— Nie mogę uwierzyć, że w końcu widzimy się twarzą w twarz. — Zrobił krok do przodu, przyciągając chłopca do uścisku. — Czuje jakbym czekał na ten moment całą wieczność, Jisungie.
Jisung poczuł, jak jego serce ściska się nieprzyjemnie, gdy patrzył, jak Minho przyciąga do siebie Changbina. Sposób w jaki Minho patrzył na na jego przyjaciela, jakby był całym jego światem, sprawił że w Jisungu gotowała się krew. Nie wytrzymując, odsunął ich od siebie.
— Chciałbym ci przedstawić mojego przyjaciela, Changbina. — Wskazał na ciemnowłosego, na którego twarzy wciąż malowało się oszołomienie.
Zanim Minho zdążył zrozumieć, co się dzieje, Jisung wbiegł do studia nagraniowego, zatrzaskując za sobą drzwi. Było mu przykro, myślał że Minho faktycznie go rozpozna tak jak obiecał.
— Jisung, tak mi przykro! — Zero odpowiedzi. — Nie wiedziałem! Proszę, pozwól mi cię przeprosić. — Ciche mamrotanie pod nosem zza drzwi, skierowało się prosto do serca Minho, przez co ogarnęło go potworne poczucie winy.
— Powiedziałeś że będziesz wiedział. — Westchnął pod nosem. Nie miał ochoty na niego patrzeć mimo że mogło wydawać się to bardzo dziecinne.
— Przykro mi.
— Mam to w dupie, musisz się bardziej postarać. — Zacisnął pięści.
— Jisung-
— Mam to gdzieś, Minho! Myślałem, że może naprawdę mnie lubisz. — Przez chwilę żaden z chłopców się nie odezwał.
Po kilkunastu sekundach drzwi ustąpiły a najstarszy, mógł wejść w końcu do środka.
Jedyne co Minho mógł zrobić, to podejść do Jisunga i owinąć go mocno ramionami, przeczesując włosy chłopca raz za razem.
— Przepraszam, że tak dramatyzuje. Chyba źle zinterpretowałem to co powiedziałeś. — Jisung westchnął, opierając głowę o klatkę piersiową Minho, którego dłonie wciąż były wplątane we włosy młodszego.
— Byłem zestresowany maluchu. Skąd miałem siedzieć skoro nie odezwałeś się ani razu! Zrozum mnie.
— Och.
Och.
Jisung, gdy uświadomił sobie że faktycznie to tak jakby jego wina, wymamrotał coś w ramię starszego.
— Co mówisz, maluchu? — zapytał Minho.
— Nie nazywaj mnie maluchem! — Prychnął, odsuwając się lekko. Minho wykorzystał moment żeby się mu przyjrzeć; pucołowate policzki, lekko wydęte usta, błyszczące, ciemnobrązowe oczy wpatrujące się w jego twarz. Wyglądał jak wściekła wiewiórka i Minho nie mógł powstrzymać się od chichotu.
— Co cię tak bawi! Powianieś przepraszać! — Krzyknął Jisung, lekko popychając Minho.
— To nie moja wina że jesteś taki uroczy! — Żartobliwie uszczypnął policzki młodszego chłopca, na co ten się skrzywił.
— Przestań, nie jestem. — Po raz kolejny ukrył swoją twarz w ramieniu Minho, starając się ukryć swoje zakłopotanie.
— Hej, spójrz na mnie. — Minho delikatnie chwycił podbródek Jisunga, odwracając jego twarz w swoim kierunku. — Nie wstydź się tak.
Jesteś piękny. — Dłoń położył na policzku Jisunga, delikatnie wciskając w nie opuszki palców, na co te rozbrajająco się zapadały.Przez całą te sytuacje zapomnieli o tym że wcale nie byli sami, a do rzeczywistości przywrócił ich dopiero głośny głos wydobywający się z głośników.
— Nie chce wam przerywać czy coś ale mikrofon był przez cały czas włączony. — Oboje zarumienili się jak buraki. — Minho, domyślam się że to nijaki Jisung. — Z ust wyrwał się mu ciepły i głośny śmiech. — Cześć Jisung, jestem Chan.
tak bardzo nie chciałem pisać tego początku że aż mnie coś wykręcało ale yk
wracam do regularnego wrzucania rozdziałów!
CZYTASZ
HIDDEN | MINSUNG
Fanfiction❞ Będę wiedział, że to ty. Nigdy nie zapomniałbym twojego głosu maluchu. ❞ start: 14.11.21 koniec: 20.03.22 > #1 w #crack 24062022 > #5 w #hanjisung 260522 > #4 w #leeminho 050622 Tłumaczenie PL Nie jestem autorem książki, jest to tłumaczenie Auto...