- Mmmm....to miłe z twojej strony no ale jeśli mnie nie polubią? - zapytałem martwiąc się pomysłem blondyna
- Są fajni uwierz mi
Po posiedzeniu tego Mikey zaczął słodko zamykać oczy ,aż zasnął. Niechcąc go budzić też się położyłem i zasnąłem.
+++Skip time+++
Minęło kilka godzin zanim się obudziliśmy. Dokładnie była 19. Wstałem z kanapy i poszedłem sprawdzić coś na telefonie. Mikey się zabrał za robienie tostów. Jednak to nie był zbyt dobry pomysł...
- Co tak śmierdzi...? Czekaj. Mikey-kun! - wrzasnąłem z przerażenia.
Wbiegłem do kuchni i pierwsze co zobaczyłem to blondyna całego w czarnym prochu. Spalił wszystkie tosty razem z tosterem(to nawiązanie do tego ,że niedawno spaliłam garczek i ziemniaki xD). Chwyciłem kabel od tostera i wyjąłem z gniazdka.- Raczej już nie da się ich zjeść - powiedziałem patrząc jednocześnie na dwa tosty które wyglądały jak spalony kamień.
Mikey pomógł mi posprzątać kuchnie i zrobić od nowa kolacje. Kiedy już zjedliśmy blondyn musiał już iść.
- O 17 wpadnę do ciebie ,i pojedziemy na spotkanie razem. Pa~
- Pa
+++Skip time kolejnego dnia+++
- Jest już 17 muszę szybko się ubrać! Pośpiesznie zamknąłem drzwi od domu i podbiegłem do stojącego przy motorze Mikeya.
- Wsiadaj - powiedział jak zawsze radosnym głosem blondyn
- Dobrze - przybliżyłem się i wsiadłem na pojazd. Ciemno oki tylko włączył silnik i zaczął jechać. Podczas startowania mogłem poczuć już bardziej znajomy wiatr który zwykle wiał w moją stronę.
Dojechaliśmy na miejsce w mniej niż 10 min. Zsiedliśmy z motora i podeszliśmy pod altanę przy której czekało kilku ludzi.
Lekko się zestresowałem leczy widząc to blondy poklepał mnie po głowie i się uśmiechnął.
- Heyooo~ - przywitał się żartobliwie Mikey podchodząc do reszty
- Nie witaj się z nami jak z debilami! - powiedział chłopak z długimi czarnymi włosami.
- Ty powtarzałeś klasę więc się lepiej nie odzywaj - wyśmiał go inny niższy od niego fioletowo włosy koleś
- Mmmmmm!
- Uspokój się Baji-san przecież to tylko taki żart
- Nom - przyznał blondyn - A no właśnie bym zapomniał! Przyprowadziłem mojego przyjaciela to jest Takemichi ,Takemichi to jest Mitsuya ,Baji ,Chifuyu ,Pah-hin i Smiley. I jeszcze ken-chin no ale ty go już znasz.
- Cześć - przywitałem się mając nadzieję na to ,że miło mnie przyjmą.
Nagle podszedł do mnie ten w krótkich i dwu kolorowych włosach (czyli chifuyu).
Widać było że się cieszył na widok nowego przyjaciela.
- Jakie są twoje zainteresowania? - zapytał odciągając mnie od reszty
- Hmm lubię niektóre sporty
Na chwilę chłopak zamilkł.
- Ładne masz oczy - powiedział uśmiechając się przy tym. Lekko się zarumieniłem. Drugi raz usłyszałem jakiś komplement od kogoś ,jednak to nie jest to uczucie takie kiedy usłyszałem je pierwszy raz z ust Mikeya.
- Dzięki ,twoje też są ładne - on tylko się śmiechnął na znak że też mu miło
- Chifuyu! Takemichi! Chodźcie do nas. - Draken wykrzyczał
- No dobra już idziemy! - odpowiedział morsko okiSpędziliśmy dużo czasu razem w naszej "ekipie". Minęły już z trzy tygodnie odkąd poznałem Mikeya i jego przyjaciół. Zostałem nawet oficjalnym członkiem gangu Mikeya. Wszystko układa się znakomicie.
++++++++
O to nowy rozdział. Jeżeli będą jakieś błędy to przepraszam. Nie chce mi się tego sprawdzać.
CZYTASZ
||Czy to tylko przyjaźń?||Mitake||
RomanceNie chce was zmylić okładką na której jest ich przyszłość ,ponieważ akcja zaczyna się toczyć od ich pierwszego spotkania. Głównym bohaterem jest Haganaki Takemichi. Jest tak zwanym przegrywem. Przez to ,że nie umiał się bić skończył jako worek treni...