4

66 7 1
                                    

Następnego dnia

Wstałam późno coś około 13, w żadnym wypadku mnie to nie dziwi ze względu że do domu przyjechalam około 3 nad ranem. Wstając a można  powiedzieć że wyczołgując się z łóżka rozbiłam sobie trochę ekran od telefonu poprzez nadepniecie na niego nie mam bladego pojęcia jak mój telefon wylądował na podłodze, ale jedyne co zrobilam to go podniosłam i poszłam coś zjeść.
Postawiłam dziś na naleśniki wiec wszybko wyciągnęłam składniki i wzięłam się za przygotowanie śniadania.
Zrobione już naleśniki wyłożyłam na talerz i polałam syropem klonowym, trzeba przyznać że dobre mi wyszły.
Jedząc śniadanie i oglądając telewizję dostałam wiadomość od Leny

Lena

-Będę po ciebie o 16:40 :)
Boże totalnie zapomnialam o wyjściu z Leną, popatrzyłam na zegarek było coś przed 14 wiec zostawiłam moje śniadanie i pobiegłam do łazienki wziąć szybki prysznic.

Pov Lena

Aktualnie stałam przed szafą byla godzina 14:30 a ja dalej nie wiedziałam co ubrać, wyciągałam jedna sukienkę za drugą szukając tej odpowiedniej.
Moja szafa stała prawie pusta a ja dalej nie wiedziałam w co się ubrac, nagle zobaczylam tą jedyną sukienkę która wydawała się najbardziej odpowiednia  na dzisiejsze wyjście, była troszkę nad kolana z minimalnie większym dekoldem niż na codzień w kolorze granatowym.

Około 15 zjadłam pierwsze lepsze ciasteczka które mialam pod ręką i zaczęłam się malować. Nq dzisiejszy wieczór postawiłam na troszkę mocniejszy makijaż niż zazwyczaj, w końcu wychodzę do ludzi prawda?
Chwilkę po 16 zebrałam się i wyszłam z domu, musiałam podjechać do biura po portfel którego wczoraj zapomnialam wziąć.

O 16:30 bylam pod blokiem Kary i czekałam aż zejdzie na dół, trzeba przyznać że się stresowałam. Chciałabym aby blondynka mnie polubiła i nie widziała we mnie jak wszyscy dotychczas mojego brata. Zastanawiało mnie również czy powiedzieć jej o kawałkach kryptonitu znalezionych w moim wynalazku, nie wiedziałbym jak jej to wyjaśnić i czy mówić o współpracy z Lexem..
Po niecałych siedmiu minutach zobaczylam Kare wychodzącą z budynku, trzeba przyznać że wygląda bardzo ładnie. Widać było ze sie postarała, upieła włosy w coś na styl koka i miała na sobie jasnoniebieską sukienkę.

Lena

-Hej, wsiadaj.

Kara

-Witam, a więc jedziemy?

Pokiwała głową na tak i ruszyłam, podróż minęła nam w ciszy lecz przyjemnie.

Gdy dotarłyśmy na miejsce wysiadłyśmy i skierowałyśmy się w stronę budynku Maxwella. Z tego co było mi wiadome nie będzie to nic wielkiego, sala pełna biznesmenów z wielkim ego wiec zapowiada się wspaniały wieczór.

Pov Kara

Na dzisiejszym wyjściu chciałabym się dowiedzieć wiecej o Lenie, wiem że powinnam się skupić na wynalazku lecz przydałoby się ją lepiej poznać. Będę utrzymywać dystans ze względu na.. no właśnie na co dokładnie?
Sama nie wiem, od kiedy pamiętam Lex grał tą najgorsza rolę w ich rodzinie lecz nigdy nie słyszałam nic złego na temat dziewczyny. Wiem jakie zdanie ma o niej moja rodzina lecz raczej spróbuję sama wyrobić sobie o niej zdanie.

Kara

-A więc jak mniej więcej będzie przebiegło to spotkanie? Co sie będzie działo?

Lena

-Z tego co zdołałam wyciągnąć od Maxwella, czyli właściciela tego budynku oraz organizatora przyjęcia będą tu omawiane tematy w jaki sposób poszczególne firmy w National City mogą pomóc miasu i odwołując się do aktualnej sytuacji jak je oczyścić.

Kobieta zaczęła mi tłumaczyć wszystko poszczególnie. Po jakimś czasie podeszłyśmy do stolika zarezerwowanego dla Leny i przy nim usiadłyśmy. Siedziałyśmy dłuższy czas w ciszy po czym przerwała ją kobieta na przeciw mnie.

Lena

-Kara, uznałam że powiadomię cię o niewielkich zmianach w wynalazku mogłabym to bardziej nazwać poprawkami.

Kara

-O jakie poprawki dokładnie chodzi?
Chyba wprowadziłam kobietę w zakłopotanie, przez dłuższą chwilę stała i rozglądała się na boki.

Lena

-Spokojnie to nic takiego jedynie usunięcie jakiś niepotrzebnych cząsteczek..

Kara

-Wiec nie masz zamiaru przekazać mi więcej szczegółów?

Pov Lena

Nie wiedziałam czy powiedzieć blondynce o tym co znalazłam po czym usunęłam z mojego wynalazku. Nie byłam pewna czy to odpowiednie lecz po dłuższych przemyśleniach uznałam że powiem jej o tym.

Lena

-Jeśli naprawdę nalegasz to Ci powiem,
jak ostatnio przeprowadzając wywiad zadawałaś tyle pytań nabrałam podejrzeń i sprawdziłam mój wynalazek ponownie. Niestety nie byłam zadowolona z tego co tam zobaczyłam.. były to kawałki kryptonitu, przysiegam Ci ze nie wiem skąd one się tam wzięły choć mogę podejrzewać..

Kara była jakoś zdezorientowana, nie rozumiałam jej miki.

Kara

-A więc chcesz mi powiedzieć, że nie wiesz w jaki sposób w twoim wynalazku znalazły się kawałki jedynej substancji która potrafi zranić Supergirl?

Teraz to ja czułam się zdezorientowana. Nie wiem czy dobrze robie, ale powiem Karze o Lexie.. zasługuje na prawdę jeśli mam z nią współpracować.

Lena

-Nie powiedziała bym, że nie wiem lecz mogę podejrzewać o to jedna osobę która jako jedyna wiedziała o tym co tworzę i mi w tym pomogła, tak trochę..

Kara

-Czyli mnie oszukałaś? Pytałam się czy ktoś Ci pomagał lecz odpowiedziałaś mi że nie. W takim razie nie wiem czy mogę Ci zaufać na tyle aby dalej z toba współpracować.

Przeraziły mnie słowa Kary, wiem że zasługuje na szczerość, ale jestem ciekawa co ona zrobiłaby na moim miejscu.

Lena

-Kara to nie tak, nie chciałam cię w cale oszukiwać lecz w tej sprawie musiałam. Pomagał mi Lex..

Pov Kara

Lex.. a więc teraz nie dziwi mnie to w jaki sposób w jej wynalazku znalazły się cząsteczki kryptonitu, jest to jedyna osoba która tak bardzo pragnie mojej śmierci więc nie dziwi mnie to, nawet podejrzewałam że tak będzie, lecz nie wiem co teraz począć.

Kara

-Dlaczego akurat on musiał Ci w tym pomóc? Dlaczego osoba która pragnie śmierci Supergirl bardziej niż czegokolwiek innego??

Lena

-Nie miałam wyjścia przepraszam.. nie wiedziałam że on tak postąpi, nikt nie zna go z takiej strony jak ja. Wiem że nie jest idealny i nie będzie lecz był on jedyną osobą która chciała mi pomóc i potrafi wiecej niż ja. Gdyby nie on ten wynalazek by nie powstał, wiem że postąpiłam źle pozwalając mu pomóc lecz nie potrafię mu odmówić..

Kobieta mówiła naprawdę przekonująco i.. czy ona przeprosiła? Lena Luthor mnie przeprosiła w dodatku za coś co w większości nie jest jej winą, wiem ze nie powinnam aktualnie myśleć w ten sposób o kobiecie ponieważ dopuściła się czynu niewybaczalnego z punktu widzenia Supergirl, lecz na tą chwilę jestem Karą która z nią współpracuje i próbuje się dogadać, a wypominając jej wszytskie czyny jej brata nigdy do tego nie dojdzie..

_________________________________________

Witam i przepraszam za długa przerwę lecz nie kialam głowy do pisania, powracam na stałe jeśli nic się ponownie nie odwali.
Miłego czytania kochani<3

You don't know her yet..//SupercorpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz