Do moich oczu napłynęły łzy, i schowałam twarz w poduszke i zaczęłam szlochać. Widząc mój ból zrozumiał, że to nie pora, więć ucałował mnie we włosy i wyszedł pozwalając mi odpocząć.
Nigdy nie zapomnę o Edwradzie, nigdy nie pokocham innego a ślub wezmę z rozsądku gdy zostane bez wyjścia.
Kiedy obudziłam się wieczorem bo z płaczu usnęłam brat znów siedział obok.
- Będzie bardzo bolało? - Zapytałam
- Na początku - westchnął - przemiany, walka, fizycznie i psychicznie, ale będzie coraz lepiej. Nie wiemy kiedy przemiana całkowita nastąpi, ale miejmy nadzieje że nie będziesz długo się męczyć. Będziemy cię telepatycznie wspierać, będzie dobrze zobaczysz...
- Dziękuję, że jesteś.
- I zawsze będę.
- Jake... Kiedy ty się zakochasz?
- Wiesz, może już niedługo... Pamiętasz Leah?
- Tak, a co?
- Jest w sforze. Nie będziesz jedyna. Przeszła przemiane dwa miesiące temu. Troszkę się poznajemy coraz lepiej więc może coś z tego będzie.
- Podoba ci się! - Zawołałam radosna - Jejku ale się cieszę - szepnełam lekko podnosząc się i przytulając go.
- Dlatego też chce byś ty była szczęsliwa.
- O mnie sie nie martw, dam sobie rade - szepnełam smutno uśmiechjąc się bo z załamania chciało mi sie znowu wyć. Każdy zna to uczucie kiedy chce się płakac i umrzeć, ale przy kimś jest sie uśmiechniętym i wesołym dla tej osoby. - Jake? Ja mam gorączke czy....?
- Twoja temperatura się zmieniła - wytłumaczył. - Kiedy do niego zadzwonisz?
- Później - szepnęłam - moge porozmawiac z tatą?
Po kilku godzinach rozmów z tatą, bratem i sforą która mnie odwiedziła, aby powitać mnie i wesprzeć w przemianie stwierdziłam, że ciesze się z tego genu, bo wataha jest naprawdę świetną ekipą przyjaciół. I nie mają mi za złe związku z wampirem... O dziwo. Wiedzą, że to przeszłość...
Eh. Co nie zmienia faktu, że jestem mega nieszczęśliwa i cierpie, a na myśl, że złamię Edwardowi serce cierpie jeszcze mocniej.Zadzwoniłam do niego w końcu. To co powiedziałam łamało mi serce tak jak jemu, ale musiałam... Jacob nie potrzebnie się wtrącał, ale widział, że zaczynam mięknąć więc chciał jakoś go w tej rozmowie otrzeźwić, aby dał mi spokój. Nie mogę powiedzieć prawdy, krótko i szybko mniej boli niż rozwodzenie się. Zablokowałam go wszędzie, a wspólne zdjęcia schowałam na specjalnym dysku. Kiedy się rozłączyłam zaczęłam szlochać i wyć. Do pokoju wszedł Jake. Widząc mnie widziałam, że jest mu mega przykro i też ciepri. Jeszcze pare dni wcześniej mógłby mnie zabić bym tylko była posłuszna i zostawiła Edwarda, ten gen sprawił, że poczuł empatie i chyba zrozumiał swój błąd... Usiadł obok mnie na łóżku i po prostu przytulił. Wtuliłam się w niego i tak przepłakałam całą noc...
Bałam się chwili w któej Edward złamie zasady i mnie znajdzie...
Przez kolejne 2 miesiące nie mieliśmy nieproszonych gości, zniknęłam z wizji Alice jak inne wilki, i może domyślili się, że gen sie uaktywnił i dali sobie spokój ze mną. A może siłą powstrzymują Edwarda od złamania paktu. Nie wiadomo. Ten miesiąc był mega intensywny i wyczerpujących, wyglądam zarazem zdrowiej (szczupła, silna umięśniona sylwetka, idealnie prosta postawa, głowa unieisona wysoko, zarys mięśni, szybkośc, siła, słuch, wzrok, węch, energia, żywszy odcień skóry), a zarazem o wiele gorzej bo chodze wyczerpana, zniszczona psychicznie i na skraju przeciążenia fizycznego. Treningi idą mi coraz lepiej, mam wrodzony talent, ale przemiany idą mi strasznie. Potrafią trwać w zawieszeniu pare godzin a potem totalnie zwala mnie z nóg. Nie wiem czy to przez związek z wampirem, albo czy jest coś innego ze mną coś nie tak, ale przemiany nigdy nikomu nie szły tak źle, opornie i ciężko. Po wielu godzinach męczarni które przychodzą od tak (np. śpie sobie i nagle się zaczyna i tak do kolejnej nocy zwijam się z katuszy psychicznej i fizycznej, a moje ciało nie wytrzymuje...) gdy już jestem wilkiem nie mogę przemienić się przez kolejne kilka dni w człowieka, a i one trwają ciężkie godziny. Na dodatek gdy chce się przemienić na polecenie, decyzje, to za ***** się nie chce udać w ogóle. Sfora próbowała wszystkiego, gniewu , strachu, zapachu wampirów, ataku. Nic....
CZYTASZ
Siostra Jacoba Blacka ~ Zmierzch
FanfictionPo przemianie twojego brata bliźniaka Jacoba w dniu waszych 18 urodzin w wilka twoi rodzice wystraszyli się, że ciebie też to czeka. Nie chcieli skazywać cię na taki los, wśród samych mężczyzn w sforze więc postanowili wysłać cię do szkoły w Forks...