1

11.3K 339 1K
                                    

1 października 2025 r.

– Już od kilku dni nie mogę doczekać się jutra. – Od razu po wyjściu z uniwersytetu usłyszałam przejęty głos Lary, która o mało nie skakała z radości.

– Ja też. Studenckie życie to coś, na co czekałam, odkąd rozpoczęłyśmy liceum.

Spojrzałam kątem oka na szczęśliwą Polę. Jak na różnicę trzech lat sporo się w niej zmieniło. Jej szafa przyjmowała ubrania w innych kolorach niż czarny, a ona sama bardzo wydoroślała i zdecydowanie nie przypominała siedemnastolatki z liceum.

Wszystkie trzy dobrze się prezentowałyśmy jako dwudziestojednoletnie studentki pierwszego roku.

I to mnie poniekąd przeraża, bo nadszedł czas na nowe życie. Przynajmniej w przypadku dziewczyn.

– Wydaje mi się, że Mila ma odmienne zdanie – zauważyła Viviane.

– Cieszę się, ale mam co do tego obawy. Rozpoczynamy studia. Teraz tak naprawdę zaczynamy dorosłe życie – odpowiedziałam szczerze.

– Damy radę, będzie dobrze – odparła Viviane.

Nie jest dobrze, od trzech lat.

– Na razie nie ma się czym przejmować. Zaczynamy nowy etap...

– Wy zaczynacie – poprawiłam Polę, trochę ostrzejszym tonem, niż zamierzałam.

– Mila...

– Żeby zacząć coś nowego, trzeba zapomnieć o tym, co było. Pozwolić temu odejść. Ja nie potrafię tego zostawić.

– Chciałabym powiedzieć, żebyś walczyła, ale wiem, że to nie jest proste. – Jej ton nie był już taki radosny. Wszelkie pozytywne emocje z niej uleciały.

Natychmiast zaczęłam się obwiniać. Bo to ja psułam ludzi wokół siebie.

– Może kiedyś moje życie magicznie się odmieni. Cuda się zdarzają, prawda? – sarknęłam, oczywiście zdając sobie sprawę, że to tylko złudna nadzieja.

Spojrzałam na Viviane, która patrzyła na mnie z troską.

Poznałyśmy ją z dziewczynami po rozpoczęciu trzeciej klasy. W naszym liceum był organizowany konkurs, w którym uczestniczyła. Tamtego dnia pierwszy raz rozmawiałyśmy, a z biegiem czasu coraz więcej przebywałyśmy w swoim towarzystwie. Viviane to śliczna, zielonooka blondynka w naszym wieku.

Miałyśmy też okazję poznać Fabiena, jej kuzyna. Jest od nas o rok starszy, ma czarne włosy oraz ciemnoszare oczy. Bardzo często spędzamy wspólnie czas, na każdym spotkaniu odkrywając w sobie coś nowego. Nigdy jednak nie łączyły nas uczuciowe relacje i łączyć nie będą.

– Pojechałabym do galerii. Jedziecie ze mną czy macie inne plany? – Usłyszałyśmy pytanie Lary po dłuższej chwili ciszy.

– Ja wracam do mieszkania – zdecydowałam bez zastanowienia.

– Ja też. – Pola uniosła dłoń i podeszła bliżej mnie.

– W takim razie zobaczymy się później – oznajmiła Lara.

Skinęłyśmy z brunetką głowami, po czym skierowałyśmy się do mojego matowego camaro w odcieniu czerni. Odjechałam szybko spod uczelni, włączając się do ruchu.

– Jak się czujesz? – szepnęła przyjaciółka.

– Nic się nie...

– Wiesz, o co mi chodzi.

Wiedziałam. Bardzo dobrze wiedziałam, bo równe trzy lata temu rozpoczęło się moje piekło. Równe trzy lata temu ponownie straciłam siebie.

I osobę, która dzisiaj obchodzi dwudzieste trzecie urodziny.

Above You [W SPRZEDAŻY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz