Stałam pod nowocześnie wyglądającą kamienicą, zastanawiając się, czy nie pomyliłam adresu. I przede wszystkim – czy jestem gotowa. Wpatrywałam się w wiadomość od Alana, nie do końca pewna, czy podjęłam dobrą decyzję. Im dłużej nad tym myślałam, tym bardziej chciałam wrócić do swojego mieszkania, dlatego w końcu weszłam na klatkę i zadzwoniłam domofonem do losowej osoby. Młoda kobieta bez problemu mi otworzyła, więc wkroczyłam do środka, a następnie skierowałam się po schodach na piętro, na którym mieszkała dawniej bliska mi osoba.
Niepewnie zapukałam do drzwi i zrobiłam krok do tyłu. Przez chwilę nic się nie działo. Już chciałam odejść, jednak wtedy usłyszałam przekręcanie zamka. W następnym momencie w progu pojawił się postawny mężczyzna, który patrzył na mnie z ogromnym szokiem wymalowanym na twarzy.
Niemal niezauważalnie uniosłam kącik ust i zbliżyłam się do blondyna.
– Hej – szepnęłam, starając się, by mój głos brzmiał pewnie.
Adam nie odpowiedział. Nie spuszczał ze mnie wzroku, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Pomyślałam, że może nie chce mnie widzieć, więc właśnie zamierzałam się odwrócić, ale mężczyzna szybko chwycił mnie za nadgarstek, a następnie przyciągnął do siebie, zamykając w szczelnym uścisku. Objęłam go w pasie i przytuliłam się do jego ciała, napawając obecnością, której cholernie mi brakowało.
– A już myślałem, że się ciebie nie doczekam. – Usłyszałam jego głos, przez co moje usta uformowały się w uśmiech.
Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.
– Chyba dopiero teraz jestem gotowa na nasze spotkanie – wyznałam, mając nadzieję, że Adam nie będzie zły.
– Doceniam fakt, że znalazłaś na to odwagę. – Posłał mi jeden ze swoich popisowych uśmiechów.
Cofnął się, po czym uchylił drzwi, zapraszając mnie do mieszkania. Weszłam do przestronnego korytarza, niemal od razu zauważając dziewczynkę wpatrującą się we mnie podejrzliwie.
– A to kto? – zapytała, nie odrywając ode mnie pięknych, błękitnych oczu.
– Twoja ciocia, Mila – przedstawił mnie mężczyzna, obserwując reakcję córki.
Kucnęłam i wyciągnęłam w jej stronę dłoń. Lucie uśmiechnęła się nieśmiało i powoli do mnie podeszła. Odwzajemniła mój gest, więc delikatnie ścisnęłam jej rączkę.
– Cześć – przywitałam się, niespodziewanie łaskocząc blondynkę.
Mieszkanie wypełnił dziecięcy śmiech, co sprawiło, że uniosłam kąciki ust. Uważnie śledziłam poczynania trzylatki, która szybko pobiegła do jakiegoś pokoju, a po chwili wróciła do korytarza z trzema pluszowymi misiami.
– Pobawimy się?! – Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a w oczach błysnęła nadzieja.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, ponieważ w korytarzu pojawiła się Claire. Choć początkowo tylko na mnie spojrzała, już w następnym momencie tkwiłam w jej ramionach. Poczułam tę samą radość, jak przed chwilą, gdy przytulałam Adama. Tęskniłam za nimi, co spowodowało, że poczułam ukłucie bólu. Nie zasługiwali na to, żebym bez słowa się od nich odcięła.
– Tak cholernie za tobą tęskniłam – wyszeptała, przesuwając dłoń po moich plecach. Gdy się od siebie odsunęłyśmy, ze skupieniem przyjrzała się mojej twarzy. – Wyglądasz pięknie, ale twoje oczy...
– Wiem. – Uśmiechnęłam się smutno, kiwając głową.
– Kochanie, ciocia zaraz się z tobą pobawi, dobrze? Najpierw z nią porozmawiamy – zwrócił się Adam do córeczki.
CZYTASZ
Above You [W SPRZEDAŻY]
RomanceDecyzja. Czasami są one korzystne dla wszystkich, czasami tylko nas samych. Decyzja, którą podjęła Mila nie była korzystna ani dla niej, ani do niego. Przecież ją zranił. Dała mu ostatnią szansę, którą wykorzystał. Musiała to zakończyć. Na zawsze...