~~Mella~~
Szłam sobie na przedzie, kierując się na północ, aż tu nagle czuje zapach wilków. Nauczyłam się je już rozróżniać. Pobiegłam kawałek i stanęłam przed wielkim piętrowym budynkiem. Usłyszałam stłumione wycia wilków. Dochodziły gdzieś z piwnicy. Bez zastanowienia pobiegłam po dziewczyny.-
- Musicie to zobaczyć - powiedział już wracając - Szybko! - pobiegły za mną i zatrzymały się w tym samym miejscu co ja. - Trzeba im pomóc.
- Komu? - powiedziały równocześnie.
- No wilkom, a komu? - powiedziałam - Nie słyszycie tego? - chwila ciszy.
- Bardzo cicho, ale słyszę... - powiedziała Poppie - Dobra ale zanim tam wejdziemy. Musimy coś ci powiedzieć. - wymieniły spojrzenia.
- O tym, że jestem wilkołakiem, niedługo przejdę przemianę ty jesteś wampirem, ty czarodziejką, a tam na dole jest inne stado? - wskazywałam na nie po kolei patrząc jak im szczęki opadają.
- Skąd ty to wiesz? - zapytała Char.
- Coś tam o tym mamrotałaś gdy się spotkałyśmy. - pokręciła głową - Nie?
- Czytasz w myślach... - szepnęła nieobecnym głosem. No nie... To mnie trochę przeraża.
Pokręciłam głową i zapytałam Poppie.
- Znasz jakieś zaklęcie na niewidzialność? - nie rób sobie nadziei, nie rób sobie nadziei.
- Znam, ale nie można się wtedy odzywać bo wszystko się zniszczy. - jest!
- Czaruj! - powiedziałam zdecydowanie razem z Char. Wyprostowała rękę, a na niej pojawiła się kolorowa wstęga owijająca się wokół dłoni. Gwałtownie ją zamknęła, a iskierki poleciały na nas trzy tworząc, nic nieważące, ubrania. Spojrzałyśmy na siebie. Widziałam je jak przez mgłę, ale to nic, bo inni całkowicie nas nie widzą. Kiwnęłam głową i poprowadziłam do otwartego okna na parterze. Nie było jakoś tam specjalnie otwarte na oścież, ale uchylone było. Wystarczyło miejsca, by przecisnąć rękę.
Sprawdziłam czy nikogo nie ma i otworzyłam je. Wślizgnęłyśmy się i momentalnie zastygłyśmy. To Chris. Wchodzi do pokoju i podchodzi do okna. Ledwo powstrzymuję się od śmiechu. Chwytam dziewczyny za ręce, bo były przerażone i cicho biegnę z nimi do drzwi prowadzących do piwnicy. Klucz w drzwiach. Okej. Błagam, oby nie skrzypiały. Jest!
Przeszłyśmy bez najmniejszych problemów, a ja zabrałam klucz. W razie wypadku. W mojej dłoni zrobił się nie widzialny. Kręte schody prowadziły do jęków.
Normalnie oniemiałam. Sfora Luke'a , sfora Annie i Kat. Zagryzłam ręke, a dziewczyny musiały to zauważyć, bo spojrzały na mnie. Nie śmiej się - powtarzałam sobie w myślach. Jak oni mogli dać się tak złapać? Uspokoiłam się i z przykrością stwierdziłam, że krew mi leci. Tylko trochę. Zaraz będzie po sprawie. Podeszłam do Kat i zaczęłam ją rozwiązywać. Nie wiedziała co się dzieje. Na szczęście klucz pasował do wszystkich celi. Oni wyszli nie pewnie. Dziewczyny spojrzały na mnie. Co ja mam robić, no? Nie jestem jakimś wielkim dowódcą. Zrobiłam tak jak zrobiła to Poppie. Zamachnęłam się, a moją rękę owinęła biała wstęga. Zacisnęłam w pięść i poczułam przyjemne mrowienie na końcówkach palców. Jakby coś chciało się wydostać. To była dawno nieużywana magia. Pięknie! Mam cechy wampira, wilkołaka i czarodziejki. Coś jeszcze? Gwałtownie otworzyłam dłoń, a iskierki poleciały na dwie watahy i Kathryn. Teraz nas widzą. Przyłożyłam palec do buzi dając im znak, żeby byli cicho. Zachęciłam skinięciem ręki i ruszyłam na palcach w górę schodów. Wyszliśmy i oślepiło nas światło dzienne. Włożyłam klucz na miejsce i popchnęłam ich w stronę drzwi. Ci idioci zostawili je otwarte i poszli ćwiczyć. Żal mi ich. Spojrzałam na reszt wyczekująco. Zastygli. Poszłam wzrokiem w miejsce, które tak zawzięcie obserwują. Znowu twarz Chris'a. Zagryzłam dłoń, a łzy śmiechu poleciały po policzkach. Znów ich popchnęłam, tak, żeby mnie zauważyłam. Pobiegliśmy jak najdalej od sfory Seta. W sumie to, Char skakała po drzewach 100 h/km , a Poppie latała. Wyczarowała sobie tęczowe skrzydła.
Zatrzymaliśmy się przy jeziorze. Wszyscy, oprócz mnie, Char i Pop, pili łapczywie wodę.
- Powiedzcie coś, żeby zdjąć niewidzialność. - powiedziałam, czym zwróciłam ich uwagę.
- Właśnie - powiedziały moje przyjaciółki, stojące obok.
- Wy...nie...jes..teś...cie...zmęczone..? - wydyszał chłopak Ann. Spiorunowałam go wzrokiem.
- Nadal cię nie lubię. - wysyczałam. - Ale ja jakoś nie jestem zmęczona...
- Co z twoimi włosami? - zapytała Kat podchodząc do mnie. Dotknęłam ich.
- No nie... - wyszeptałam do siebie - Są brązowe... - byłam dosłownie nieobecna. Myślami wróciłam do tego dnia gdy byłam w lesie i uciekałam. Wtedy czułam tą poświatę na sobie. Od tamtej pory czuje się trochę inaczej. Jestem silniejsza. No i czytam w myślach... do tego jeszcze ta magia...
Obudziło mnie pstryknięcie palcami przez Kathryn. Stała przede mną.
- Co? - zapytałam wprost.
- Pytałam, co się stało z twoimi włosami? - powtórzyła. Wzruszyłam ramionami. Nie wiedziałam.
Spojrzałam jeszcze raz na pijące wilczki.
- Ale wy wiecie, że mogliście się przemienić, no nie? - patrzeli na mnie jak na wariatkę - Mniej byście się zmęczyli? - o co im chodzi? To rzecz normalna...
- Skąd ty to wiesz? - kuzynka chwyciła mnie za ramiona i, dosłownie, naskoczyła na mnie. Zrobiłam to samo z nią.
- Wiem od nich. - wskazałam brodą na przyjaciółki. Najlepszy pomysł to, to nie był. Jej gniew skierował się do nich. - Spokój! - krzyknęłam, a ona się opamiętała. - Czytam im w myślach, dlatego to wiem...
CZYTASZ
Inna Dziewczyna
FantasyMelanie Grace w wieku pięciu lat straciła rodziców w wypadku samochodowym, z którego tylko ona wyszła żywa. Jedynym jej obrażeniem była utrata pamięci. Dziewczyna została adoptowana przez pewną rodzinę. Wychowana pod ich nadzorem, prawie w ogóle nie...