Rano obudziło mnie pukanie do drzwi pokoju, w którym przebywam, a zza nich dochodził cichy głos mówiący "Wstawaj". Podniosłem się z łóżka z leksza zaspany, a po chwili znów usłyszałem tym razem walenie w te drzwi
- Już wychodzę! Boże Yoongi gdzie ci się spieszy - powiedzialem ścielając łóżko- Ale ja nie jestem Yoongi - odpowiedział głos
- Huh? - zdziwiony zaprzestałem czynności - To kto?
-Umm jestem Hyungwon, przyjaciel Yoongiego, mogę wejść?
- Są otwarte -rzekłem a do pomieszczenia wszedł wysoki chłopak w długich blond włosach
- Przepraszam cie za to najście, myślałem że ten pokój zajmuje ktoś inny- powiedział mężczyzna drapiąc się po karku
- Kto taki? - z czystej ciekawości Zapytałem
- Taki jeden chłopak, też był podobno znajomym Yoongiego, ale jak widać go nie ma - zaśmiał się lekko. Po chwili zza jego pleców wyłonił się wczesnie wspomniany starszy
- Hyungwon co robisz tutaj? - Zapytał i skrzyżował ręce
- Pomyliłem tylko pokoje już wychodze - odwrócił się w stronę wyjścia jednak po chwili zatrzymał w przejściu - Kto to jest?
- Nie interesuj się tylko idź do kuchni zrobić śniadanie- prychnął Yoongi, a drugi mężczyzna poszedł zrobić to o co zostal poproszony
- Yoongi? Twój przyjaciel wspominał o jakimś chłopaku który zajmował przede mną ten pokój, gdzie on teraz jest? - Zapytałem, w końcu nie moja wina ze jestem ciekawski
- On jest nie ważny, przebierz się i zejdz na śniadanie - odwrócił się i wyszedł z pokoju.
- Czyli wychodzi na to że myśl o tym chłopaku będzie mnie dalej męczyć - powiedzialem sam do siebie, podszedłem do szafy w poszukiwaniu czegoś luźnego do przebrania.
Po kilkunastu minutach byłem gotowy.
Ubrałem czarne dresy i luźną koszulkę z krótkim rękawem. Włosów nie ruszałem bo nawet ładnie się dziś ułożyły.
Wyszedłem z pokoju i zszedłem do kuchni gdzie czekało na mnie dwóch mężczyzn. Jeden z nich podrzucał właśnie naleśnika na patelni za to drugi opierał się o blat z założonymi rękami.- Siadaj chłopcze zaraz będzie gotowe - Powiedział Hyungwon po czym delikatnie się uśmiechnął.
-Jestem Jimin - odezwałem się bo chyba Yoongi nie zdąrzył mnie przedstawić swojemu przyjacielowi
- Ładne imię - odpowiedział przekładając zrobionego naleśnika na talerz.
Tak jak wcześniej zostałem poproszony usiadłem do stołu. Yoongi od mojego przyjścia do kuchni nie odezwał się ani słowem. Czyżby bym o coś obrażony? Tylko o co?- Trzymaj Jiminnie - Powiedzial Hyungwon podając mi talerz na którym znajdowały się dwa naleśniki podane czekoladą
- Jak tyś go nazwał? - odezwał się nagle Yoongi marszcząc brwi.
- Huh? Przecież dobrze powiedziałem imię - rzekł chłopak nie wiedząc o co starszemu chodzi
- Nie zdrabiaj jego imienia!
- Yoongi spokojnie przeciez to nic złego - odparłem gdyż uznałem, że może mój głos go lekko uspokoi.
Starszy za to nic nie odpowiedział tylko usiadł na przeciwko mnie mając dalej zdenerwowany wyraz twarzy.
Hyungwon również podał mu porcje po czym przysiadł się obok mnie ze swoim talerzem, jednak gdy czarnowłosy to zauważył kaszlnął co miało oznaczać ze blondyn ma się przesiąść. Chłopak nie miał innego wyjścia, smutny przesiadł się o dwa krzesła dalej.
Rzuciłem krótkie "Smacznego" na co uzyskałem odpowiedź od obu mężczyzn i zacząłem jeść.Minęło piętnaście minut gdy każdy z nas zjadł
- Pomyje dziś naczynia - odparłem wstając od stołu i zasuwając za sobą krzesło- Nie, nie ruszasz nic w tym domu związanego z sprzątaniem i gotowaniem- powiedział Yoongi zbierając talerze ze stołu - Hyungwon je umyje
- Jeśli on chce daj mu to zrobić - rzekł Hyungwon z uśmiechem
- Ja i Jimin mamy już inne plany więc ty to zrobisz - starszy odniósł talerze na blat do kuchni i odwrócił się w nasza stronę - Jimin leć do pokoju się przebrać, zabieram cie gdzieś
- Huh? Gdzie? - zdziwiony spojrzałem na ciemnowłosego
- Niespodzianka - odpowiedział z uśmiechem i powędrował do swojego pokoju. Blondyn za to zabrał się za mycie naczyń. Nie miałem nic innego do roboty niż zrobić to o co Yoongi mnie poprosił.
Po godzinie byłem gotowy, ubrałem czarne dzinsy z przetarciami oraz koszulkę w czarno - białe paski, zrobiłem lekki makijaż a włosy zostawiłem tak jak się ułożyły. Z uśmiechem wyszedłem z pokoju, a na końcu schodów czekał już na mnie starszy. Nie zdziwiłem się widząc go ubranego na czarno. Lekko się zaśmiałem do samego siebie.
Gdy już byłem na dole starszy tylko przeleciał wzrokiem z góry do dołu mój ubiór po czym się odezwał
- Jeśli spróbujesz uciec wiedz że źle skończysz- Przecież ci coś Obiecałem - cicho westchnąłem
- Wiem jednakże, wolę cie ostrzec gdyż nie jesteś pierwszą osobą która obiecała, a potem podejmowała próbę ucieczki, źle to się dla nich skończyło - zaśmiał się, a ja stałem wryty, chyba jednak nie jest on taki milutki i spokojny jak myślałem.
- Aish, żartowałem - powiedział po chwili chłopak śmiejąc się, a ja odetchnąłem z ulgą - Chodź dopóki nie pada, nie zamierzam wracać w deszczu - dodał po czym ruszył w stronę wyjścia z domu a ja za nim.
Wsiedliśmy do samochodu, zapieliśmy pasy i ruszyliśmy w drogę.
Męczyła mnie jedna rzecz, myślałem trochę nad tym, ale gdy w moich myślach nic się nie wytworzyło na ten temat odważyłem się zapytać Yoongiego- Naprawdę porywałeś też innych? - odwróciłem głowę w jego stronę
- Jimin mówiłem, że żartowałem wiec to też się do tego zaliczało - lekko się zaśmiał
- A propo mojego imienia, czemu tak się wkurzyłeś gdy Hyungwon je zdrobnił? - Zapytałem zaciekawiony
- Bo...Umm...Nie interesuj się - sięgnął prawą ręką do schowka i wyjął małą książkę z kredkami, którą mi podał.
Była to kolorowanka z autkami dla dzieci - Masz koloruj sobie i nie zadawaj pytań- Nie jestem dzieckiem - zmarszylem brwi - skąd masz to w swoim aucie? Kolorujesz sobie czasem? - dodałem śmiejąc się
- Przewoziłem dzieciaka koleżanki mojej mamy, stąd to tutaj a teraz badz grzeczny i koloruj w ciszy - spojrzał w moją stronę z szerokim uśmiechem
- Yah! Nie jestem dzieckiem! - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej
- Skoro nie chcesz kolorować to chociaż siedz cicho i mnie nie rozpraszaj - odpowiedział dalej lekko pośmiechując.
Odwróciłem się w stronę szyby i oparłem o nią głowę. Muszę przyznać, że nie znałem go z tej strony. Jest taki naprawdę? A może robi to tylko by zdobyć moje zaufanie, a potem zrobić mi krzywdę? Nie zamierzałem sobie zawracać tym głowy więc od razu odgoniłem myśli i zastąpiłem je innymi a mianowicie gdzie mnie Yoongi zabiera. Do przyjemnego i przytulnego miejsca? Oby takPo piętnastu minutach mężczyzna wjechał na słabo oświetlone osiedle, wyglądało na jakąś opuszczoną dzielnice. Strasznie tu i pusto. Nie było widać ani jednego przechodzącego człowieka. Zacząłem sie bać.
Ciemnowłosy wysiadł co ja też zrobiłem jednak niechętnie. Przy aucie mężczyzna złapał mnie lekko za nadgarstek. Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
Yoongi bez żadnego zawahania szedł przed siebie a ja przestaszony nie wiedzialem na co się piszę.
Po chwili dotarliśmy pod maly budynek. Z zewnątrz wyglądał jak po jakimś wielkim pożarze- Y-yoongi gdzie my jesteśmy? - Zapytałem jednak starszy nie odpowiedział tylko wszedł do środka ciągnąć mnie za sobą.
___________________
Dobra ja wiem ze minęły 3 miesiące ale to nie moja wina.
Bardzo przepraszam wszystkich czekających tak dlugo i mam nadzieję, że rozdział się spodoba 😁Rozdział nie sprawdzany
CZYTASZ
𝕆𝕓𝕤𝕤𝕖𝕤𝕚𝕠𝕟 [Yoonmin]
Fanfic"ᴊᴇsᴛᴇś ᴘᴏᴡᴏᴅᴇᴍ ᴍᴏᴊᴇᴊ ᴏʙsᴇsᴊɪ" Jimin wraca do wstawiania postów po kilku latach nieobecności dzięki czemu poznaje nowego przyjaciela. Jednak Jimin nie zna prawdziwego powodu dlaczego chłopak chciał się z nim zaprzyjaźnić i kim tak naprawdę jest. P...