Rozdział 23.

331 40 47
                                    

Wstałaś koło godziny 10, a impreza miała się zacząć dopiero o 18 więc masz sporo czasu by się przygotować. Jednak wszystko po kolei, zeszłaś do kuchni by coś zjeść - postawiłaś na zwykłe płatki z zimnym mlekiem. Po zjedzeniu wykonałaś swoją poranną rutynę i poszłaś obudzić wywłokę.

- Wstawaj, jest już 11 rano. - Powiedziałaś szturchając swoją siostrę w ramię.

- Jeszcze chwilaaaaaaa..

- [S.N] masz 13 lat, nie denerwuj mnie i wstawaj. - Strasznie Cię drażniło, że ona śpi tak długo. Jak można marnować tyle czasu? - Poza tym do imprezy masz jeszcze.. albo tylko siedem godzin. 

- To przecież długo!

- Niby tak, ale podobnie jak ja nie masz nic przygotowanego, a w dodatku musisz jeszcze zaliczyć kąpiel.

- No doobra, już wstaję.

***Time Skip***

18:00

Właśnie weszłaś do lokalu, stałaś jak wryta i patrzyłaś przed siebie. Towarzystwo było... nieźle rozkręcone. Nie spodziewałaś się, że będą aż tak dobrze się bawić! A do tego te wszystkie dekoracje, światła i muzyka dosłownie jak w jakimś nocnym klubie.

- Hej [Y.N]!! - Takemichi podbiegł do Ciebie. - Mocno się zdziwiłem jak Mikey-kun mówił mi, że jest organizowana impreza. W dodatku to Twój pomysł! Nie spodziewałem się, że tak bardzo się polubisz z innymi. 

- No widzisz, potrafię zaskoczyć. - Zaśmiałaś się. - Idziemy? 

- Jasne! 

Wszyscy bawili się w najlepsze i bardzo się  z tego powodu cieszyłaś. Ale jedno bardzo Cię martwiło - nie widziałaś nigdzie Hanmy.. ani Kisakiego. Do okularnika pawałaś nienawiścią, i dobrze wiedziałaś, że on tylko wykorzystuje Twojego chłopaka, co bardzo Ci się nie podobało. Jednak on o tym nie wie. Postanowiłaś ich poszukać, bo przecież tak bardzo się angażował w przygotowanie tego, że to niemożliwe że nie przyszedł. 

Wyszłaś przed budynek, było strasznie ciemno i zimno, jednak dalej ich szukałaś. Bardzo utrudniało Ci to jednak brak lamp, które by mogły oświetlić Ci ulice. W dodatku hałas z lokalu nie pozwalał Ci się skupić. Weszłaś w pierwszą lepszą uliczkę, albo masz bardzo dobre przeczucie, albo wielkie szczęście. 

Twoje zguby tam stały. Zakradłaś się do nich, tak by Cię nie zauważyli. Chciałaś usłyszeć o czym rozmawiają.

- Tobie chyba z głowy wypadło Twoje zadanie, co? - Okularnik brzmiał na strasznie zdenerwowanego, o co mogło mu chodzić? - Miałeś mi pomóc pozbyć się Mikey'ego i przejąć Toman, a nie szukać dziewczyny.

- Czyli to Ty na nią napadłeś?

- Tak! Serio jesteś tak głupi? Nie widzisz, że ona tylko Ci przeszkadza? Zerwij z nią, albo ja się jej pozbędę, to tylko przeszkoda. 

Nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz, jak Hanma mógł to przed Tobą ukrywać? Jak w ogóle mógł chcieć pomagać Kisaki'emu? Chciałaś wyjść do nich i wykrzyczeć, że wszystko usłyszałaś, jednak za bardzo się bałaś. Wolałaś to przesiedzieć i poczekać, aż stąd pójdą.

- Chyba się nie rozumiemy Kisaki, to Ty chcesz przejąć Toman, nie ja.

- Tak, ale to Ty się mnie uczepiłeś, mówiąc że życie przy mnie jest jak kolorowy cyrk! A nagle zmieniasz zdanie? Nie umawialiśmy się na coś takiego. 

- Słuchaj, nie mam zamiaru ani z nią zrywać, ani się jej pozbywać, Tobie radzę też tego nie robić. 

- Grozisz mi?

- Nie, ja Cię ostrzegam. Lepiej ze mną się nie baw Kisaki. - Podczas tej wypowiedzi okularnik po prostu odszedł. 

Nadal siedziałaś i czekałaś aż odejdą. W pierwszej kolejności okularnik poszedł, ale nie wrócił do lokalu, po prostu poszedł przed siebie i zniknął w mroku. 

- No wychodź. - Zamarłaś. - [Y.N], wiem że tam jesteś. Chodź to Ci wszystko wytłumaczę. - Westchnął.

- Nie wiem czy jest coś do tłumaczenia. - Podeszłaś do niego. - Chciałam Cię tylko poszukać, a usłyszałam wiele rzeczy, w co Ty grasz?

- Słuchaj, miałem mu pomóc odbić Toman, ale spotkałem Ciebie i nie chce mu pomagać już, nie wiedziałem, że Toman ma jakąś dziewczynę. 

- Dlaczego w ogóle się zgodziłeś na to?

- Eh, to teraz nie jest istotne. Po prostu nudziło mi się i trafiłem na niego, wydawał się być walnięty i pomyślałem, że dostarczy mi zabawy.

- To nie zbyt tłumaczy wszystko. - Odpowiedziałaś oschle, tak na prawdę to było Ci przykro, ale nie chciałaś mu tego pokazać po sobie.

- Mała nie chce psuć Ci zabawy, leć się bawić a obiecuję, że jutro wszystko wyjaśnię ze szczegółami, dobrze?

- Niech Ci będzie. - Tym zdaniem skończyłaś rozmowę z nim i weszłaś do lokalu. Ludzie bawili się świetnie.

"W sumie to po co mam się tym teraz przejmować? Chcę się zabawić!"

- [Y.N], Twoja siostra nie mogła Cię znaleźć i poprosiła mnie żebym Ci przekazał, że poszła do domu, podobno bolała ją głowa. - Takemichi podszedł do Ciebie.

- Oh dzięki za informajcę. - Uśmiechnęłaś się do niego.

- A tak w ogóle to genialny pomysł z tą imprezą, wszyscy się super bawią! 

- Co nie? - Spytałaś jeszcze bardziej uśmiechnięta. - Też się idę zabawić! Do później~! - Odeszłaś od blondyna i poszłaś w głąb pokoju.

Gdy tak szłaś to pod ścianą siedziało to rodzeństwo, które miało Cię pilnować w Halloween. Zdziwiłaś się, bo przecież nie są w Toman, ani nie byli w Walhalli. Postanowiłaś do nich podejść.

- Hej! Co wy Tu robicie? - Spytałaś przekrzykując muzykę.

- Oh, to tylko Ty. - Mruknął młodszy z nich.

- Przechodziliśmy i chcieliśmy zobaczyć co tu się dzieje, Sanzu powiedział, że możemy wbić, a nie mieliśmy niczego lepszego do roboty. - Odpowiedział Ran.

- Sanzu? Hmm.. nie kojarzę, muszę poznać jeszcze tyle osób! No dobra, to co robimy?

- Proponuję danie nam spokoju. - Rindou tylko przewrócił oczami.

- Pft, dobra widzę, że okularnik mnie nie lubi, więc...Ran, tak? - Zwróciłaś się do wyższego chłopaka. - Co robimy?

- Jak mnie nazwałaś? - Starszy brat nawet nie miał kiedy Ci odpowiedzieć, ponieważ młodszego trochę zirytowałaś.

- Wiesz, okularniki to nudziarze, dlatego pytam Twojego braciszka.

- He? Uważasz, że jestem nudny? - Spytał zdenerwowanym tonem.

- A nie jesteś? To pokaż. - Uśmiechnęłaś się do niego, po czym chłopak chwycił Cię za rękę i pociągnął za sobą na parkiet.


"To jak, złamiemy pare zasad?" - Hanma X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz