🤍36🤍

217 16 4
                                    

☆Jimin POV ☆

Przez całą drogę mężczyzna nie powiedział nic innego oprócz tego bym oddał mu komórkę. Na mój telefon przychodziło wiele połączeń które on bez żadnego słowa odrzucał. Porywacz był bardzo skupiony na drodze więc przez krótki czas przyglądałem się jego oczom bo być może skojarzył bym po nich kogoś  jednak nikt znajomy nie przychodził mi do głowy.

Po trzydziestu minutach zaparkowaliśmy pod bardzo dużym białym domem jednorodzinnym z czarnym dachem, a wokoło domu przebiegał metalowy płot.
Mężczyzna wyciągnął kluczyk ze stacyjki i wysiadł z samochodu. Otworzył drzwi ze strony z której ja siedziałem, złapał delikatnie za nadgarstek, wyciągnął z pojazdu i zaczął prowadzić w stronę domu. Próbowałem się wyrywać bo jednak bałem sie co on ma w planach. Nagle porywacz się odezwał:
- Proszę nie próbuj się wyrywać bo będę musiał zacisnąć rękę mocnej a nie chce Ci robić krzywdy

Nie zaprzestałem czynności i dalej próbowałem uwolnić swój nadgarstek, chłopak odwrócił się twarzą do mnie 

- Jimin prosiłem cię byś tak nie robił bo  doprowadzisz do tego że skrzywdzisz samego siebie a nie lubię patrzeć jak cierpisz

- Skąd znasz moje imię?! - Zapytałem dalej ze wszystkich sił próbujac uwolnić swoją rękę
Chłopak westchnął i odpowiedział:
-  Dowiesz się w swoim czasie, a teraz ze mną współpracuj

Naprawdę mnie zdziwiło że jako porywacz jest bardzo delikatny jak i ostrożny. Gdyby to byłby ktoś inny pewnie bym teraz leżał pół przytomny w jakiejś piwnicy zakuty w kajdanki. Nie odezwałem się już ani słowem więc wszedł do mieszkania ciągnąć mnie za sobą. 

Wystrój w środku opierał się tylko na kilku kolorach: czarny, biały oraz szary  czasami  również można było dostrzec niebieskie ozdoby takie jak wazony czy poduszki na kanapie. Weszliśmy na piętro i zostałem wprowadzony do najbliższego pokoju który był sypialnią. Znajdowało sie w niej dość spore łóżko które wyglądało na wygodne, duża szafa, komoda na której stał telewizor, a na ścianach wisiało dużo wszelakich obrazów oraz były kolejne drzwi
- To twój pokój, ubrania w szafie są do twojej dyspozycji ponieważ zadbałem o to by były one w twoim stylu - odezwał się po chwili chłopak

- Skąd wiesz jaki mam styl ubrania? - Zapytałem zdziwiony. Porywacz nie odpowiedział mi na pytanie tylko zmienił temat

- Zamknę cie, okna są zabezpieczone od ucieczki. Gdybyś coś chciał to wołaj a spełnię twoja prośbę

- Chce wrócić do domu - rzekłem po chwili

On natomiast tylko westchnął i wyszedł z pokoju zamykając go za sobą na klucz. Położyłem się na łóżku. Nie myliłem się z tym ze ono jest bardzo wygodne. Odprężyłem się i zacząłem sie zastanawiać nad tym wszystkim. Wyobraziłem sobie  również że moi przyjaciele to pewnie już rozwieszają ulotki na drzewach że zaginąłem  i wydzwaniają do reszty znajomych czy mnie nie widzieli  w sumie się nie dziwię bo oni już tacy są. Minęła dopiero godzina a juz za nimi tęsknię bo są jedyną rodziną którą posiadam i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Byli dla mnie największym wsparciem gdy rodzina mnie zostawiła po tym jak się dowiedziala o mojej orientacji.  Przez te wszystkie rozmyślenia przysnęło mi się

Następnego dnia wstając z łóżka zauważyłem leżącą kartke na podłodze. Bez zawahania wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać:

" Jimin
Gdy już będziesz przebrany i ogólnie gotowy zawołaj mnie, a przyjdę po ciebie i zabiorę cię na śniadanie
Wczoraj zapomniałem wspomnieć ze w pokoju masz również łazienkę która jest wyposażona we wszystkie kosmetyki"

Wiedziałem kto to napisał więc zrobiłem to o co poprosił. Wybrałem ubrania ze szafy i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i zacząłem sie ogarniać

Po trzydziestu minutach byłem już gotowy. Stanąłem pod drzwiami i krzyknąłem
- Jestem gotowy!
Nie minęła nawet minuta a drzwi się otworzyły a za nimi stał ten sam mężczyzna ubrany w tą samą dżokejke oraz maskę. Przyjrzał mi sie od góry do dołu
- Jest jakaś restauracja w której najbardziej lubisz jeść? - Zapytał

- Nie mam - odpowiedziałem

- To ja coś wybiorę - mężczyzna złapał delikatnie mój nadgarstek i prowadził w stronę wyjścia z domu.

- Powiedziałeś że spełnisz każdą moją prośbę prawda? - Zapytałem mężczyzny  gdy siedzieliśmy juz w samochodzie a on zapinał pas

- Tak to prawda - odpowiedział patrząc w moją stronę - O co chodzi?

- Zdejmiesz to wszystko z twarzy i pokażesz kim jesteś?

- Wykluczone - powiedział wkładając klucze do stacyjki

- Dlaczego nie? Będę się mniej bał jeśli będę wiedział kto mnie porwał. No proooszę

- Nie zrobie tego bo nie chce byś się zawiódł - odpalił samochód i ruszył w drogę

- Zawódł? Ale czym?

- Moją osobą - Westchnął

- Nie zawiodę, doszedłem do wniosku że jesteś łagodnym porywaczem niż inni i nie muszę się ciebie w żadnym stopniu bać . No proszę cie zrobię wszystko

Chłopak chyba sie zgodził bo zjechał na pobocze

- Dobra zrobię to ale sie nie przestrasz - powiedział kierowca i ściągnął najpierw czapkę a potem maskę i spojrzał w moją stronę

Gdy zobaczyłem jego twarz zaniemówiłem 

𝕆𝕓𝕤𝕤𝕖𝕤𝕚𝕠𝕟 [Yoonmin] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz