Aether obudził się na miękkim łóżku. Chwilę siedział w bezruchu, próbując sobie przypomnieć, w którym momencie wstał i położył swoje cztery litery na materacu. Dopiero po kilku dłuższych sekundach dotarło do niego, że to pewnie Xiao go w nocy przeniósł, żeby nie umarł rano z bólu pleców. Uśmiechnął się, w głowie widząc jak chłopak bierze go na styl księżniczki i kładzie na łóżku.
Taki cudny moment przespać. Przemknęło mu przez głowę. Chwilkę wpatrywał się w sufit, nim postanowił wstać. Dopiero teraz zauważył brak Xiao w pokoju. Łóżko obok było idealnie pościelone, jakby chłopaka tutaj nigdy nie było. Jedynym śladem jego obecności była torba, leżąca obok szafki nocnej.
Aether ziewnął, rozciągając się. Włączył wiatrak, czując gorąc wdzierający się do pokoju. Zastanawiało go gdzie on się podział, więc wyjrzał na zewnątrz do ogrodu. Jednak nikogo tutaj nie było. Westchnął, mając zasuwać drzwi spowrotem, ale w oddali usłyszał grę. Cudowną muzykę, którą niósł wiatr. Blondyn był pewien, że to Xiao gra gdzieś na fortepianie.Dopadł torby, w międzyczasie rozbierając się do naga z wczorajszych ubrań. Przebrał w świeże, ubierając krótkie spodenki, luźny podkoszulek, a na stopy wsunął trampki. Wybiegł z pokoju jak poparzony, prawie wpadając na jakiegoś mężczyznę. Coś za nim krzyczał, ale on miał to gdzieś. Chciał ponownie usłyszeć delikatną grę oraz poczuć to wspaniałe uczucie, które ogarnęło go, gdy się poznali.
Stanął przed murkiem oddzielającym chodnik od plaży. Przysiadł na nim, widząc nieco z oddali Xiao, który siedział przy fortepianie. Wokół niego stał nie mały tłum ludzi. Każdy był oczarowany tym jak delikatnie grał chłopak.
Aether ponownie poczuł ten ciepły wiaterek na twarzy, który niósł muzykę na cztery strony świata. Uśmiechnął się lekko pod nosem, widząc to ile radości miał niebieskowłosy z gry. Jego palce naprzemiennie wciskały kolejne klawisze, wydobywając z instrumentu to co najpiękniejsze. Xiao miał pópłrzymknięte oczy, które co chwilę nieco przysłaniały kosmyki włosów. Jednak nie przejmował się tym. Mógł mieć nawet chustkę na oczach, a i tak wiedziałby co następnie kliknąć.Po chwili skończył, wybudzając Aethera z przyjemnego niebytu. Po prostu oddał się wcześniejszej muzyce. Zerknął w stronę fortepianu, ale nastolatka już przy nim nie było.
Poderwał się gwałtownie na nogi. Przeskanował wzrokiem plażę w poszukiwaniu ślicznych, złotych oczek.— Aał — pisnął, podskakując. Odwrócił się, widząc szeroko uśmiechniętego Xiao, trzymającego w dłoni loda na patyku. To jego zimnem przed chwilą, dotknął ramienia blondyna.
Nastolatkowie usiedli na murku, twarzami w stronę morza. Złotooki wyciągnął z papierka lody i rozłamał je na pół. Podał Aether'owi, który podziękował skinieniem głowy.
Było całkiem wcześnie, więc na ulicy nie było tłumów. Siedzieli więc tak po prostu, napawając się ciepłem, zimnem lodów oraz szumem morza.
Aether nie spodziewał się do tej pory, że jego życie zmieni się aż tak bardzo. Nie sądził, że się wyciszy.
Nie przypuszczał, że się kiedykolwiek prawdziwie zakocha.Był wdzięczny sobie samemu, że poszedł do sali muzycznej. Był niesamowicie wdzięczny, że plotki o nowym uczniu, aż tak go zainteresowały.
Nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby siedział w tym miejscu bez Xiao obok.Zlizał niebieski sok z dłoni, który spłynął wpierw po patyczku. Wstał, łapiąc niższego za nadgarstek.
— Chodź, przejdziemy się — powiedział z patyczkiem w ustach.
Obaj poszli w stronę straganów, które swoimi produktami zachęcały potencjalnych klientów do zakupu. Przeglądali koszulki, bluzy, a nawet spodenki. Bawili zabawkami, z czego Aether musiał kupić strzelające diabełki, których za dziecka zakazywała mu mama. Szedł więc, rzucając nimi o podłogę z uśmiechem, zaś Xiao delektował się truskawkowym mochi. Po chwili jego uwagę przykuły ukryte wewnątrz małego straganu, branzoletki z muliny. A raczej dziewczyna z chłopakiem, którzy je wzajemnie dla siebie pletli.
Złapał nadal idącego przed siebie blondyna, ciągnąc do środka. Niestety nie zabrał telefonu i nie miał innego sposobu komunikacji jak gesty. Wskazał głową na stolik, składając błagalnie dłonie. Aether nie mógł odmówić.
CZYTASZ
YOUR SILENT //Xiao x Aether// [ZAKOŃCZONE]
FanfictionAether w swoim osiemnastoletnim życiu przeżył już naprawdę wiele, ale przy tym wszystkim zawsze towarzyszyła mu niezrozumiała pustka. Nawet najbliższa rodzina czy przyjaciele nie byli w stanie jej wypełnić. W końcu jednak dotarło do niego, że jedyne...