Rozdział 4

1.8K 146 11
                                    

~~~Mella~~

Po powrocie ze szkoły nie zastałam Krystyn, zgodnie ze słowami Kathryn. Z lodówki zabrałam jogurt i popędziłam na górę. Włączyłam laptopa i szkukałam jakichś dobry filmów. Wybrałam ,,step up 4". Ułorzyłam się wygodnie w łóżku i oglądałam. Podczas filmu zasnęłam, bo oglądałam go chyba z milion razy.

Obudziłam się o 6 rano. w ubraniach, z laptopem na kolanach i jogurtem przewalonym na podłodze. Wstałam z łóżka, chwyciłam kilka ubrań i pobiegłam pod prysznic. Umyłam się, ubrałam w czarne rurki, niebieską koronkową bluzkę z krótkim rękawkiem i granatowe, krótkie bolerko. Spiełam włosy w warkocza i pobiegłam po rzeczy. Na szczęście byłam już przygotowana do szkoły. Zeskoczyłam ze schodów i wpadłam z hukiem do kuchni, zrobiłam sobie kanapki do szkoły i spojrzałam na zegarek, gotowa do drogi. Ech... Co ja robię? Jest dopiero 6.50. No nieźle, szybka jestem. Weszłam do salono i już miałam włączyć telewizor, gdy dostrzegłam śpiącom na kanapie szatynkę i walizkę postawioną obok. Lekko się przestraszyłam, ale od razu uśmiechnęłam. To Kat! No tak, jechałam tutaj aż 7h, musiała być wykończona. Terz trzeba ją przenieść do pustego pokoju. Udekorowałam go specjalnie dla niej. Chwyciłam ją pod kolanami i głową, i ledwo chodząc, zaniosłam ją do pokoiku. Nie była ciężka. Przykryłam ją kołdrom, a pod łóżkiem położyłam walizkę. Była już 7.20. Zabrałam zielone conversy i kurtkę (taaa, mam dużo ciuchów), i wyszłam z domu. Przed tem jeszcze zrobiłam kilka kanapek dla Kathryn.

Po dwudziestu minutach dotarłam na miejce. Nim tylko przesszłam przez furtkę poczułam na sobie czyjś wzrok.

Wzrok przyjaciół Maddie.

Ale Meddie tam nie było.

Po kilku sekundach namysłu rzuciła mi się na szyję. Odwzajemniłam uścisk.

- Cześć! - powiedziałam.

- Cześć. - szybko dodała, po czym chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła pod drzewo.- Choć, usiądziesz z nami.

- Łał, masz naprawdę mocny uścisk. - powiedziałam, bo ręka zaczęła mnie już skręcać, ale i tak pobiegłam za nią. Stanęłyśmy naprzeciwko reszty, a dziewczyna zaczeła odliczać.

- No to tak. Patrz. - wydała polecenie - To jest Sara, Alex, Gabriel, Mat, Luke i Zee.- powiedziała Meddie wskazując od lewej. Spojrzałam na blondyna, który wczoraj tak uciekł odemnie.

- No to jaka to była ważna sprawa dzięki, której uciekłeś przedemną?- zapytałam z pytającym wyrazem twarzy. - Jakoś wątpie, czy naprawdę martwiłeś się o spóźnienie na lekcji.

- To ściśle tajne. - szybko odpowiedział, ale widziałam w jego oczach kłamstwo. W mgnieniu oka ustawiłam nogi w 'x' i usiadłam na trawie.

- Aha! - krzyknęłam dumnie się uśmiechnęłam szyderczo - Kłamiesz!

- Nie. - był zmieszany moimi słowami.

- No już się nie wykręcaj... Powiedz! - nakazałam i spojrzałam na niego wyczekująco.

- Ja... - zaczął, ale przeszkodził mu dzwięk wiadomości. Wyjął telefon. Głośno westchnełam i wywróciłam oczami.

- Chodźmy już pod klasę. - złapała mnie pod ręke i poprowadziła do szkoły.

~~Luke~~

- Ja...- urwałem, dostałem SMA-a. Uff. Na szczęście, nie wywinąłbym się od odpowiedzi. Patrzyła na mnie tymi wielkimi złotymi oczami, że nie mógłbym już dalej kłamać.Wyjąłem komórkę, to tylko reklama, ale i tak uratowała mi życie.

- No,no,no - usłyszałem znajomy głos - Macie nowego wilczka w stadzie? Jak miło.

- Set.- powiedziałem z nienawiścią w głosie. On jest Alfą w innym stadzie, które od zawsze z nami rywalizowało. Wszustkie alfy odznaczały się żółtymi oczami, ale jego miały w sobie pełno gniewu. Widać, że się powstrzymuje przed przemianą. Nigdy nasz nie lubił, więc musi mieć jakić interes, żeby choćby się do nas odezwać. - Czego chcesz?

Inna DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz