Rozdział 2 ,Nowa szkoła

91 8 1
                                    

Ten dzień rozpoczoł się bardzo intrygująco.Mama pojechała ze mną do szkoły , dziwię się że wstała po nadużywaniu alkoholu . Weszłyśmy do dużej szkoły ,słychać było krzyki,rozmowy. Pomiędzy osobami  natrafiały się rozmowy typu ; 
"Kim ona jest?"
"Kto to?"
"Nowa jest ?"
Miałam naprawdę mieszane uczucia. Poszłam z mamą pod sekretariat, wyszła pani dyrektor i kazała poczekać na nią pod drzwiami.Zaprosiła mamę do swojego gabinetu ,niebawem zadzwonił dzwonek na lekcję.Pani Could wyszła wraz z mamą ,pożegnałyśmy się z mamą ,życząc jej udanego dnia.Weszłam z dyrektorką do mojej nowej klasy .Zawstydziłam się obecnością tych wszystkich ludzi,wszyscy się na mnie patrzyli z zaciekawieniem ,było to dziwne ,przecież wyglądałam bardzo przeciętnie długie,ciemne brązowe włosy ,duże,piwne oczy .Twarz nie wyrażająca uczuć ,średni wzrost.I na co tutaj patrzeć?Czy to ciekawe?Wątpie.
Stałam na środku klasy ,rozglądałam się dokoła .Nic ciekawego nie ujrzałam oprócz tych wszystkich ładnych dziewczyn w przeciwieństwie do mnie. Jeśli chodziło o chłopaków to wydają się obojętni moją obecnością .
W ostatniej ławce siedział bardzo przystojny chłopak miał blond włosy,niebieskie oczy .
Był bardzo ciekawą osobą jak na pierwszy rzut oka . Zainteresowała mnie jego osoba.Obok jego plecaka stała gitara w czarnym pokrowcu,ucieszyłam się bo ja też lubię grać na gitarze.
Na imię mu było Luke jeśli dobrze pamiętam .Zapamiętałam tylko jego imię.
Gdy była przerwa często się w niego wpatrywałam ,zazwyczaj stałam sama ... Nie miałam chęci do nawiązania  nowych znajomości bo jedyną osobą z którą chciałam porozmawiać był Luke.

Na przerwie Luke siedział na schodach i grał na gitarze bardzo mi się to podobało .
Podeszła do mnie grupa dziewczyn z klasy ,zapoznałyśmy się ,szczerze to mnie to ucieszyło bo nie rozmawiał ze mną nikt w dawnej szkole ...
Opowiadały mi o zapawiadającym się meczu. Oprowadziły mnie po szkole. .Uważam że się polubimy.Trochę mi smutno że moja nieśmiałość unikneła rozmowy z Luke 'm ale mam nadzieję że nadarzy się okazja wymieny słów   .W drodzę do domu cały czas myślałam o przystojnym blondynie z gitarą.Chwilami bywałam rozkojarzona nie wiedziałam co się ze mną dzieję .Zaczeło mi się zdawać że zaczyna mi się podobać .
Przyszłam do domu mama siedziała w kuchni przy kieliszku wódki zresztą nic nowego .
Najdziwniejsze było to że była uśmiechnięta a od dłuższego czasu trudno było to zaobserwować .Podeszłam i zapytałam się dlaczego pije, mimo zdenerowania nie chciałam podnosić tonu .Mówiła że dostała prace  ,powiedziałam sarkastycznie zwykłe "aha" i odeszłam.Nie lubiłam widoku pijącej mamy ,budziło to we mnie histerię która mogła wyjść po za granicę mojej cierpliwości.Nie potrafiłam zrozumieć, pije gdy jest smutna,piję gdy jest szczęśliwa ,szukałam odpowiedzi na te wszystkie dręczące mnie pytania ale nie umiałam sobie sobie odpowiedzieć ...

Wszystko ma swój kres.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz