11

355 14 0
                                    

Poczułam ogromne podniecenie. Jednym ruchem rozerwałam jego koszulę, on w tym momencie zerwał ze mnie krótki top. Wciąż przyciągając mnie do siebie położył nas na miękkim mchu i zaczął ustami pieścić moje ciało. Pragnęłam go jak nigdy wcześniej, pozbyłam się jego spodni, a on moich spodenek. Nie sądziłam, że swój pierwszy raz przeżyje z Edwardem przed ślubem. Wilk i wampir, nieźle.... Aczkolwiek... Czekaliśmy na to 6 lat. Miałam prawo do szczęścia, Seth tego chciał. Tę noc spędziliśmy razem, w blasku księżyca, na miękkim i pachnącym mchu. Tu gdzie poraz pierwszy spotkaliśmy się po tym jak staliśmy się parą. Poczułam prawdziwą radość i przyjemność, moje ciało jakby wyzwoliło się. Bez żadnych ograniczeń, bez zmartwień i udręk.

Tego ranka nie potrafiłam rozstać się z narzeczonym (od którego dostałam pierścionek jego mamy, był przygotowany), po całej nocy upojnych doznań i odzyskania miłości życia...

To co przeżyliśmy tej nocy oddawało więcej niż tysiąc słów, tęsknota, miłość, porządanie...

Musiałam jednak wrócić do domu, wykąpać się i ogarnąć przed odwiedzeniem brata...
Kiedy weszłam do jego domu siedział z Leah przy stole, rozmawiali. Na mój widok wstali.

- Hej.... Wszystko w porządku mała? - Zapytał przytulając mnie na powitanie.

- Tak, dlaczego pytasz? - Zaskoczył mnie.

- Dziwnie pachniesz - mruknęła dziewczyna zerkając na męża.

- Ja chyba znam ten zapach - mruknął Jake, o dziwo, ta podejrzliwość skałaniała się bardziej to takich zaczepek i wyglądał na zadowolonego.

- Słuchajcie - wzięłam głęboki wdech - muszę wam coś powiedzieć... - Mruknęłam trochę zestresowana. - Wczoraj w nocy...

- Byłaś z Edwardem - przerwał mi nagle brat.

- Co!? Ale skąd!? - Nie mogłam powstrzymać zszokownaej reakcji. -Jakim cudem?

- Vaiana, kogo ty chcesz oszuakć - przewrócił oczami śmiejąc się - dobrze wiedzieliśmy, że kiedyś wróci. Zwłaszcza gdy wspomniał o nim Seth... Wiedzieliśmy, że to kwestia czasu.

Nie wiedziałam co powiedzieć.

- Wiem, że go kochasz. Znam cię od początku. Obserwuje cię przez ostatnie 6 lat i widzę, że zawsze go kochałaś i nadal kochasz, nawet będąc z Sethem, kochałaś jego.

Spóściłam głowe, a ten mnie przytulił.

- Hej... Wiesz, że po tym wszystkim chcę byś była po prostu szczęśliwa? Koniec poświęceń, masz prawo do tego.

- Naprawdę? - Wzruszyłam się.

- Tak...

- I nie masz nic przeciwko bym była żoną wampira? - Zmarszczyłam brwi.

- Żoną?! - Zawołali jendocześnie, a ja pokazałam palec na którym miałam pierścionek który dostałam od bruneta zeszłej nocy.

- To pamiątka rodzinna, należał do jego mamy... - Uśmiechnęłam się niewinnie na widok ich min. Tamci spojrzeli po sobie po czym przewrócili oczami i mnie przytulili...

Wszystko zaczęło się układać, Jacob i Leah zaakceptowali Edwarda jak rodzine, a sfora zaakceptowała jako moją miłośc życia, mieli w końcu czas, aby do tego dojrzeć jak ja. Rodzina chłopaka faktycznie nie miała do mnie uprzedzeń, może Rosalie trochę się krzywiła od zapachu, ale na wieść o zaręczynach odpuściła i naprawdę sie polubiłyśmy... Byłam częścią ich rodziny, a on mojej. Ślub planowała nam moja ulubiona sis, czyli Alice. Jej wyczucie stylu przez te lata nadal jest niezmienne wybitne. Leah też bardzo pomagała. Ceremonia była przepiękna, taka o jakiej marzyłam. I obyło się bez bójek. Przeprowadziłam się do Edwarda. Był to nasz własny mały domek. Z kamieni i elemantami drewnianymi, w lesie. Tam mieliśmy prywatność i osobiste rzeczy, ale na codzień mieszkaliśmy u Cullenów, z całą rodzinką.

Siostra Jacoba Blacka ~ ZmierzchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz