~5~

552 40 20
                                    

- Mmmm....to miłe z twojej strony no ale jeśli mnie nie polubią? - zapytałem martwiąc się pomysłem blondyna
- Są fajni uwierz mi
Po posiedzeniu tego Mikey zaczął słodko zamykać oczy ,aż zasnął. Niechcąc go budzić też się położyłem i zasnąłem.
+++Skip time+++
Minęło kilka godzin zanim się obudziliśmy. Dokładnie była 19. Wstałem z kanapy i poszedłem sprawdzić coś na telefonie. Mikey się zabrał za robienie tostów. Jednak to nie był zbyt dobry pomysł...
- Co tak śmierdzi...? Czekaj. Mikey-kun! - wrzasnąłem z przerażenia.
Wbiegłem do kuchni i pierwsze co zobaczyłem to blondyna całego w czarnym prochu. Spalił wszystkie tosty razem z tosterem(to nawiązanie do tego ,że niedawno spaliłam garczek i ziemniaki xD). Chwyciłem kabel od tostera i wyjąłem z gniazdka. 

- Raczej już nie da się ich zjeść - powiedziałem patrząc jednocześnie na dwa tosty które wyglądały jak spalony kamień. 

Mikey pomógł mi posprzątać kuchnie i zrobić od nowa kolacje. Kiedy już zjedliśmy blondyn musiał już iść. 

- O 17 wpadnę do ciebie ,i pojedziemy na spotkanie razem. Pa~

- Pa

+++Skip time kolejnego dnia+++

- Jest już 17 muszę szybko się ubrać!  Pośpiesznie zamknąłem drzwi od domu i podbiegłem do stojącego przy motorze Mikeya.
- Wsiadaj - powiedział jak zawsze radosnym głosem blondyn
- Dobrze - przybliżyłem się i wsiadłem na pojazd. Ciemno oki tylko włączył silnik i zaczął jechać. Podczas startowania mogłem poczuć już bardziej znajomy wiatr który zwykle wiał w moją stronę.
Dojechaliśmy na miejsce w mniej niż 10 min. Zsiedliśmy  z motora i podeszliśmy pod altanę przy której czekało kilku ludzi.
Lekko się zestresowałem leczy widząc to blondy poklepał mnie po głowie i się uśmiechnął.
- Heyooo~ - przywitał się żartobliwie Mikey podchodząc do reszty
- Nie witaj się z nami jak z debilami! - powiedział chłopak z długimi czarnymi włosami.
- Ty powtarzałeś klasę więc się lepiej nie odzywaj - wyśmiał go inny niższy od niego fioletowo włosy koleś
- Mmmmmm!
- Uspokój się Baji-san przecież to tylko taki żart
- Nom - przyznał blondyn - A no właśnie bym zapomniał! Przyprowadziłem mojego przyjaciela to jest Takemichi ,Takemichi to jest Mitsuya ,Baji ,Chifuyu ,Pah-hin i Smiley. I jeszcze ken-chin no ale ty go już znasz.
- Cześć - przywitałem się mając nadzieję na to ,że miło mnie przyjmą.
Nagle podszedł do mnie ten w krótkich i dwu kolorowych włosach (czyli chifuyu).
Widać było że się cieszył na widok nowego przyjaciela.
- Jakie są twoje zainteresowania? - zapytał odciągając mnie od reszty
- Hmm lubię niektóre sporty
Na chwilę chłopak zamilkł.
- Ładne masz oczy - powiedział uśmiechając się przy tym. Lekko się zarumieniłem. Drugi raz usłyszałem jakiś komplement od kogoś ,jednak to nie jest to uczucie takie kiedy usłyszałem je pierwszy raz z ust Mikeya.
- Dzięki ,twoje też są ładne - on tylko się śmiechnął na znak że też mu miło
- Chifuyu! Takemichi! Chodźcie do nas. - Draken wykrzyczał
- No dobra już idziemy! - odpowiedział morsko oki

Spędziliśmy dużo czasu razem w naszej "ekipie". Minęły już z trzy tygodnie odkąd poznałem Mikeya i jego przyjaciół. Zostałem nawet oficjalnym członkiem gangu Mikeya. Wszystko układa się znakomicie.

++++++++
O to nowy rozdział. Jeżeli będą jakieś błędy to przepraszam. Nie chce mi się tego sprawdzać.

||Czy to tylko przyjaźń?||Mitake||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz