Minęło kilka tygodni... A może dopiero parę dni? Nie wiedział. Siedząc sam w ciemnej piwnicy, dawno stracił rachubę czasu, a Paweł nie raczył go poinformować, czy obecnie na dworze świeci słońce, czy też już dawno zapadł zmrok. Dowiedział się tylko, że o nic nie musi się martwić.
Po ich rozmowie Paweł wyszedł z piwnicy, aby po kilku godzinach wrócić z ciepłym posiłkiem i krzesłem sanitarnym. Odwiązał go od metalowego pręta, który znajdował się przy samej ścianie i usadowił go na przyniesionym przez siebie przedmiocie, do którego został dość mocno przywiązany. Kilka razy w czasie jego nieobecności Dominik próbował w jakiś sposób się uwolnić albo chociaż przewrócić krzesło, ale mebel został wyjątkowo dobrze zabezpieczone przed jakimkolwiek upadkiem.
Krzyczenie, wołanie o pomoc też nie przyniosłoby żadnego efektu z jednego prostego powodu. Jego usta zostały porządnie zaklejone taśmą, przez co słowa, które próbował z siebie wydobyć, były niewyraźne i stłumione. Gdyby nawet nie został uciszony, nie wiedział, kiedy Paweł opuszczał swój dom, a próby wezwania pomocy na pewno nie spotkałyby się z jego aprobatą. Poza tym ktoś musiał znajdować się bardzo blisko budynku, aby można było usłyszeć krzyki dobiegające ze środka.
Co do Pawła... Starał się dobrze traktować swojego podopiecznego. Regularnie go karmił, dbał o jego higienę osobistą, a nawet zdarzyło się, że przyszedł do niego, aby mu poczytać i zapewnić w ten sposób rozrywkę. Dominik wiele razy próbował z nim porozmawiać, aby dowiedzieć się czy przypadkiem ktoś się zaniepokoił jego nagłym zniknięciem. Paweł tylko odpowiadał z szerokim uśmiechem na ustach, że wszystkim się zajął i nie musi się o nic martwić.
Dominik się poddał. Dawno już stracił nadzieję, że kiedykolwiek opuści to miejsce. Jakby się nad tym dłużej zastanowić, Lakarnum przynajmniej nie krzywdził go w żaden sposób. Czuł się niekomfortowo, gdy ten go mył lub przebierał w czyste ubrania, ale poza tym starał się nie naruszać jego strefy intymnej. Wydawało się, że póki nie próbuje uciec, nic mu nie grozi ze strony Pawła.
W piwnicy rozbłysło światło. Dominik był zdezorientowany. W końcu niedawno zjadł przygotowany przez swojego porywacza posiłek, a także został porządnie wyczyszczony i uczesany, więc przez dłuższy czas Paweł nie powinien do niego wracać. Tymczasem szedł on w jego kierunku.
- Witaj, kochanie - przywitał się.
Dominik mógł tylko się w niego wpatrywać. Paweł uśmiechnął się, odłożył przyniesiony przez siebie materiał i podszedł do niego, aby zerwać taśmę z jego ust. Dominik skrzywił się z bólu.
- Mam nadzieję, że jesteś w dobrym nastroju, bo dzisiaj jest nasz wielki dzień.
- Jaki dzień? - zapytał.
- Dzień, w którym w końcu będziesz mógł oficjalnie u mnie zamieszkać - odpowiedział radośnie Paweł. - Nie martw się, już wszystko załatwiłem. Tobie zostało osobiście spotkać się z facetem, od którego wynajmowałeś to swoje mieszkanko i podpisanie kilku rzeczy. Tylko...
- Tylko co?
- Musimy cię odpowiednio przygotować.
Paweł zbliżył się do niego. Zaczął rozwiązywać sznury, które krępowały jego nadgarstki. Po tym jak w końcu został uwolniony ze swych więzów, Dominik przyjrzał się swoim dłonią. Po linach został wyraźny ślad.
Przeniósł wzrok na Pawła. Ten tylko uśmiechnął się i podniósł z podłogi przyniesione przez siebie rzeczy, które położył mu na kolanach. Dominik przyjrzał im się dokładnie. Dostał dżinsy, bokserki, białą koszulę w niebieską kratę, a także parę czarnych rękawiczek i skarpet.
![](https://img.wattpad.com/cover/294608030-288-k457415.jpg)
CZYTASZ
W piwnicy zamknięty || Lakarnum X Awięc
FanficDominik razem z Pawłem prowadzą wspólny kanał na YouTube. Pewnego dnia Paweł dowiaduje się się, że jego przyjaciel zaczął się spotykać z jakąś dziewczyną, co budzi w nim zazdrość. Dominik ma należeć tylko do niego i jest tylko jeden sposób, aby się...