Awanturaaaa

7 1 0
                                    

Cihy pov:
Kocham j, malwu i emi naraz. I jeszcze podkochuję się w vestim. Jednak wybrałem j. Słodka jest. Miałem już napisać do j, ale znalazłem konwersację z Vestim. Brzmiała tak:
Vestii:Wpadniesz jutro do mnie?
Cihy: Nie mam czasu.
Vestii: Mam dobry słoik.
Cihy: Jednak przyjdę.
Nie miałem ochoty rezygnować z imprezy ze słoikami. No to muszę iść, czas na mnie. Opuściłem swój dom i pobiegłem w stronę domu Vestiiego. Nagle ktoś rzucił mną o asfalt. Poczułem kamienie w ustach. K.
- Nie zbliżaj się do j! Nie wolno ci!
- Nie kocham j, tylko mojego króla i odczep się. Kiedyś kochałem też ciebie, ale mi przeszło.
- Co... Ja też... Cię Kiedyś... KOCHAŁEM!- powiedział k i rzucił się do niego z pocałunkiem.

Los chciał, że j umówiona z Nikolą łaziła akurat po Pawłowie. Wybuchła awantura. Polała się krew. W imię miłości.

kxj czyli nie wiem czy cię kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz