Coś ciągnęła mnie pod ziemię... W ostatniej chwili podniosłam się i spojrzałam z rządzą mordy na demona. Wyglądał jakby ducha zobaczył, a to właśnie on nim jest. Zamachnęłam się i pazurami przecięłam go. Zmienił się w czarny pył i rozpłynlął się.
Było ciemno, a moje nogi nie chciały się ruszyć. Słyszałam z oddali nawoływania dziewczyn, ale obraz mi się załadował. Słuchu już praktycznie nie miałam, kiedy upadłam na twardą ziemię. Nie mogłam powstrzymać snu. Długiego snu...
~~Maddie~~
Po tej burzy, spowodowanej najwyraźniej przez Mel, rozbieglismy się po lesie. Casper z watahy Ann, przyjaciółki Kat, znalazł nieprzytomny widoczki przygniecone drzewem, które okazały się sforą przeciwną. A jednak Mella miała rację. Gdy w końcu udało nam się zebrać w jedną kupę, zaczęliśmy szukać małej i jej przyjaciółek. Bardzo szybko znalazłyśmy wampira. Pochylała się ona nad czyimś ciałem. Gdy byłam dość blisko zobaczyłam, że to moja przyjaciółka i pobiegłam do niej. Była nieprzytomna, ale oddychała. Nie była taka jak zwykle. Miała długie brązowe włosy, sięgające ziemi (gdy stoi), jej skóra jest blada i podświecają na niej jakieś znaki. Różne wzorki i takie tam. Na prawym ramieniu można zobaczyć czarną plamę. Jest ona mocno widoczna na tle cery dziewczyny. Jej usta są sine, a oczy całe czarne, nawet białka.- Co się stało? - zapytałam palącym się głosem.
- Uratowała nas... - wybełkotała pomiędzy szlochami czarodziejka. Dopiero teraz ją zauważyłam. Siedziała wtulona, oparta o wampirkę. Płakała jej w ramię i głaskać po ręce moją przyjaciółkę.
- Ale co tu się stało?! - zapytała wkurzona Kathryn.
- Bo... Bo.. B... - jąkała się Poppie
- Bo zaatakował nas demon. - wykrztusiła Char .
Zakrztusilam się śliną, bo demony nie schodzą na ziemię z byle powodu. Najwyżej na rozkazy najwyższego lub szatana...- Kim ona jest? - zapytałam ją, Luke , Kat i Ann.
- Księżniczka z wyroczni... No tak... To ona... - spojrzała się na nas jakbyśmy mieli jej coś przypomnieć. - Musimy iść z nią do Lupy. - zdecydowała. Czytałam kiedyś o wilczycy wyroczni o takim imieniu i chyba właśnie o nią chodzi.
Podniosłam głowę mojej przyjaciółki i powiedziałam jej na ucho.- Obudź się, prosze. Idziemy do Lupy... - nie zdążyłam dokończyć, bo dziewczyna gwałtownie wstała i walnęła mnie w czoło. - Auu...- jeknęłam, ale szybko przytuliłam się do Melli, która była zszokowana tym.
- Mmm... Możesz mnie już puścić, wiesz? - powiedziała, na co jeszcze bardziej ją ścisnęłam. Tak bardzo tęskniłam za jej głosem.
- Idziemy do Lupy, a ona nam pomoże! - krzyknęłam i pociągnęłam ku górze moja małą. Gdy stanęła na równych lekko się zachciało i syknęła. Spojrzałam na nią zmartwiona, a ona wskazała na swoją nogę. Pokierowalamm tam swój wzrok i zamarłam. Jej noga była czarna, a oczy migały czerwieniom. Luke wziął ją na ręce w stylu panny młodej i odesłał watahę. Mnie też próbował zatrzymać, ale Malani nie chciała, żebym ja zostawiła. Annie również odesłał swoją skórę i szło teraz jedynie siedem osób. Noo, Mel nie szła.
Mniej więcej dziesięć minut później doszliśmy do jakiegoś miłego i przytulnego domku. Nie wyglądał mi na dom wilczycy że starożytności, ale nawet moja przyjaciółka wyczuła ją. Ale że jak ona ją wyczuła? Skoro my nawet sfory Seta nie wyszliśmy, to coś chyba nam się stało... z węchem! A to najgorsze dla wilka.
~~Mella~~
Gdy zbliżaliśmy się do małego dołeczki usłyszałam cichy szept.
- Jesteś już w domu...
CZYTASZ
Inna Dziewczyna
FantasíaMelanie Grace w wieku pięciu lat straciła rodziców w wypadku samochodowym, z którego tylko ona wyszła żywa. Jedynym jej obrażeniem była utrata pamięci. Dziewczyna została adoptowana przez pewną rodzinę. Wychowana pod ich nadzorem, prawie w ogóle nie...