4. Artykuł

39 9 4
                                    

ROZALIE FARING JEST HOMOSEKSUALNA?!

Czy słynna aktorka wielbiona przez wielu jest homoseksualna? Zamiast narzeczonego ma narzeczoną? Kim jest tajemnicza kobieta?
Jeden z naszych czytelników spotkał aktorkę na jednym z parkingów pod jednym ze sklepów w centrum miasta. Kobieta wsiadła do czarnego jeepa za którego kierownicą siedziała kruczoczarnowłosa kobieta. Kobieta przywitała aktorkę gorącym pocałunkiem. Niestety nie znamy tożsamości drugiej z kobiet, a panna Rozalie nie zgadza się na żadnego rodzaju wywiad poza określonymi terminami. Jeden z reporterów próbował dostać się na sesję niestety nie został wpuszczony przez ochronę. Ale do wywiadu z aktorką został zaledwie tydzień! Dowiemy się czegoś? Kim jest kobieta? Czy jednak będzie chciała zachować dyskrecję? Wyczekujcie już za tydzień!

Przeczytała na głos Melanie. Spojrzała na mnie, a ja się tylko uśmiechnęłam krzywo do niej.

- Powinnyśmy być bardziej ostrożne - powiedziała kobieta.

- Tata już wie, a ludzie mogą plotkować - powiedziałam patrząc jak Syriusz opycha się moim spaghetti.

Ojciec i Max wyszli jakiś czas temu teraz został tylko Syriusz wyrzucony z domu przez Queen.

Mela podeszła do mnie obejmując mnie od tyłu i położyła głowę na moim ramieniu.

- Czego chcesz zarazku? - spytałam patrząc na nią.

- Czylii... Możemy oficjalnie się ogłosić? - uśmiechnęła się do mnie.

Odwróciłam się do dziewczyny przodem opierając pośladkami o blat i przyciagnęłam ją bliżej siebie. Włożyłam opadający jej na twarz kosmyk za ucho.

- Nie boisz się, że wpłynie to na twoją pracę, karierę? - byłam niepewna i dalej się bałam.

Brunetka przestała się uśmiechać, jej promienny uśmiech zbledł, a potem odsunęła się od mnie wydobywając z mojego uścisku.

- Tak serio? - oczy dziewczyny zaszkliły się bardziej niż były od gorączki.

- Misiu...

- Ukrywałyśmy się ze względu na twojego ojca, ale teraz wie... Co stoi na przeszkodzie? Wstydzisz się mnie czy jak?! - puściły jej nerwy, nie oznacza to niczego dobrego.

Przeszłyśmy już parę... Paręnaście razy takie rozmowy, nigdy nie kończyło się to dobrze. Zazwyczaj po takiej kłótni zawsze wychodziła z domu i unikała mnie kilka dni albo zatrzymywała się u Queenie.

- Kochanie to nie tak - spróbowałam ją znowu przytulić ale dziewczyna wyrwała się.

- Ślub też weźmiemy pokryjomu?! Czy może w ogóle? Żeby przypadkiem nikt się o tym nie dowiedział!

Podeszłam do dziewczyny i chwyciłam jej twarz w dłonie po czym wytarłam złe która spływała jej po policzku.

- Jeśli bardzo tego chcesz to to zrobimy ale nie płacz - pocałowałam brunetkę w nos - pokażemy światu że jesteś moja - uśmiechnęłam się do niej i oparłam czoło o jej.

Dalej się bałam. Co ludzie powiedzą? Co z moją karierą? Jak ta wiadomość na nią wpłynie? Jak wpłynie to na jej karierę? Ludzie teraz zaczną na nas inaczej patrzeć, dotąd najlepsze przyjaciółki, a teraz narzeczone? Napewno nie będzie łatwo.

Kobieta uspokoiła się po chwili i poszła położyć się, a ja poczułam na sobie wzrok jej brata który jeszcze przed chwilą opychał się moim spaghetti.

Odwróciłam wzrok i zaczęłam sprzątać po obiedzie lecz jego wzrok ze mnie nie schodził co powoli zaczęło mnie irytować.

- Czego chcesz? - zapytałam.

- Nie chcesz się ogłosić, prawda? - spytał. Syriusz jest raczej człowiekiem, którego głównie obchodzi zabawa nie przejmuje się problemami jedyne co go obchodzi to piątkowe "piwko" z Jamesem, jego wygląd no i Queen. Zazwyczaj nie miesza się w nie swoje sprawy na poważnie raczej woli wrócić kiedy konflikt się skończy. Ale jeśli chodzi o jego siostrę to jest wręcz nadopiekuńczy czasami. Jeśli ktoś by ją skrzywdził skończył by z połamanymi nogami jak nie bez nich.

- Mam wyjście? Nie powiem jej że nie, czeka na to.

- Nie zawiedź jej - powiedział po czym udał się do salonu.

- Może byś wrócił do domu?

- Queen nie chce mnie widzieć!

- Kup kwiaty, czekoladę i idź przeproś - weszłam za mężczyzną do salonu i zobaczyłam jak ten rozkłada się na mojej kanapie.

- Powiedziała że mam się jej nie pokazywać przez najbliższe kilka dni - odpowiedział włączając telewizor.

Zabrałam mu pilota wyłączając telewizję.

- Stary ona jest w ciąży, humorki i te sprawy. Potrzebuję cię, nie musisz iść do pracy?

- Dzisiaj niedziela.

- To wracaj do domu, niedziela dzień święty, pamiętaj aby dzień święty świecić.

- Od kiedy jesteś wierząca?

- Nie jestem, a ty nie jesteś tu teraz potrzebny więc wracaj do domu - odpowiedziałam, a mężczyzna zabijał mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się pod nosem, a Syriusz wstał z kanapy.

- Widzę, że nie jestem tu mile widziany także wychodzę - powiedział swoim "oburzonym" tonem i udał się w stronę przedpokoju, a już po chwili usłyszałam zamykanie się drzwi. 

- Przejdzie mu - zaśmiałam się pod nosem.

Nagłówki gazet ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz