Rano Cedric odprowadził mnie bezpiecznie na śniadanie. Zasiadłam przy stole jak zwykle w towarzystwie Draco, Pansy i Blaisa. Oczywiście ta dwójka nadal udawała, że nic się wczoraj nie wydarzyło. Ku mojemu niezadowoleniu przy stole siedział również Mattheo, ale tym razem z dużą raną na nosie, spowodowaną przez (jak się domyślam) Cedrica. Nałożyliśmy sobie jedzenie na talerz i zaczęliśmy rozmawiać.
- Słyszałem wczoraj płacz z twojego pokoju. Coś się stało Bell?- nagle odezwał się Draco.
Kątem oka spojrzałam na Riddla, co najwyraźniej zauważył, bo odwrócił ode mnie wzrok.
- Nie. Ja poprostu...- próbowałam wymyślić sensowną wymówkę.- poprostu znowu potknęłam się o szafkę. Jak zawsze, niezdara ze mnie.- zaśmiałam się aby uwiarygodnić swoją wersję zdarzeń.
- Annabelle, jeżeli coś się dzieje to dobrze wiesz, że...- nie dokończył, bo przerwałam mu.
- Tak, wiem Draco. Dziękuję, ale naprawdę tylko się potknęłam.
Było widać, że Mattheo był zamyślony, ale szczerze mówiąc mało obchodzi mnie co robi ten kretyn. Spojrzałam się na brata, który ewidentnie mi się wierzył, ale odpuścił temat.
Po śniadaniu skierowałam się na zajęcia. Pierwsze mieliśmy OPCM z profesorem Snapem. Oczywiście los chciał, że Pansy miała inną lekcję i byłam zmuszona usiąść z Mattheo.
Usiadłam w ławce obok, a ten obdarował mnie tajemniczym spojrzeniem.- Szukasz tu czegoś Malfoy?
- Tak się składa, że tylko tutaj jest wolne miejsce. Zamknij się Riddle i najlepiej na mnie nawet nie patrz.- powiedziałam stanowczo.
- Obawiam się, że jest to niemożliwe, po tym jak twój chłoptaś obił my twarz.
- Proszę cię. Czyżby twardego Mattheo Riddla bolała ranka na nosku?- kpiłam z niego.
- Nie prowokuj mnie lepiej.- szepnął mi do ucha powodując u mnie ciarki na całym ciele.
Profesor Snape podał temat i rozpoczął lekcję. Podczas kiedy mężczyzna pisał coś na tablicy Mattheo ewidentnie się nudziło, więc zaczął przyglądać się mojej twarzy i bawić się moimi włosami.
- Zabieraj te łapy Riddle!- powiedziałam na tyle głośno, żeby dotarło, ale żeby nie zwrócić na siebie uwagi wszystkich w sali.
- Bo co? -odpowiedział, a jego ręka z moich włosów powędrowała wzwyż mojego uda.
- Bo za chwi...- nie dokończyłam, ponieważ ręka chłopaka zaczęła masować moją łechtaczkę.
- Hmm? Mówiłaś coś?
- P-przestań- wyjąkałam, chcąc chwycić za jego nadgarstek. Nagle poczułam jak wbija we mnie dwa palce i szybko nimi porusza.
Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Zakryłam usta ręką, tłumiąc przy tym jęki, które nasuwały mi się na usta.
- Mattheo, szybciej...
- Mmm... tak dobrze wymawiasz moje imię.
- Kurwa, Riddle- jęknęłam poirytowana.
- Co takiego skarbie?- powiedział chłopak, jeszcze bardziej mnie denerwując.
- Zaraz do...- nie dokończyłam, bo poczułam, że jeżeli otworzę usta, to wykrzyczę imię chłopaka na całą salę.
Byłam już przygotowana na to, co miało zajść, kiedy chłopak wyjął ze mnie palce.
- Co ty odpierdalasz?- powiedziałam niezadowolona.
CZYTASZ
Insane 𝓜.𝓡 18+
RomansaAnnabelle Malfoy rozpoczyna czwarty rok nauki w hogwarcie. Wspiera ją w tym jej brat oraz chłopak Cedric Diggory. Jednak co stanie się kiedy do jej życia wkroczy syn czarnego pana, nieczuły i niezdolny do miłości? Może Ana zdejmie maskę chłopaka i d...