II

80 4 0
                                        

Zamyślony wróciłem do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłem to napisałem sms'a do Isabelli.

(18:34) Witaj Ciasteczko! Mogłabyś podać mi numer do pięknej nieznajomej?

(18:38) Haa! Grace się tu komuś spodobała! nie, nie podam Ci bo jak sam stwiedziłeś jest to 'piękna NIEzjajoma', więc może lepiej ją o to poproś. poza tym ile jeszcze razy mam Ci mówić.. Nie nazywaj mnie Ciasteczko!

Odłożyłem telefon na biurko. Położyłem się na łóżku, a z szafki nocnej wyciąnąłem książkę, której już dość dawno nie czytałem. Ostatnio nie mam za bardzo czasu dla siebie i gdyby nie to, że leżała w szufladzie, pewnie zaszłaby grubą warstwą kurzu. Otworzyłem na stronie 167, a w oczy rzuciło mi się zdanie: "Właśnie taki chcę być: zachwycać się tym, czego nie znam." od razu pomyślałem o pięknej nieznajomej. Czy faktycznie taki chcę być? Być może.. sam nie wiem. Z zamyślenia wyrwał mnie telefon. Dzwonił Alex. Bezzwłocznie odebrałem.

- Cześć Sid! - Odezwał się głos w słuchwce. -Przepraszam stary, ale dziś nie wpadnę. Przyszła do mnie Michelle i.. Wiesz jak to jest.

- Jasne. - powiedziałem cicho. - Nie ma sprawy, rozumiem. To do zobaczenia jutro w szkole. - Nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się. Odłożyłem telefon na miejsce i wróciłem do czytania. Po około 50 stronach zasnąłem. Obudziłem się dopiero rano. Właściwie, to mama mnie obudziła, bo biegała po całym domu krzycząc na tatę. Nie wiem, co konkretnie się stało, zapewne jakaś głupota. Wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę łazienki. Stanąłem przed umywalką, przemyłem twarz wodą, po czym zrobiłem wszystko, co mam w zwyczaju robić codziennie rano w łazience. Wróciłem do pokoju. Ubrałem się i spakowałem do szkoły, po czym wyszedłem z domu.

Kiedy Cię poznałem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz