impreza

856 21 8
                                    

Miną dobry tydzień od wyjścia z szpitala. Siedziałam pod kocem z herbatą i oczekując na Erwina. Mieliśmy poważnie pogadać. Wyjęłam telefon by sprawdzić co się aktualnie dzieje. Zobaczyłam że Tata otworzył nowy bar. Wiedziałam że dostanę za niedługo wiadomość od Summer czy z nią tam pójdę. Moje przemyślenia przerwał dziwięk do drzwi. Szybko wstałam i ruszyłam do drzwi. Zabaczyłem przed sobą siwowłosego w masce i torbą. Odrazu wszedł i zamkną drzwi.

- i jak napad?- byłam ciekawa jak poszedł.

- git. A schowasz torbę? A ja się ogarnę.- spojrzał się na mnie bursztynowymi oczami.

Tylko pokiwałam głową na zgodę. Gdy poszłam schować torbę do szafy zobaczyłam czarne pudełko. Było piękne małe, schludne i ozdobione. Otworzyłam je powoli gdy zobaczyłam przepiękny pierścionek miał bursztynowy diament i był zrobiony ze białego złota. Moje zachwycanie się pierścionkiem przerwał SMS. Była to summer. Wiedziałam o co już chodzi.

" Siemka. Idziemy dziś do nowego baru twojego ojca?"

Szczerze nie chciało mi się nigdzie iść wolałam spędzić czas z Erwinem. Dawno nie spędzaliśmy razem czasu.

- dobra ja gotowy.- usłyszałam głos za moich pleców

- o a co ty tak elegancko ubrany? Idziesz gdzieś?- zdziwił mnie ubiór chłopaka.

- no jadę z chłopakami w sprawy biznesowe. Wrzucę koło 22. Nie będziesz zła?- spojrzał na mnie przy poprawie marynarki.

- nie no nie będzie problemu. A mogę wyjść z Summer do baru?- podeszłam do chłopaka oplatając mu ręce na karku.

- nie ma problemu. Tylko się nie upij, dobrze?- patrzył mi prosto w oczy czy nie kłamię.

- oczywiście że nie.- dałam mu buziaka na postrzeganie i ruszyłam by się wyszykować.

Zostawiłam uchylone drzwi od łazienki. Zobaczyłam jak Erwin pakuje małe czarne pudełko do kieszeni. Usłyszałam zatrzaskujące drzwi. Byłam prawie gotowa odpisałam szybko summer by po mnie podjechała. Byłam gotowa wzięłam wszystko potrzebne rzeczy i szybkim tempem poszłam do auta.

- hej- powiedziała dziewczyna

- część, to co jedziemy?- zapytałem podekscytowany głosem.

-----

Byłyśmy już pod barem. Zapłaciłam za wejście dla mnie i dla Summer.
Schodziłyśmy po schodach w dół a naczyń oczom ukazał się piękny bar.
Automaty do gier, bar z wieloma drinkami, i pełno tańczących ludzi. Impreza trwała w najlepsze. Ja jak i Summer byłyśmy po dwóch drinkach.
Podczas tańców zachciało mi się do toalety. Powiedziałam Summer gdzie idę by się nie martwiła. Gdy byłam w toalecie poprawiłam usta i rzęsy. Wyglądałam dobrze. Gdy wychodziłam ktoś założył mi bandanę na twarz i w tym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami.

( Sorry z błędy i sorry ale ostatnio nie mam weny do pisania)

i co teraz (Herwin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz