Rozdział VII

4 1 0
                                    

   Następnego ranka Ukai szykował już śniadanie w kuchni, gdy Katashi jeszcze spał. Było to około godziny szóstej rano. Na stole położył dwa talerze jajecznicy, a obok nich po kubku owocowej herbaty. Jego kuchnia była mała. Po lewej stronie stał kwadratowy, mały stolik, przy którym maksymalnie mogły usiąść trzy osoby. Po prawej zaś najbliżej wejścia do kuchni stała lodówka oraz podłużny blat, gdzie w połowie blatu znajdowała się kuchenka. Nad blatem wisiały szafki, w których stało mnóstwo ozdobnych kubków, szklanek i kieliszków. 

   Gdy śniadanie było już gotowe oraz kuchnia była posprzątana, ciemnowłosy poszedł do pokoju młodszego brata by go obudzić. Po cichu otworzył drzwi i zajrzał do jego pokoju. Rzeczywiście, jasnowłosy jeszcze spał. Podszedł do niego powoli i zaczął go lekko szturchać.

- Wstawaj, przygotowałem już śniadanie - szepnął do niego z uśmiechem. Katashi otwierał powoli oczy i tylko mruczał coś pod nosem. Gdy udało się już starszemu trochę rozbudzić brata, poszedł z powrotem do kuchni. Jasnowłosy podniósł się do siadu i założył okulary. Wstał z łóżka i poszedł za bratem do kuchni. Tam Ukai jadł już swoje śniadanie. Usiadł przy stoliku i także wziął się za jedzenie, jeśli można było to nazwać jedzeniem. Grzebał widelcem w jajecznicy, co jakiś czas biorąc małe porcje do ust. Ciemnowłosy widząc to westchnął.

- Jeśli nic nie zjesz nie będziesz miał potem energii na resztę dnia. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, pamiętaj - przestrzegł go Ukai.

- No dobrze już dobrze, zjem... - mruknął cicho Katashi i zaczął jeść trochę chętniej. Jego starszy brat tylko uśmiechnął się lekko.

   Gdy zjedli śniadanie obaj udali się do swoich pokoi. Po chwili Ukai wyszedł do łazienki by wziąć prysznic, a Katashi nadal był u siebie. Usiadł na łóżku i rozmyślał, wpatrując się w ścianę. Wciąż zastanawiał się, czy ten jego pobyt tutaj to na pewno dobry pomysł. Tęsknił za swoim małym mieszkaniem w Akune, a jeszcze bardziej tęsknił za osobą,  z którą tam mieszkał, jednak obiecał sobie by nie myśleć o nim dużo, więc gdy tylko jego myśli wróciły do Heroku, potrząsnął lekko głową i wstał z łóżka z cichym westchnięciem. Podszedł do szafy i otworzył ją. Rozpakował już wczoraj ubrania, więc wszystkie się w niej znajdowały. Wybrał beżowy, ciepły sweter oraz ciemne, granatowe jeansy. Przebrał się i przejrzał w lustrze, które stało obok szafy. Po chwili wyszedł z pokoju i poszedł do salonu. Tam już Ukai czekał na niego, również przebrany.

- To co, wychodzimy pozwiedzać miasto? - spytał pogodnie ciemnowłosy, spoglądając z uśmiechem na młodszego brata.

- Tak... Chodźmy - Katashi uśmiechnął się lekko i poszedł razem z nim do wyjścia. Ubrał buty i wyszedł na zewnątrz.

   Gdy wyszli na ulicę, jasnowłosy rozejrzał się dookoła. Ulicą spacerowali różni ludzie. Turyści, rodziny z dziećmi, grupki nastolatków, a nawet starsi ludzie, którzy zapewne wybierali się na targ lub wracali już z niego z koszami pełnymi warzyw i owoców. W tym tłumie jednak wyróżniał się jeden chłopak. Miał bordowe włosy, a grzywka zasłaniała większość jego twarzy. Widoczny był tylko jego nos oraz usta, z których wystawał język. Co prawda wyglądało to trochę niekulturalnie, jednak Katashi nie oceniał go za to. Nosił zielony sweter, na którym było parę łat, a na nogach miał długie spodnie, zakrywające mu nawet stopy. Intrygował go ten wyróżniający się z tłumu wygląd, jednak po chwili musiał oderwać wzrok od tego przedziwnego chłopaka i pójść dalej za Ukaiem.

- I Need To Move On -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz