12

1 0 0
                                    

Czułam się dziwnie musiałam w końcu zerwać z Drago ale tego nie umiałam, opowiedziałam o wszytkim Zosi.
— Jesteś z dwoma chłopakami na raz, czy cię powaliło?— spytała.
— Ale kocham Sławka, nie umiem po prostu zerwać z Drago.— powiedziałam.
Na co ta wyrwała mi telefon z ręki.
— Co ty robisz? Oddaj mi go.— powiedziałem oddała mi go, ale zobaczyła że napisała do Drago że chce zerwać.
— Czy cię pojebało?— spytałam, było za późno by coś zrobić, napisałam tylko żebyśmy się spotkali.
— Nie ma za co, robię tylko to czego ty nie potrafisz.— powiedziała.
— Dobra muszę wyjść spotkam się z Drago bo później jestem umówiona z Sławkiem.— powiedziałam i wyszłam.
Przed internatem czekał już na mnie Drago.
— Co się stało?— spytał.
— Nie umiesz się pogodzić, że ktoś cię potraktował jak ty inne dziewczyny?— spytałam.
— Czyli chciałaś mi dać nauczkę? Szczerze chuj ci w dupę.— powiedział i poszedł zdenerwowany.
Po jakimś czasie pojawił się Sławek.
— Hej, pięknie wyglądasz.— powiedział całując mnie na przywitanie.
— Hej to gdzie idziemy?— spytałam.
— Kino? Ale najpierw chce wpaść na cmentarz.— powiedział.
— Jasne.— odpowiedziałam i złapałam go za rękę.
— Później możemy do mnie musimy trochę poćwiczyć.— powiedział.
— Przecież umiem już magię runiczną.— powiedziałam
— Nie wszytko, a trening nikomu nie zaszkodzi.— powiedział.
Poszliśmy na cmentarz na grób jego mamy, dalej nie mogłam uwierzyć że ona umarłam.
Później poszliśmy do kina, po kinie do niego.
Trenowaliśmy przez poł dnia, wreszcie udawało mi się tworzyć własne runy.

Fioletowy ogień | LOM ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz