godzinę, odechciało nam się. Harry zaprosił mnie do tańca, chciał mnie przypilnować, albo po prostu też się dobrze bawić.

Po dosyć długim tańcu zakręciło mi się w głowie, dobrze że byliśmy koło krzeseł, od razu usiadłam, Harry przyniósł mi wodę, on zawsze ratuje mi życie. Było za głośno, więc jak się trochę lepiej poczułam poszliśmy w ciche miejsce, miałam usiąść na schodach i poczekać na bruneta.
Wybraniec szukał mojego taty
- Panie profesorze, panie profesorze Lupin-powiedział
-Słucham cię Harry
-Bo jest dosyć duży problem, graliśmy w butelkę i...

Mój tata doskonale wiedział, jak to się skończyło, zaproponował miejsce, gdzie mam się przespać bo w takim stanie nie pójdę do Puchonów, Harry przytaknął i poszedł do mnie

Ja w ogóle nie kontaktowałam,źle się czułam, kręciło mi się w głowie, było mi mega zimno. Dotarliśmy do dormitorium Gryffindoru, co ja tu robię? Zauważyłam piecyk, Harry poszedł mi po kocyk, a ja kolejny raz zasnęłam na jego kolanach....

Hejka witam, to dzisiejszy rozdział, co prawda jest już czwartek bo 00:14,ale nie mogłam wcześniej napisać tego rozdziału, ponieważ mam egzaminy próbne, widzimy się w kolejnym rozdziale, możecie zgadywać co się stanie w kolejnym, miłej nocy<33

~Zakazana miłość~ ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz