"Krótki" wywiad trwał już od parunastu minut. Jak na razie pytania dotyczyły tylko i wyłącznie filmu i mojej kariery ale widziałam jak reportera co chwilę spogląda na Melanie siedzącą obok mnie na krześle i co chwilę nerwowo poprawiającą swoją różową błyszczącą sukienkę.
- A Pani, Panno... - spojrzała na Melę.
Zaczęło się - pomyślałam. Mela bardziej się spięła i zaczęła miąć materiał sukienki w rękach.
- Melanie Black - przedstawiła się.
- Panno Black oglądała Pani "Zalążek ciemności"? I co Pani sądzi o tym filmie i tym jak Panna Faring w nim zagrała? - Spytała reporterka przyjaźnie się uśmiechając.
- Oglądałam, film moim zdaniem jest niesamowity, a Rozalie była niesamowita - dziewczyna uśmiechnęła się promiennie - jak zawsze zresztą - dodała, a ja położyłam rękę na jej kolanie, wzrok reporterki od razu spoczął na mojej ręce.
- Jest Pani dumna ze swojej... - kobieta zawahała się.
Mela spojrzała na mnie i gdy lekko przytaknęłam głową wróciła wzrokiem do reporterki.
- Narzeczonej - powiedziała uśmiechając się - tak jestem bardzo dumna z jej dokonań i staram się wspierać ją we wszystkim.
- To prawda - potwierdziłam - szczerze gdyby nie Mela nie zagrała bym w "zalążku ciemności" i nie rozwinęła bym tak swojej kariery, to ona namówiła mnie bym zagrała.
Reporterka uśmiechnęła się i zanotowała coś w swoim notesie po czym przewróciła stronę.
- Czym się Pani zajmuje? - Spytała poprawiając okulary z czarnymi oprawkami.
- Jestem chirurgiem - odpowiedziała.
Kobieta jakby zawahała się i spojrzała na nas obie.
- Jeśli mogę spytać, planujecie już ślub?
- Jeszcze... - zaczęłam patrząc na Melę - jeszcze się za to nie wzięłyśmy.
- A dzieci?
- ym... Jeszcze nie jesteśmy pewne - powiedziałam, a Mela na mnie spojrzała.
- A jeśli tak, chciałybyście adoptować czy mieć własne dziecko? Teraz jest dużo sposobów dzięki którym pary takie jak wy mogą mieć własne dzieci - powiedziała.
Co ją to obchodzi? Chyba powiedziałam że nie wiemy czy chcemy dzieci więc skąd mamy wiedzieć czy chcemy adoptować czy nie? No dobra jak już bym chciała bachora to własne... Jakby skrzyżować nasze geny... O matko dziecko było by zajebiście piękne. Ale ja nie mam zamiaru latać w ciąży, tylko bym niepotrzebnie przytyła.
Dopiero po chwili zorientowałam się, że reporterka mi się przygląda i siedzimy w ciszy.
- Nie wiemy - odpowiedziałam.
- A ile się znacie?
- Długo - zaczęłam odpowiadać półsłówkami bo zaczęła mnie irytować ta rozmowa, prawda wiedziałam, że zaczną pytać o życie prywatne ale i tak mnie to denerwuje.
Mela spojrzała na mnie, wiedziała że mam już dość. Kiedy reporterka otworzyła usta by coś powiedzieć kobieta od razu jej przerwała.
- Przepraszam, że przerywam ale musimy już iść jesteśmy umówione - powiedziała po czym wstała z krzesła, złapała mnie za rękę i wyciągnęła z sali - zamówię taksówkę - powiedziała.
- Z kim jesteśmy umówione? - spytałam.
- Z naszym łóżkiem i bawełnianą białą pościelą - uśmiechnęła się zadziornie i wybrała jakiś numer. Po chwili rozłączyła się.
- A tak serio?
- Widziałam, że masz już dość nie chciałam tego przedłużać.
Uśmiechnęłam się do kobiety.
***
Stałyśmy przed mieszkaniem, ja szukałam w kopertówce kluczy, a Mela stała do mnie przylepiona całując mnie co chwilę. Kiedy w końcu znalazłam i otworzyłam drzwi Mela wręcz rzuciła się na mnie całując. Oparłam się o komodę w przedpokoju przypadkowo zrzucając stos papierów Meli na podłogę. Papiery były wszędzie na podłodze.
Chciałam schylić się i je pozbierać ale Mela mnie powstrzymała całując.
- Później - wydyszała pomiędzy pocałunkami.
Ściągnęła bolerko rzucając je na ziemię i zaciągnęła mnie do sypialni rozpinając po drodze moją sukienkę, nie zajęło długo i byłam już bez niej. Mela pocałowała mnie i lekko pchnęła mnie na łóżko. Usiadłam na nim i przyglądałam się jak kobieta przed mną wolno ściąga swoją sukienkę i staje przed mną w czerwonej bieliźnie.
Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę w stronę dziewczyny. Chwyciła ją i usiadła na moich kolanach całując, po chwili poczułam jak jej ręce lądują na moim zapięciu od stanika.
***
Leżałyśmy rozwalone na łóżku pod kocem, całkiem nagie przytulone do siebie. Bawiłam się czarnymi włosami narzeczonej, a ona leżała spokojnie patrząc przed siebie. Po chwili skierowała swój wzrok na moją twarz, czując jej wzrok na sobie również na nią spojrzałam.
- Co jest? - spytałam, a kobieta obróciła się na brzuch i oparła się na łokciach.
- Może powinnyśmy zacząć planować ślub? Ustalić datę i takie tam.
Obróciłam się na bok opierając na łokciu. Uśmiechnęłam się do kobiety.
- Oczywiście - powiedziałam i pocałowałam kobietę - zaczniemy jak najszybciej ale może nie w tym momencie.
- Jasne - uśmiechnęła się do mnie lekko.
- A teraz o co naprawdę chodzi? - wiedziałam, że to nie było to czegoś chciała ale jeszcze nie wiedziałam czego.
Kobieta wbiła wzrok w poduszkę i zaczęła bawić się palcami. Włożyłam jej kosmyk włosów za ucho uśmiechając się.
- Rose... - zaczęła i spojrzała na mnie.
- Tak Kotku?
- Nie chcesz mieć dzieci? - spytała niepewnie.
CZYTASZ
Nagłówki gazet ZAWIESZONE
RomanceSłynna aktorka wrzuca post na Instagrama pokazując pierścionek zaręczynowy, lecz po wybranku ani śladu. Chce zachować jego anonimowość czy kryje się za tym coś więcej? I przede wszystkim co ma z tym wspólnego brunetka widniejąca na pierwszych strona...