Byłam przygotowana, czekałam na cienia przed akademikiem, byłam podekstycowana i jednocześnie przestraszona, co jeśli Zosia miała racje, co jeśli cień chce wciągnąć mnie do sekty.
Pojawił się ściana fioletowego ognia, z którego wyłonił się cień, tym razem był ubrany jak normalny nastolatek, miał bluzę zespołu rapowego hades, którego jednym z raperów miał ksywę cień, ale to przypadek że tak go nazwano.
— Imponujące, nauczysz mnie tego.— spytała
— Jeśli będzie ci dobrze iść to tak, ale to czysto wizualny efekt.— powiedział z spokojem w głosie
— Jasne to gdzie trenujemy?— spytałam
— Jeśli ci to nie przeszkadza tu u mnie.— powiedział
— Nie przeszkadza.— odpowiedziałam
— Więc wyraź zgodę bym cię tam przeniósł.—
— Wyrażam zgodę.— ogień nas pochłonął i obraz się zmienił, staliśmy w mieszkaniu cienia, jego pokój był pokryty runami, i o dziwo wisiał krzyż nad drzwiami.
— Nie jestem synem szatana, ani szatanistą, krzyż broni przed piekielnymi mocami.— powiedział
— Rozumiem.— odpowiedziałam troche speszona że czyta mi w myślach.
— Musisz nauczyć się bronić przed czytaniem w myślach, łatwiejsze niż myślisz to jest, wystarczy że powiesz stanowczo w głowie że mam wyjść z twojego umysłu, albo jak będziesz bardziej zdenerwowana żebym wypierdalał.— powiedział jakby to było oczywiste, powiedziałam żeby wyszedł, a cień zrobił krok do tyłu.
— Widzisz łatwiejsze niż myślisz, ale musisz się jeszcze nauczyć czytać innym w myślach. — powiedział, próbowałam wejść mu do głowy, ale było to za trudne, zmęczyłam się było to za trudne.
— Nie martw się i tak nie sądziłem że tak dobrze se poradzisz na pierwszej lekcji.— powiedział.
— Dzięki, mogę ci żądać jedno pytanie?— powiedziałam nieśmiało.
— Właśnie to zrobiłaś ale jasne.— odpowiedział
— Jak masz naprawdę na imię? Sorry ale bardzo mnie to ciekawi.— powiedziałam
— Jak wiele osób, dziwi mnie że mnie nie poznałaś mnie na początku, według całej waszej klasy nie żyje, a ja tylko się zmieniłem i zmieniłem klasy.— powiedział, od razu przypomniałam sobie go Sławek, ale on podobno popełnił samobójstwo, niemożliwe, był najsłabszym magiem, był co chwilę gnębiony, przepadł bez śladu.
— Nie spodziewałaś się że taki lamus, zostanie takim magiem, wszytko dzięki Amandzie.— powiedział
— Twojej dziewczynie?— spytała
— Tak.— odpowiedział.
— Sorry że zadaje tyle pytań, ale najbardziej tajemnicy uczeń, zaprosił mnie na naukę magi.— powiedziałam
— Rozumiem, też bym tyle pytań zadawał.— powiedział
— Byliśmy przyjaciółmi, czemu nic wtedy mi nic nie powiedziałeś, martwiłam się.— powiedziałam z Sławkiem zaprzyjaźniłam się pierwszego dnia szkoły.
— Chciałem żeby nikt nie wiedział co się wydarzyło, może lepiej że sądzą że umarłem.— powiedział.
— Choć chciałem ci powiedzieć brakowało mi ciebie, byłaś moją najlepszą przyjaciółką, dlatego cię uratowałem.— powiedział
— Co u twojej mamy, czemu mieszkasz sam?— spytałam, stał się smutniejszy.
— Leży w szpitalu, w każdej chwili może umrzeć...
— Przepraszam nie wiedziałam.— powiedziałam.
— Może już cie odprowadze do akademika?— spytał
— Zgadzam się na teleportację.— powiedziałam gdy pochłonął nasz ogień i pojawiliśmy się pod akademikiem.
— Do zobaczenia.— uśmiechnął się, ale nadal był smutny nie powinnam o to pytać, chłopaka pochłonął fioletowy ogień i znikł.
CZYTASZ
Fioletowy ogień | LOM ff
FanfictionŁucja dostaje maila z liceum ogólnomagicznego w Wrońsku. Jest czarodziejem? Jej całe życie wywraca się do góry nogi, nie może się doczekać szkoły, nauczyć się czarować i innych magicznych spraw. Szkoła jest 100% odwrotnością jej wyobrażeń, staje si...