Ledwo zaczął dzwonić budzik, kiedy Xiao wstał na nogi z szybkością błyskawicy. Wyłączył urządzenie i wstał z łóżka. Zarzucił na ramiona brązowy szlafrok, zawiązując go w talii. Chroniony przed utratą ciepła oraz wystąpieniem gęsiej skórki, poczłapał w pantoflach do łazienki.
Zamknął się od środka, mimo, że był sam w mieszkaniu. Miał tak z przyzwyczajenia. Wypuścił pomału powietrze z płuc, stając przed lustrem. Spojrzał na siebie, zdziwiony, że wieczne worki pod oczami, znikły. Pierwszy raz od dłuższego nie będzie potrzebował korektora. Z drugiej strony ucieszył go ten fakt. Zaczął się jedynie zastanawiać co wpłynęło na niego tak bardzo, że zaczął się w końcu wysypiać i nawet tego nie zauważył.
Złapał za leżącą obok szczotkę i powolnymi ruchami, rozczesywał włosy, które na noc spiął w malutkiego kucyka. Niestety gumka zsunęła się i podobnie jak setka innych, wpadła za łóżko. A chłopak bez przerwy zapominał je stamtąd powyciągać. Dlatego wciąż kupował nowe. Gdy się już dokładnie uczesał i stwierdził, że jest w porządku, złapał za szczoteczkę do zębów. Wycisnął nieco miętowej pasty, której nienawidził, a którą notorycznie kupował mu ojciec. Nalał wody do kubka, odstawiając ją z boku na blacie. Oparł się o ścianę, szorując zęby. Rozejrzał się po dużej łazience, w której wszechobecna biel, raziła go nieznośnie w oczy. Nie znosił tego miejsca. Czuł odrazę do wszystkiego w tym popieprzonym mieszkaniu. Negatywne wspomnienia zamienił we wściekłość, która nie znalazła ujścia przez lata. Xiao uwierzył nawet, że nigdy się ich nie pozbędzie.Wyszedł z łazienki po pół godzinie. Przeszedł do kuchni, siadając przy ogromnym stole. Zimny metalowy blat idealnie wpasowywał się w czarny wystrój. Jedynie jasnoszare ściany odbijały światło słoneczne, rozchmurzając przytłaczającą aurę w pomieszczeniu. Siedział tak z dłuższą chwilę, opierając twarz na dłoni. Zastanawiał się czy ukraść kolejnego papierosa swojego ojca. W sumie on i tak palił głównie elektryki, więc nie zorientowałby się o braku jednego papierosa. Xiao pokręcił głową, odganiając myśli. Obiecał sobie, że rzuci palenie. Trzymał się tego od początku w nowej szkole.
W końcu postanowił ruszyć tyłek z krzesła i podejść do lodówki. Opuściła go poranna gula w gardle i teraz poczuł głód. Otworzył srebrne drzwi, zauważając owiniętą w folię miskę. W środku była sałatka. Na przyklejonej karteczce widniała wiadomość od ojca. Xiao wyciągnął jedzenie, stawiając je na blacie. Zabrał widelec i odwinął folię. Karteczkę wyrzucił do śmieci. Doskonale wiedział co tam było napisane. Ojciec zawsze pisał to samo.
Dojadł sałatkę, myjąc naczynia. Wrócił do pokoju i nim wyciągnął dresy z szafy, usłyszał wibracje telefonu. Wziął go z półki, widząc sms'a od Aether'a.Aether
Chcesz iść ze mną na zdjęcia do agencji modelingowej? To firma przyjaciółki mojej mamy i powiedziała, że chętnie weźmie nowe twarze :PNastolatek wpatrywał się nieprzytomnie w ekran. Miał iść jako model. Stać przed kamerą.
Ciężko mu było wyobrazić sobie, siebie samego pozującego do zdjęcia. Z drugiej strony nie spędziłby kolejnego weekendu sam w pustym mieszkaniu, jedząc lody z czekoladą i popijając to oranżadą. Tak. Xiao rzadko ukazywał tę stronę swojego życia.Ja
Pewnie, przyjdę ;))Aether
Super! W takim razie przyjedź na stację Shibuya za pół godziny. Będę tam na ciebie czekał :3Xiao odrzucił telefon na łóżko, postanawiając ubrać lepsze ciuchy niż dresy. Wybrał więc czarną bluzę oraz szare jeansy. Gotowy, zabrał swoją torbę, gdzie włożył telefon, klucze oraz portfel. Założył jeszcze czarne adidasy i opuścił mieszkanie.
Letni wiaterek, brak upału, przez to temperatura nie przekraczająca dwudziestu czterech stopni, była na prawdę przyjemna. Xiao lubił taką pogodę. Mógł ubrać się luźniej i nic mu nie latało, jak chociażby szalik, ani nie spadało na oczy, jak czapka.
Szedł wzdłuż ulicy, obserwując wszystko wokół. Ludzie jak zwykle wszędzie się śpieszyli. Jedynie co poniektórzy zatrzymywali się, aby kupić coś do jedzenia w małych sklepikach. Xiao też postanowił wziąć jakąś przegryzkę. Zapłacił miłej kobiecinie i już po chwili jadł dango. Słodycz miękkiej kulki rozlała mu się po ustach.
CZYTASZ
YOUR SILENT //Xiao x Aether// [ZAKOŃCZONE]
FanfictionAether w swoim osiemnastoletnim życiu przeżył już naprawdę wiele, ale przy tym wszystkim zawsze towarzyszyła mu niezrozumiała pustka. Nawet najbliższa rodzina czy przyjaciele nie byli w stanie jej wypełnić. W końcu jednak dotarło do niego, że jedyne...