28. PLANY

760 70 44
                                    

Marinette nie spodziewała się, że wpadną na genialny pomysł w ciągu jednego dnia, ale liczyła, że przynajmniej ustalą jakikolwiek plan działania. Skończyło się jednak na tym, że wspólnie usiedli z kopią Grimoire, próbując dowiedzieć się jak najwięcej o magii połączonych Miraculi. Jej zdaniem nie wnosiło to niczego nowego. Przeczytała ten rozdział dziesiątki razy, próbując pojąć swoją moc.

- To bez sensu – oznajmiła w końcu, rzucając tablet na leżankę i podnosząc się ze swojego miejsca na podłodze. – Nie ma tam nic, czego już bym nie wiedziała.

- Od czegoś musimy zacząć – uznał Adrien, odwracając wzrok od komputera, gdzie studiował drugą kopię księgi.

- W tym rozdziale znajdziemy tylko tyle, że raz wypowiedziane życzenie jest permanentne, wymaga ceny i grozi zerwaniem równowagi – podsumowała, wyliczając wszystko na palcach dla lepszego efektu. – A zdaniem kwami w przypadku życzenia Amelie jest inaczej.

- Tak właściwie, skąd twoja ciotka wiedziała o Dziecku Równowagi? – zapytał się Luka, odkładając na bok stare notatki Marinette i przeczesując włosy palcami. – Nie ma tego w Księdze Strażnika - zauważył, stukając palcem w kartki. - Musiała więc mieć jakieś inne źródło informacji.

- Nie mam pojęcia, czy rzeczywiście miała jakieś źródło, czy zwyczajnie liczyła na łut szczęścia – odparł Adrien, pocierając twarz dłonią zmęczonym ruchem. Wyglądał na wyczerpanego. – Jakoś nie było okazji z nią o tym porozmawiać – dodał z przekąsem.

- Ale jeśli rzeczywiście wiedziała... - Trybiki w głowie Marinette zaczęły pracować na zdwojonych obrotach, tworząc plany i potencjalne problemy. – Może w jej domu znajduje się coś, co nam pomoże?

- Przeszukałem go od góry do dołu, chcąc odnaleźć cokolwiek – oznajmił wtedy Adrien, odsuwając się od biurka, by na nią popatrzeć. – Zajrzałam w każdy zakamarek, pytałem kuzyna, czy nie zna legend o jakichś ukrytych przejściach i pokojach, ale rezydencja Graham de Vanily to zwyczajny dom. Ciotka nie zachowała Miraculi i Księgi - oznajmił, głęboko o tym przekonany. - Są tutaj. Prawdopodobnie w domu mojego ojca, chyba że w tej rzeczywistości Władcą Ciem jest ktoś inny - dodał po chwili namysłu, wyraźnie zaniepokojony taką możliwością. - W końcu tata nie ma w tym momencie powodu, by potrzebować Miraculi Biedronki i Kota. Mama żyje, jest szczęśliwy z Nathalie... Niech to jasna cholera! - zaklął, uświadamiając sobie, że tak naprawdę Miracula mogą być wszędzie.

Marinette spojrzała na niego ze współczuciem, ale nim zdążyła coś powiedzieć, do rozmowy włączyła się Tikki.

- Twoja ciotka miała dostęp do oryginału Grimoire – spostrzegła. – Bardzo możliwe, że znalazła w Księdze coś, czego nie widać na zdjęciach.

- To jak z kwami – dodał wtedy Plagg. – Kamery i aparaty nie rejestrują naszej obecności.

- Czyli potrzebujemy oryginalnej Księgi – westchnęła Marinette. – Która jest u obecnego Władcy Ciem.

- Nie jest powiedziane, że Grimoire znajduje się akurat u niego – uznał Luka, wzruszając ramionami. – Równie dobrze może być nadal w rezydencji ojca Adriena. To, że Miracula Pawia i Motyla w tej rzeczywistości prawdopodobnie dzierży ktoś inny, wcale nie oznacza, że w rękach tej osoby jest też Księga. Wiem, że to logiczne wytłumaczenie – dodał, zanim Marinette zdążyła zaprotestować. – Ale czy nie możemy przez chwilę założyć, że będziemy mieli choć odrobinkę szczęścia po naszej stronie?

- Jak weszłaś w posiadanie kopii? – zwrócił się do Marinette Adrien, próbując wpaść na jakiś trop.

- Buchnęłam ją z biblioteki szkolnej – wyznała, uśmiechając się nieśmiało. – Uznaliśmy z Mistrzem Fu, że to może być dobra przynęta na Władcę Ciem, więc zrobiliśmy kopię i odniosłam ją na miejsce. Następnego dnia zniknęła, a bibliotekarka twierdziła, że nie miała takiej księgi w zbiorach.

Magia w równowadzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz