Fioletowy ogień | LOM ff

10

Zdążyłam wrócić do internatu i się ogarnąć, później czekałam przed internatem na Drago.
— Hej, chcesz iść do kina?— spytał się
— Drago czy ty chcesz mnie poderwać?— odpowiedziałem pytanie na pytanie
— Tak, jesteś ładna, masz poczucie humoru i wogóle.— Odpowiedział.
— A ty w kawałkach nawijasz o tym ile suk ruchasz na backstagu, a ja pewnie mam być twoją kolejną zabawką.— powiedziałam.
— A jednak chciałaś się spotkać bo wierzysz, że potraktuje cię inaczej— powiedział, miał rację miałam nadzieję że mnie potraktuje inaczej
— Masz rację, ale wiedz że jeśli się mną zabawisz moje przyjaciółki cię zabiją, więc nie chcesz chyba ryzykować.— odpowiedziałam.
— Przysięgam że cię nie zranie, więc jak idziemy do kina?— zapytał
— Jasne.— odpowiedziałam i poszliśmy do kina.
Dowiedziałam się że Drago ma na imię Tymoteusz, było zajebiście Drago był inny niż mi się wydawało, po kinie poszliśmy do restauracji. 
Spacerowaliśmy wieczorem koło jeziora, oddał mi swoją bluzę bo było mi zimno.
— Nie spodziewałem się, że jesteś taki.— powiedziałam.
— Taki czyli jaki?— spytał obejmując mnie ramieniem.
— No ogólnie, myślałam że jesteś jakiś chamem który nie szanuje nikogo poza sobą.— powiedziała czułam się przy nim zajebiście, ale myślałam nadal o Sławku.
— Chcesz spać u mnie?— spytał
— Na Netflixa?— zapytałam uśmiechając się.
— Można obejrzeć, wiedźmina?— spytał.
— Czytasz mi w myślach.— odpowiedziałam.
Na netflixie się nie skończyło chyba nawet nie obejrzeliśmy jednego odcinka, tym razem niczego nie żałowałam.
Obudziłam się rano, Tymek zrobił nam śniadanie zanim wstałam.
— Jak się spało?— spytał nakładając mi śniadanie.
— Zajebiście, będę wpadać częściej.— powiedziałam
— Zapraszam, możesz wpadać kiedy chcesz.— odpowiedział, spojrzała na zegarek.
— Za pół godziny mam lekcje musimy spadać.— powiedziałam zaczynając się ubierać
— Raz możesz nie iść na lekcje.— odpowiedział.
— Wsumie masz rację.— odpowiedziałam i kontynuowaliśmy oglądanie serialu.